Na prawie 650 uczelni w kraju, ponad 500 kształci przyszłych logistyków. Jednakże dopiero w tym roku uczelnie wyższe będą mogły uruchomić logistykę jako kierunek. Dotychczas była to specjalizacja w ramach innych kierunków.

Zdaniem Haliny Brdulak ze Szkoły Głównej Handlowej logistyka w coraz większym stopniu przyczynia się do odniesienia rynkowych sukcesów i istotne jest wykształcenie pracowników w tym kierunku Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego wpisało logistykę do kierunków studiów, co zostało zatwierdzone w czerwcu stosownym rozporządzeniem. Wraz z kierunkiem powstał również pierwszy w Polsce standard kształcenia dla kierunku logistyka, który obejmuje dwustopniową naukę na studiach licencjackich (tzw. logistyka miękka – o profilu ekonomicznym), inżynierskich (tzw. logistyka twarda – o profilu technicznym) oraz magisterskich.

Różnice zdań

Wiele uczelni zabiegało o utworzenie tego kierunku od kilku już lat. – Wyższa Szkoła Logistyki od trzech lat czyniła starania o powołanie kierunku logistyka, mając odpowiednią kadrę i opracowany program nauczania. Jednak w uczelniach wyższych publicznych i niepublicznych brak było odpowiedniej liczby samodzielnych pracowników naukowych – profesorów, doktorów habilitowanych – pozwalających taki kierunek uruchomić – mówi prof. Andrzej Korzeniowski, rektor Wyższej Szkoły Logistyki w Poznaniu. Nie wszyscy jednak podzielają zdanie co do potrzeby i konieczności tworzenia tego kierunku. – Moim zdaniem kierunek ten nie był wcale potrzebny, bowiem pomimo dużego zapotrzebowania na specjalistów logistyków takiej skali kształcenia nie potrzebujemy. Masowe kształcenie przyniesie dewaluację tego zawodu, podobnie jak w przypadku specjalistów z zakresu zarządzania i marketingu. Ten ostatni kierunek przyniósł taki zakres masowej podaży specjalistów z zakresu marketingu, że niektóre źródła szacują, że ich podaż zapewniono na najbliższe 20 lat – uważa prof. Danuta Kisperska-Moroń z Akademii Ekonomicznej w Katowicach. Brak wysoko kwalifikowanej kadry akademickiej z zakresu logistyki niesie za sobą zagrożenia. Zdaniem Danuty Kisperskiej-Moroń może to stwarzać doskonałą okazję do przekwalifkowania się przedstawicieli innych specjalności kształcenia w celu uzyskania atrakcyjnej pracy w szkole wyższej. – Jakość kształcenia będzie niska, gdy sami nauczyciele będą tylko o parę wykładów do przodu przed studentami – dodaje Danuta Kisperska-Moroń.



Moda czy potrzeba

Zachodzi również obawa, że tworzenie kierunku logistyka będzie używane głównie w celach reklamowych dla wsparcia atrakcyjności uczelni albo innych mniej atrakcyjnych kierunków. Już teraz pojawiają się różne specjalności – dziwolągi jak logistyka ochrony mienia i porządku publicznego, logistyka zasobów ludzkich, logistyka finansów. Przewiduje się, że nowy kierunek będzie częściej tworzony w uczelniach prywatnych. Natomiast uczelnie publiczne będą raczej rozwijać specjalizację logistyczną. – Uczelnie prywatne w większości dopiero kształtują swój wizerunek na rynku, co w kontekście bardzo dużej ich liczby, a tym samym konkurencji, nie jest łatwe. Stąd też – jednym z wyróżników tych uczelni – jest szybkość przystosowania się do zmian zachodzących na rynku. Podejście logistyczne w gospodarce staje się jednym z wyznaczników jej sukcesu. Szczególnie istotne jest przygotowanie osób wykształconych w tym obszarze dla przemysłu i handlu – wyjaśnia prof. Halina Brdulak ze Szkoły Głównej Handlowej. Słabością uczelni prywatnych jest nadal w większości przypadków brak dobrze rozwiniętego interdyscyplinarnego kształcenia studentów, połączonego z badaniami naukowymi, wykształconymi kołami naukowymi czy instytutami badawczymi. – Tworzenie nowego kierunku wymaga stworzenia tzw. minimum programowego, co jest niezwykle trudne z uwagi na pewną nieokreśloność samej logistyki. Jest to dziedzina wiedzy zawierająca w sobie elementy marketingu, ekonomiki, organizacji i zarządzania, badań operacyjnych i szeregu innych. Nie ma przeszkód w tworzeniu specjalności lub specjalizacji na już istniejących kierunkach, ale nie ma potrzeby tworzenia na siłę nowego kierunku – mówi prof. Włodzimierz Rydzkowski z Uniwersytetu Gdańskiego.

GDZIE POWSTAŁY PIERWSZE KIERUNKI LOGISTYCZNE

Rozpoczęcie naboru zaplanowano na rok akademicki 2007/2008 • Wyższa Szkoła Logistyki w Poznaniu • Międzynarodowa Wyższa Szkoła Logistyki i Transportu we Wrocławiu

Standard kształcenia

Pierwszy standard kształcenia został przyjęty w ubiegłym roku wraz z wpisaniem na listę kierunków studiów – logistyki. Jeszcze za wcześnie na jego ocenę, jednakże na pewno daje duże możliwości do uzupełniania go o przedmioty i zajęcia praktyczne. Uczelnie mogą zatem w dowolny sposób je formować. – Kształcenie specjalistów z tego zakresu musi opierać się na wzorcach światowych i nadążać za międzynarodowymi tendencjami w tym zakresie. Wykorzystujemy do tego przede wszystkim współpracę z wysokiej klasy uczelniami zagranicznymi, a także opinie menedżerów logistyki, których potrzeby i zainteresowania stale badamy – mówi prof. Danuta Kisperska-Moroń. Program kształcenia na kierunku logistyka powinien zatem spełniać nie tylko minima programowe określone w standardzie nauczania, ale musi być wzbogacony o zajęcia praktyczne i wymianę doświadczeń naukowych i biznesowych. Doskonałą okazją do tego są między innymi konferencje. – Program nasz konsultujemy w środowisku akademickim i biznesowym. Od kilku lat pod patronatem Polskiego Towarzystwa Logistycznego odbywa się ogólnopolskie Forum Edukacyjne, na którym dyskutujemy o programie, materiałach dydaktycznych itp. Oprócz spotkań ogólnopolskich mają miejsce regionalne spotkania środowiskowe, na których wymieniają się wiedzą i doświadczeniem dydaktycy z różnych uczelni – mówi Janusz Pawęska, kanclerz Międzynarodowej Wyższej Szkoły Logistyki i Transportu we Wrocławiu.

Szersza perspektywa

UNIA W czerwcu 2006 roku minister nauki i szkolnictwa wyższego wydał rozporządzenie dotyczące utworzenia nowych kierunków, w tym logistyki. Dotychczas uczelnie kształciły logistyków tworząc specjalności na różnych kierunkach, poczynając od marketingu i zarządzania po europeistykę. Uczelnie w takich przypadkach zmuszone były realizować tzw. minima programowe określone przez resort dla każdego kierunku kosztem przedmiotów specjalistycznych. Przedmioty zawodowe mogą być prowadzone przez praktyków – menedżerów logistyki. Renomowane uczelnie w kraju korzystają z takiej możliwości już od kilku lat.