Założenia pomysłu wprowadzenie nowoczesnych liczników zostały przedstawione na wtorkowej konferencji URE.
Tzw. elektroniczne liczniki ze zdalną transmisją danych pozwolą Polakom zaoszczędzić nawet 10 proc. wykorzystywanej dziś energii, co - jak informuje URE - w skali roku oznacza oszczędności rzędu 100 zł dla przeciętnego gospodarstwa domowego.
Najnowszej generacji systemy pomiarowe energii elektrycznej pozwalają na zdalną transmisję danych z liczników (tzw. technologia "smart"). "Inteligentne" liczniki umożliwiają komunikację między odbiorcą a sprzedawcą energii - możliwy jest przesył danych z licznika do sprzedawcy, ale także od sprzedawcy do licznika.
URE informuje, że dzięki temu można np. automatycznie konfigurować licznik, odłączyć lub podłączyć zasilanie, a także przeanalizować rzeczywiste dane o poziomie zużycia energii elektrycznej i zanikach zasilania.
Zdaniem Urzędu, powszechna instalacja takich liczników umożliwi sprzedawcom wprowadzenie ofert cenowych dostosowanych do potrzeb klientów, mierzonych poziomem zużycia energii.
Dla dystrybutorów realizacja tego przedsięwzięcia przyniesie obniżkę kosztów odczytów, a docelowo - ograniczenie kosztów eksploatacji sieci elektroenergetycznej.
"Nie wiemy jeszcze, kto miałby zapłacić za wprowadzenie tego systemu"
Jak poinformowali autorzy projektu, koszt wprowadzania systemu w całym kraju w przypadku niskiego napięcia wyniósłby ok. 7,5 mld zł, a napięcia średniego i wysokiego - ok. 70 mln zł. Oznacza to, że koszt instalacji jednego systemu w przypadku napięcia niskiego (z prądu o takim napięciu korzystamy w domach) wyniósłby ok. 470 zł, a średniego i wysokiego ok. 2,5 tys. zł.
"Nie wiemy jeszcze, kto miałby zapłacić za wprowadzenie tego systemu, a kto koordynować jego działanie. Nie zakładamy tego. To dopiero projekt" - powiedziała rzeczniczka URE Agnieszka Głośniewska.
Prezes URE Mariusz Swora powiedział na konferencji, że URE będzie rekomendować pomysł ministrowi gospodarki. "Miejmy nadzieje, że podzieli naszą pozytywną ocenę tego projektu" - zaznaczył.