Pięć ilarów planu na rzecz odpowiedzialnego rozwoju to: reindustrializacja, rozwój innowacyjnych irm, kapitał dla rozwoju, wsparcie ekspansji zagranicznej polskich irm, rozwój społeczny i regionalny.

Ogłoszony kilka tygodni temu przez wicepremiera Mateusza Morawieckiego Plan na rzecz odpowiedzialnego rozwoju zakłada, że w ciągu kilku lat zmniejszymy dystans w poziomie dochodu narodowego, jaki dzieli nas od krajów zachodnioeuropejskich. Powinno to oznaczać podniesienie poziomu zamożności Polaków. Nie stanie się to jednak bez rozwoju irm. Na razie mamy ogólne zarysy planu. Szczegóły mają być wypracowane w ciągu kilku najbliższych miesięcy. Nawet z dotychczasowych zapowiedzi widać, że z pięciu filarów planu Morawieckiego cztery bezpośrednio dotyczą wsparcia dla firm.

Reindustrializacja

Wprawdzie Polska, podobnie jak inne kraje naszego regionu, ma jeden z wyższych wskaźników udziału przemysłu w tworzeniu produktu krajowego, jednak wicepremier Morawiecki uważa, że przemysł powinien być kołem zamachowym naszej gospodarki. Ale pod warunkiem, że świadomie postawimy na wybrane branże, w których możemy stać się liderami nawet na rynku globalnym. Wśród nich Morawiecki wymienia przemysł lotniczy, zbrojeniowy, produkcję części samochodowych, stocznie, IT, przemysł chemiczny, meblarski czy rolno- spożywczy. W każdym z nich mamy już coś do powiedzenia przynajmniej w skali regionalnej. Teraz chodzi o to, żeby wykorzystać nasze silne strony, by tę pozycję jeszcze wzmocnić.

Wicepremier uważa, że sposobem byłoby stworzenie specjalnych programów rozwojowych dla poszczególnych branż, zwłaszcza że są one zwykle skupione w jednym, dwóch sąsiadujących ze sobą regionach. Byłaby to więc szansa na tworzenie – bądź wzmacnianie istniejących – klastrów i „dolin przemysłowych”.

Przykład: program Żwirko i Wigura, w ramach którego moglibyśmy się stać mocnym graczem wśród producentów dronów. Celem byłoby zaprojektowanie i budowa pełnej gamy polskich bezzałogowców. Jego realizacja jest o tyle prawdopodobna, że to segment, który w najbliższych latach powinien notować bardzo silne wzrosty. Są więc spore szanse, że nowi gracze zdołaliby się przebić do czołówki. Równocześnie nastąpiłoby przyspieszenie rozwoju tzw. doliny lotniczej na południowym wschodzie kraju.

Inny pomysł: Luxtorpeda 2.0, nawiązujący do szybkich połączeń kolejowych sprzed II wojny światowej. Chodzi przede wszystkim o produkcję pojazdów do komunikacji miejskiej. Tu już jesteśmy silni – zarówno jeśli chodzi o wytwarzanie pociągów, jak i autobusów. Nowa unijna perspektywa finansowa pozwala oczekiwać firmom nowych zamówień. Ale liczyć mogą one również na zamówienia z zagranicy, w związku z rosnącym popytem na pojazdy z napędem niskoemisyjnym.

Takich propozycji jest więcej: Cyberpark Enigma miałby służyć „rozwojowi kompetencji polskich firm i jednostek naukowo-badawczych w dziedzinie cyberbezpieczeństwa i analizy danych” i doprowadzić do powstania ośrodka, który mógłby konkurować na europejskim rynku specjalistycznych usług IT. W ramach Centrum Rozwoju Biotechnologii im. Kazimierza Funka (polski biochemik, twórca pojęcia witamina) Polska miałaby się stać europejskim „hubem” zaawansowanych leków generycznych i biopodobnych. A program Polskie wyroby medyczne miałby służyć komercjalizacji polskich wyrobów medycznych z potencjałem eksportowym.

Rozwój innowacyjnych firm

Drugi filar planu Morawieckiego ma wspierać rozwój innowacyjnych firm (ale przy okazji pomóc wszystkim). Cel: stworzenie warunków, by przedsiębiorstwom udawało się rosnąć od start-upów i MSP przez większe firmy aż do „polskich championów”. „Państwo zamiast kontrolować małe i średnie przedsiębiorstwa, powinno dać im swobodę rozwoju i skupić się na kompleksowym wsparciu firm. Większe firmy mają lepsze warunki do: wdrażania innowacji, tworzenia wysokojakościowych miejsc pracy, tworzenia łańcuchów kooperacji i ekspansji zagranicznej. Championy mają dostęp do tańszego kapitału, większe możliwości fuzji i przejęć oraz prowadzenia badań i rozwoju” – uzasadnia wicepremier.

Pierwsza sprawa to planowana przez niego nowa „konstytucja biznesu”, której projekt powinien powstać do końca bieżącego roku. Chodzi o „ustanowienie fundamentalnych zasad prowadzenia działalności gospodarczej, w tym w relacjach z urzędami, ograniczenie barier prawnych dla przedsiębiorców oraz ułatwienia we współpracy przy innowacyjnych projek-tach”. Efektem ma być m.in. ograniczenie kosztów formalności, jakie muszą ponosić działające u nas firmy.

