Polski biznes musi gonić konkurencję z innych krajów w dziedzinie badań i rozwoju oraz wdrażania nowoczesnych rozwiązań. Źródeł finansowania tego rodzaju działalności jest coraz więcej. Świadomość korzyści wynikających z wdrażania innowacji jest w polskich firmach coraz większa. Mimo tego mniej niż połowa z nich wydaje na badania, rozwój i nowoczesne rozwiązania więcej niż 3 proc. swoich dochodów. Odbiegamy pod tym względem nawet od krajów Europy Środkowej, gdzie robi to średnio 51 proc. firm – wynika z raportu „Badania i rozwój w przedsiębiorstwach” przygotowanego przez Deloitte.

Skąd pieniądze?

Jak zauważają eksperci, problem tkwi w braku dostępu do pieniędzy, które można przeznaczyć na inwestycje. Według badania na temat działalności innowacyjnej przedsiębiorstw, przeprowadzonego przez GUS, co czwarte przedsiębiorstwo przemysłowe oraz co piąte usługowe wskazuje niemożność finansowania tego rodzaju działalności ze źródeł wewnętrznych, a co szóste przedsiębiorstwo przemysłowe i co siódme usługowe na problem z dostępem do zewnętrznych środków. Z kolei w raporcie „Innowacje w MSP. Pod lupą” przygotowanego przez Europejski Fundusz Leasingowy, prawie 27 proc. badanych przyznało, że nie realizuje tego rodzaju przedsięwzięć z braku funduszy. Co istotne, to drugi ważny czynnik, wymieniany, obok specyfiki branży, na którą powołuje się prawie 36 proc. firm, niewdrażających innowacji.

Poza tym przedsiębiorcy zaznaczają, że do rozpoczęcia tego typu aktywności niezbędne jest przede wszystkim posiadanie własnych nadwyżek finansowych. Jeśli firma ich nie ma, wystąpienie o dotację czy kredyt jest praktycznie niemożliwe. Poza tym firma, której wniosek o dofinansowanie zostanie zaakceptowany, musi mieć wkład własny, bo zwykle dotacje finansują tylko część przedsięwzięcia. To wszystko ma swoje odzwierciedlenie w rodzaju przeprowadzanych innowacji. Na ogół ograniczają się one do wprowadzenia nowych produktów, zakupu nowych technologii czy podniesienia kwalifikacji pracowników.

Firmy sygnalizują poza tym, że do tej pory zewnętrzne dotacje, w tym zwłaszcza fundusze były nastawione na pomoc przede wszystkim dużym przedsiębiorcom. Małe i średnie były w związku z tym raczej zdane same na siebie w zgromadzeniu potrzebnego kapitału na innowacje.

Miliardy z Brukseli

Idą jednak zmiany na lepsze. W unijnej perspektywie finansowej na lata 2014–2020 priorytetem są małe i średnie firmy, a na wsparcie mogą liczyć przede wszystkim innowacyjne projekty.

Najwięcej pieniędzy na innowacje – w sumie ok. 8,6 mld euro – przewidziano w Programie Operacyjnym Inteligentny Rozwój. W ramach poddziałania 3.2.1 „Badania na rynek” o wsparcie mogą ubie-gać się mikro, małe i średnie firmy chcące wdrożyć prace B+R , by uruchomić produkcję nowych produktów. Do pozyskania na firmę jest 20 mln zł. Minimalna wartość projektu nie może być jednak mniejsza niż 10 mln zł. Instytucją ogłaszającą konkurs i oceniającą wnioski o dofinansowanie jest Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości (PARP). Pierwszy konkurs jest przewidziany w kwietniu, a rozpoczęcie naboru wniosków rusza 1 czerwca.

Z kolei w poddziałaniu 1.1.1 „Badania przemysłowe i prace rozwojowe realizowane przez przedsiębiorstwa”, przewidziano dofinansowanie na projekty obejmujące realizację badań przemysłowych, prac rozwojowych nad rozwiązaniami technologicznymi i produktami, służącymi rozwojowi prowadzonej działalności gospodarczej oraz wzmacnianiu pozycji konkurencyjnej firmy na rynku. Jest to konkurs tzw. szybkiej ścieżki. Oznacza to, że formalności zostały ograniczone do minimum, co skraca czas wydania decyzji w sprawie dotacji. Budżet wynosi 750 mln zł, a na inwestycję, której mini-malna wartość kosztów kwalifikowanych nie może być niższa niż 2 mln zł, można uzyskać do 20 mln zł. Konkurs będzie prowadzony od 4 kwietnia do 29 lipca 2016 r. Co miesiąc jednak NCBR będzie zamykać turę naboru, by w ciągu ok. 60 dni przedsiębiorcy, którzy aplikowali w danej turze, otrzymali decyzję w sprawie dofinansowania.

– „Szybka ścieżka” to konkurs cieszący się dużą popularnością wśród przedsiębiorców, co potwierdza, że wprowadzone przez nas rozwiązania odpowiadają na ich potrzeby. Duża liczba zgłoszonych projektów potwierdza, że sektor wysokich technologii w Polsce systematycznie się rozwija – mówi prof. Jerzy Kątcki, zastępca dyrektora NCBR.

