Pół roku zajęło rządowi i parlamentowi wprowadzenie w życie odpowiedniego prawa.
Przedsiębiorcy muszą poczekać jeszcze co najmniej kilka tygodni, bo Bank Gospodarstwa Krajowego w takim czasie chce przedstawić szczegóły oferty. Co najmniej, bo w sumie to nie wiadomo, ile czasu zajmie BGK podpisywanie umów z bankami komercyjnymi. Trudno się dziwić rozżaleniu właścicieli firm, którzy czekają na obiecane gwarancje od listopada ubiegłego roku. Jesteśmy w środku II kwartału, według niektórych prognoz to właśnie od II kwartału zaczną się poważne kłopoty polskiej gospodarki. Widać to już zresztą w statystykach dotyczących nieuregulowanych zobowiązań przedsiębiorstw czy w danych o malejących depozytach firm. Oczywiście nie jest pewne, że działający system poreczniowo-gwrancyjny rozwiązałby te problemy. Ale przynajmniej przedsiębiorca miałby dodatkową szansę.