Spada liczba nowych inwestycji na rynku biopaliw. Ich produkcja w Polsce jest nieopłacalna.
Głównym powodem niechęci do inwestowania w produkcję biopaliw jest ich zbyt wysoka cena w stosunku do paliw konwencjonalnych. Z planów wycofują się kolejne firmy.
- Jeszcze dwa lata temu chętnych do wejścia na rynek było kilkudziesięciu - mówi Henryk Zamojski, wiceprezes Krajowej Izby Biopaliw (KIB).
W budowie są tylko dwie instalacje do produkcji estrów - firm Biopal i Petroestry Malczewo - o łącznych mocach produkcyjnych 75 tys. ton. W przypadku biokomponentów dodawanych do benzyn nowych inwestycji jest jeszcze mniej. Na uwagę zasługuje jedynie przedsięwzięcie spółki Bioetanol o projektowanej mocy 100 tys. ton. W sumie nowych inwestycji przygotowywanych jest około sześciu.
- Największe szanse na realizację mają jedynie trzy, cztery projekty - zaznacza wiceprezes KIB.
W przyszłym roku zapotrzebowanie na biokomponenty wzrośnie, bo nakazany prawem limit wykorzystania biopaliw wzrośnie do 4,6 proc.
- Mamy jedynie cztery duże instalacje produkujące estry o łącznej mocy 450 tys. ton w skali roku. Szacujemy, że w tym roku wyprodukują one 280-300 tys. ton biokomponentów - mówi Zamojski.
Jeśli do tego dodać kilka mniejszych firm, które są w stanie wytworzyć 1-3 tys. ton, to okazuje się, że krajowi wytwórcy zaspokoją 75 proc. zapotrzebowania polskiego rynku na estry. Na razie lukę wypełnia import. Pozytywny wpływ na wzrost inwestycji mogłaby mieć zmiana przepisów.
Według Witolda Ozimskiego, prezesa BM Reflex, jedyną szansą na poprawę jest modyfikacja przepisów o podatku akcyzowym. Miała to zrobić nowelizacja ustawy o podatku akcyzowym, uchwalona 11 maja 2007 r., jednak przedłuża się jej notyfikacja w KE.