Z kolei w Programie Operacyjnym Polska Wschodnia w poddziałaniu 1.3.1 „Wdrażanie innowacji w MSP” przewidziane zostały fundusze na wsparcie projektów prowadzących do stworzenia pro-duktów lub usług innowacyjnych na poziomie kraju, poprzez wdrożenie własnych lub nabytych na rynku wyników prac badawczo-rozwojowych. W praktyce oznacza to ubieganie się o dotację na sfi-nansowanie zakupu praw patentowych, technologii, know-how czy licencji, przeprowadzenie prac dostosowawczych oraz inwestycji w rzeczowe aktywa trwałe. Pomoc nie może przekroczyć jednak 7 mln zł na firmę. Do tego poziom dofinansowania może wynieść maksymalnie do 70 proc. wydatków kwalifikowanych w przypadku wydatków inwestycyjnych oraz do 85 proc. w przypadku wydatków na usługi doradcze. Instytucją ogłaszającą konkursy i oceniającą wnioski o dofinansowanie jest PARP. Ogłoszenie najbliższego konkursu nastąpi w maju, a rozpoczęcie naboru wniosków przewidziano na czerwiec.

Pieniądze na innowacje zostały też zarezerwowane w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Podkarpackiego (RPO WP). Mogą się o nie starać przedsiębiorcy planujący inwestycje związane z wdrażaniem nowych technologii i innowacji, czego wynikiem będzie wprowadzenie na rynek nowego lub ulepszonego produktu albo usługi. Informacji na temat konkursów należy szukać w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Podkarpackiego, który też jest instytucją oceniającą wnioski o dofinansowanie. Na inwestycje będzie można uzyskać maksymalne 7 mln zł.

Pożyczka albo kredyt

Firmy stawiające na innowacje mogą próbować pozyskać finansowanie na realizację przedsięwzięcia w ramach pożyczki czy kredytu. Szczególnie że w poddziałaniu 3.2.2 „Kredyt na inwestycje technologiczne” przewidziano dofinansowanie do takich form wsparcia. Bezzwrotna dotacja, zwana premią technologiczną, została ustalona na 6 mln zł. Kredytem na innowacje technologiczne można sfinansować inwestycję, której przedmiotem jest wdrożenie nowej technologii w postaci prawa własności przemysłowej, wyników badań przemysłowych, prac rozwojowych lub nieopatentowanej wiedzy technicznej. Technologia ma umożliwiać wytwarzanie nowych lub znacząco ulepszonych towarów, procesów lub usług. Wnioski o kredyt przyjmują m.in. Raiffeisen Polbank, ING Bank Śląski czy Bank Millennium.

– Wysokość kredytu na innowacje technologiczne może wynosić 75 proc. wartości wydatków kwalifikowanych. Minimum 25 proc. tych wydatków to wkład własny – tłumaczy Agnieszka Kucharska, kierująca zespołem produktów i procesu kredytowego bankowości przedsiębiorstw Banku Millennium. I dodaje, że pierwszy nabór wniosków już był, kolejny jest planowany od lipca do września tego roku.

„Kredyt na innowacje technologiczne” to zmodyfikowana wersja dostępnego w poprzednim budżecie unijnym kredytu technologicznego. Obecnie wprowadzono wiele ułatwień dla wnioskodawców, w tym m.in.: zmieniono system obiegu dokumentacji z papierowego na elektroniczny oraz zrezygnowano z konieczności przedstawiania przez przedsiębiorcę opinii o nowej technologii, za którą zresztą musiał zapłacić z własnej kieszeni.

Wyjść naprzeciw klientom

Banki nie kryją zresztą, że chcą aktywniej uczestniczyć w absorpcji nowej transzy środków unijnych. Dlatego przygotowały ofertę, która zachęci przedsiębiorców do sięgania po pieniądze z UE. BZ WBK oferuje na przykład „Kredyt Biznes Ekspres Unijny”, który może być przeznaczony na sfinansowanie etapu przygotowawczego projektu badawczo-rozwojowego obejmującego tzw. koszty miękkie, takie jak na np. doradztwo, patenty, koszty zakupu licencji. Co ważne, nie trzeba przedstawiać faktur rozliczeniowych. W ramach kredytu istnieje też możliwość zrefinansowania kosztów poniesionych przez kredytobiorcę bądź sfinansowania przyszłych zobowiązań finansowych wynikających ze świadczonych usług doradztwa unijnego przez wyspecjalizowane podmioty zewnętrzne. Propozycja ta dotyczy jednak projektów unijnych, w których zapotrzebowanie na współfinansowanie bankowe nie przekracza 500 tys. zł.

Bank Millennium oferuje zabezpieczenie transakcji w formie bezpłatnej gwarancji na innowacje. Uzyskanie tej gwarancji wymaga jedynie spełnienia dowolnego z siedmiu kryteriów innowacyjności, takich jak np. odnotowanie w ostatnich trzech latach wzrostu przychodów średnio o 10 proc. rocznie lub posiadanie praw wyłącznych w zakresie wynalazku, istotne nakłady ponoszone na działalność B+R lub działalność w parku technologicznym. Proces uzyskania gwarancji jest prosty, a wymogi dokumentowe zbliżone do cenionej przez klientów gwarancji de minimis. Uruchomienie transakcji następuje zawsze na podstawie dokumentów finansowo-księgowych (np.faktur) w oparciu, o które bank dokona wypłaty środków.

– Produkty, które mogą być objęte gwarancją na innowacje, to zarówno finansowanie inwestycyjne, jak i obrotowe o charakterze nieodnawialnym. Okres finansowania dopasowany jest do indywidualnych potrzeb klienta i może wynosić: do 24 miesięcy dla kredytów obrotowych lub 96 miesięcy w przypadku kredytu inwestycyjnego – opowiada Agnieszka Kucharska.

Jak zauważają eksperci, innowacje można też finansować z tradycyjnych kredytów oraz leasingu. Zresztą wiele firm już sięga po pieniądze z tych źródeł, by kupić na przykład nowoczesne urządzenia, dzięki którym park maszynowy zostanie zmodernizowany, co stworzy możliwość wprowadzenia na rynek innowacyjnego produktu. Jak wynika z badania EFL, jest to odpowiednio 14,5 proc. oraz 8,3 proc. przedsiębiorców.

Patrycja Otto