TRZY PYTANIA DO... KRZYSZTOFA GULDY, dyrektora departamentu innowacyjności w Ministerstwie Gospodarki - Uchwalona w lipcu ustawa o wspieraniu działalności innowacyjnej zmieniła definicję pojęcia nowej technologii. Czy to oznacza, że dotychczasowe przepisy nie zdały egzaminu?
- Istotnie, przedsiębiorcy mieli problem z właściwą interpretacją przepisów wspierających działalność innowacyjną. Ustawa z 2005 roku przewiduje udzielanie firmom kredytu na wdrożenie nowej technologii. Okazało się, że przedsiębiorcy rozumieli ten zwrot niezgodnie z intencją ustawodawcy, a samo sformułowanie stało się furtką do prób nadużywania systemu. Aplikując o środki na dofinansowanie inwestycji, przyjmowali przepisy ustawy jako podstawę do zakupu nowych maszyn. W takim podejściu kredyt technologiczny utożsamiali z dotacją inwestycyjną udzielaną w programach unijnych. Niezrozumienie było tak znaczące, że do Banku Gospodarstwa Krajowego - instytucji obsługującej kredyt technologiczny - wpływały wnioski o finansowanie, które w istocie były kopiami wniosków o dotacje unijne. Niektórzy nawet nie zmieniali nagłówków. Takie aplikacje były odrzucane, co rodziło sporo kontrowersji. Dlatego uchwalenie nowej ustawy stało się koniecznością.
• Jak zatem należy rozumieć ustawowy przepis o kredycie na wdrożenie nowej technologii?
- Intencją ustawodawcy jest udostępnienie firmom kapitału na tworzenie nowych usług lub produktów w oparciu o nowe technologie. Chodzi o rozwiązania, które są efektem prac badawczo-rozwojowych wyspecjalizowanych ośrodków zewnętrznych bądź wypracowanych we własnym zakresie, a także ich wdrożenie, które skutkuje pojawieniem się nowej usługi lub produktu. W tym celu mogą być niezbędne inwestycje w urządzenia czy ciąg technologiczny, ale one nie są wprost dotowane. Mogą być objęte kredytem tylko wtedy, gdy towarzyszą transferowi technologii z ośrodków badawczych do firm bądź wypracowywaniu innowacji we własnym zakresie.
• Czym w świetle nowej ustawy jest kredyt technologiczny?
- Nowa ustawa proponuje bardziej szczegółową, a przez to jednoznaczną, definicję nowej technologii. Mam nadzieję, że teraz żadna firma nie może już utożsamiać kredytu technologicznego ze środkami wspierającymi zakup maszyn i urządzeń, które ich producent wytworzył przy użyciu nowej technologii.