Już w kwietniu światło dzienne powinien ujrzeć projekt zmian w ustawie o zamówieniach publicznych, zakładający m.in. odejście od obowiązującej dziś zasady, że przy wyborze oferty decydująca jest cena. – Powinniśmy przejść na wybór oferty najkorzystniejszej ekonomicznie, a więc zapewniającej z jednej strony dobry stosunek jakości do ceny, a z drugiej strony wywołującej pozytywny wpływ na otoczenie – deklarował wicepremier niedługo po rozpoczęciu urzędowania. Jego zdaniem nowe zasady zamówień powinny również skutkować wzro-stem udziału małych i średnich firm w tym rynku.

Ułatwienia dla najmniejszych – prócz zwiększenia szans w przetargach publicznych i wsparcia z funduszy unijnych – mają pojawić się już na etapie startu. Jeden z elementów to kon-cepcja „prostej spółki akcyjnej”, która ma być optymalną formułą dla start-upów.
Wicepremier chciałby też stworzenia zasad sukcesji przedsiębiorstw rodzinnych, zmniejszenia uciążliwości kontroli, zwiększenia znaczenia restrukturyzacji przedsiębiorstw, które po-padną w kłopoty w miejsce ogłaszania upadłości, likwidacji zbędnych koncesji i zezwoleń czy uproszczenia podatków. W tych sprawach na szczegóły musimy jeszcze poczekać. Pakiet zmian dla małych i średnich przedsiębiorstw ma być gotowy w ostatnim kwartale 2016 r.

Do czerwca ma być z kolei znowelizowana ustawa o innowacyjności, tak by wprowadzić korzystniejsze opodatkowanie aportu własności intelektualnej i przemysłowej, poszerzyć listę kosztów uzyskania przychodów poniesionych na działalność w dziedzinie badania i rozwój czy dać możliwość zwrotu gotówkowego dla nowo powstających przedsiębiorstw. W pierwszej połowie 2017 r. ma zaś być gotowa całkiem nowa ustawa o innowacyjności.

Z punktu widzenia przedsiębiorców konkretem są nie tyle zmiany w prawie, co pieniądze.

Pieniądze

To trzeci filar planu. Według Mateusza Morawieckiego na inwestycje w najbliższych latach da się wygospodarować kwotę przekraczającą bilion złotych. Skąd? Część są w stanie wy-generować same firmy, do tego dołożą się sektor bankowy i fundusze rozwojowe, a także finansowanie z instytucji międzynarodowych. Ale największa kwota – prawie pół biliona zło-tych – to fundusze unijne.

W planie chodzi nie tylko o znalezienie wielkich sum. Założeniem jest zwiększenie oszczędności w gospodarce, co skutkowałoby wzrostem inwestycji. Jeden ze sposobów: zachęty do dobrowolnego oszczędzania na emeryturę. – Zbudowanie kultury oszczędzania, nawet drobnych kwot, zapewni Polakom bezpieczną przyszłość, a gospodarce kapitał dla rozwoju – uważa wicepremier Morawiecki. Liczy on także na popularyzację idei akcjonariatu pracowniczego.

Dla przedsiębiorstw, które chciałyby sfinansować większe projekty, istotne są plany ministra rozwoju dotyczące wsparcia, jakie można uzyskać z państwowych instytucji. Tu ważnym instrumentem ma być Polski Fundusz Rozwoju, który zostanie utworzony wokół Banku Gospodarstwa Krajowego. Będzie on wspomagał projekty inwestycyjne, infrastrukturalne przy udziale pieniędzy pochodzących z rynku kapitałowego (zasada działania będzie więc zbliżona do zamysłu, jaki towarzyszył powołaniu przez poprzedni rząd spółki Polskie Inwestycje Rozwojowe). W działalności inwestycyjnej zdaniem wicepremiera problemem był dotychczas brak jednolitej strategii, a czasem dublowanie działań różnych instytucji. Dlatego pod uwagę brane jest skonsolidowanie działalności takich instytucji, jak Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych, Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych, Agencji Rozwoju Przemysłu czy Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości pod parasolem BGK.

Wsparcie eksportu

Czwartym elementem programu wicepremiera Morawieckiego jest wsparcie eksportu i zagranicznych inwestycji krajowych przedsiębiorstw. Temu ma służyć łączenie instytucji odpo-wiadających za pomoc w rozwoju firm, ale też rozwój sieci placówek dyplomacji ekonomicznej i wprowadzenie nowego modelu funkcjonowania placówek handlowych. Szef resortu rozwoju przyznaje, że kluczowe dla polskich przedsiębiorstw pozostają firmy europejskie, jednak chciałby wzmocnienia aktywności w Azji, Afryce i Ameryce Północnej.

Rozwój społeczny i regionalny

W przypadku piątego punktu dla przedsiębiorców najistotniejsze będą zmiany w szkolnictwie zawodowym. Według wicepremiera Morawieckiego wzorem dla nas mogą być Niemcy, gdzie od 1970 r. działa Federalny Instytut Szkolnictwa Zawodowego, który poszukuje przyszłych wyzwań dla tej części szkolnictwa, a także zajmuje się opracowywaniem innowacyjnych systemów kształcenia.

W ramach tego filaru Mateusz Morawiecki stawia także na rozwój wschodniej części kraju. Główna metoda: rozwój infrastruktury, przede wszystkim budowa drogi ekspresowej Rze-szów-Lublin-Białystok, a w przyszłości rozbudowa linii kolejowej łączącej te miasta, a także rozwój zagłębia węglowego na Lubelszczyźnie.

W planie na rzecz odpowiedzialnego rozwoju właściwie każdy może znaleźć coś dla siebie. Teraz trzeba tylko poczekać na wprowadzenie ogólnych zamierzeń w życie.

Jan Dajek