Od 1 października towarzystwa będą płaciły 12 proc. podatku Religi od polis OC Większość liczących się graczy - w tym PZU - na razie raczej wstrzyma się z podwyżkami Wyższe składki pojawią się dopiero za kilka miesięcy, ale nie dla wszystkich

  • Od 1 października towarzystwa będą płaciły 12 proc. podatku Religi od polis OC
  • Większość liczących się graczy - w tym PZU - na razie raczej wstrzyma się z podwyżkami
  • Wyższe składki pojawią się dopiero za kilka miesięcy, ale nie dla wszystkich
RAPORT
Od poniedziałku towarzystwa sprzedające polisy OC komunikacyjnego będą musiały od każdej z nich płacić 12 proc. tzw. podatku Religi, czyli opłaty, która będzie trafiała do NFZ z przeznaczeniem na leczenie ofiar wypadków komunikacyjnych. Reklamy AXA czy mBanku zachęcają do kupna polisy już teraz, żeby uniknąć podwyżek. Tymczasem okazuje się, że nie ma się czego obawiać - przynajmniej na razie. Dlaczego? Bo większość liczących się na tym rynku firm wstrzyma się z decyzją dotyczącą podwyżek.
Liczą na Trybunał
- Czekamy na stanowisko Trybunału Konstytucyjnego - mówi Marek Baran, rzecznik Allianz.
Trybunał ma zająć się skargą złożoną przez posłów PO, PSL i SLD, którzy zarzucali temu rozwiązaniu niezgodność z konstytucją.
- Na zlecenie Senatu została przygotowana opinia prawna, która wskazywała na niekonstytucyjność tej opłaty, a argumenty były podobne do tych przedstawianych m.in. przez Polską Izbę Ubezpieczeń - mówi Magdalena Barcicka, dyrektor ds. ubezpieczeń w AXA, której firma też raczej wstrzyma się z podwyżkami.
Towarzystwa czekają też, co zrobi konkurencja, a szczególnie PZU, do którego należy 46 proc. rynku ubezpieczeń OC komunikacyjnego.
- Nie udzielamy informacji aż do końca tygodnia - mówi Agnieszka Sobucka z biura prasowego PZU.
Z informacji GP wynika jednak, że tzw. klienci flotowi, czyli firmy ubezpieczające od kilkudziesięciu aut, uzyskują w PZU zapewnienia, że stawki za OC nie wzrosną na pewno od 1 października i mało prawdopodobne jest, żeby wzrosły w tym roku. W tej sytuacji raczej nie należy się spodziewać, że klienci indywidualni będą traktowani inaczej, choć nie ulega wątpliwości, że takim dużym klientom trudniej jest zaproponować podwyżki.
Konkurencja pomoże
Ale przecież konkurencja na rynku polis dla klientów indywidualnych też jest spora, co widać z naszego zestawienia 15 największych towarzystw sprzedających polisy komunikacyjne. PZU traci rynek, szczególnie w ubezpieczeniach OC komunikacyjnego, z których zebrało w tym półroczu o prawie 41,5 mln zł mniej niż rok wcześniej. Ten spadek tylko w części został pokryty dzięki wyższym przychodom z AC komunikacyjnego.
Równolegle towarzystwa, które ostro ostatnio rywalizują na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, już zapowiedziały, że na razie nie podwyższą składek.
- Przynajmniej do końca roku Ergo Hestia nie podniesie cen ubezpieczeń OC komunikacyjnych - mówi Joanna Kitowska, rzecznik Ergo Hestii.
A ta firma najbardziej agresywnie walczy o klientów i awansowała na trzecią (z piątej) pozycję wśród największych ubezpieczycieli sprzedających polisy komunikacyjne z 7-proc. udziałem w rynku.
- Na koniec 2010 roku powinniśmy mieć co najmniej 10 proc. udziałów w rynku ubezpieczeń komunikacyjnych - mówi wiceprezes Ergo Hestii Małgorzata Makulska.
Jeśli policzyć przychody całej grupy Ergo w Polsce, to okaże się, że grupa ma już prawie 9,5 proc. rynku i daje jej to drugą pozycję na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.
Nie należy też zapominać o wchodzących na rynek ubezpieczycielach direct, czyli sprzedających polisy przez internet czy telefon, czyli np. Allianz Direct, AXA czy Liberty Direct.
- Takie towarzystwa przykładają większą wagę do segmentacji klientów i proponowania wybranym grupom niższych cen. W ten sposób wywierają presję na konkurentów, którzy muszą robić to samo, jeśli nie chcą stracić klientów - mówi Jacek Fiedorowicz z KPMG.
Dodaje, że choć nie należy spodziewać się podwyżek cen od 1 października, to w dłuższym okresie są one nieuniknione.
- Nie sądzę, żeby towarzystwa zaakceptowały zmniejszenie swoich marż o podatek Religi - mówi Jacek Fiedorowicz.
Możliwe triki
Dlatego już powstają pomysły, jak zmniejszyć dolegliwość tego podatku. W ubezpieczeniach pakietowych, sprzedawanych np. w salonach samochodowych, towarzystwa mogą stosować jeden trik, który złagodzi skutki podatku. Tam stawka dla klienta nie jest rozdzielana na OC i AC, co powoduje, że takiego podziału dokonuje samo towarzystwo. Może więc zaksięgować, że z 1 tys. zł składki, 300 zł przypada na OC, a 700 zł na AC (choć powinno to być np. po 500 zł na każde ryzyko). Ubezpieczyciel nie może jednak przesadzić i brać za OC np. 100 zł, bo szkody z takich polis muszą już być księgowane rzetelnie. Oznaczałoby to znaczne pogorszenie wyniku technicznego towarzystwa (pokazującego, jak ubezpieczyciel zarabia na polisach), a to z kolei mogłoby zainteresować nadzór ubezpieczeniowy.
Marcin Jaworski
OPINIA
MARCIN Z. BRODA
wiceprezes firmy Ogma, monitorującej rynek ubezpieczeń
Nie wierzę w to, że od 1 października stawki pójdą w górę, przynajmniej u większości graczy na rynku. Podwyżki zostaną odłożone w czasie, a jeśli będą wprowadzone, to też nie będzie to np. 15 proc. dla wszystkich kierowców. Towarzystwa wykorzystają konieczność podwyżki do przeglądu taryf, a trend jest taki, żeby coraz bardziej różnicować stawki. Może się więc okazać, że niektórzy zapłacą nawet mniej, mimo uwzględnienia podatku Religi w składce. Generalnie, szukając dla siebie oferty, warto porównać kilka ofert, bo może się okazać, że nawet towarzystwo, które już teraz podnosi składki o podatek Religi, jest w danym regionie dla danego klienta tańsze niż konkurenci.
GP RADZI
Towarzystwa zachęcają do wcześniejszego zakupu polisy OC, co ma pozwolić na uniknięcie podwyżek stawek. Czy na pewno zawsze warto skorzystać z takiej oferty?
Nie
To zależy od planów danego towarzystwa. Wiadomo już, że np. MTU podniesie stawki, więc jeśli dostaliśmy w tym towarzystwie dobrą ofertę, a polisę musimy kupić do końca roku, to warto kupić polisę do końca tego tygodnia. Trzeba tylko pamiętać, że jeśli kupujemy samo OC, to towarzystwo rozbija składkę maksymalnie na cztery części, a jej pierwszą ratę trzeba zapłacić od razu. Dopiero jeśli kupujemy OC i AC, można płacić składkę w 12 ratach.
Pozostałe towarzystwa zachęcające do wcześniejszego zakupu polis, czyli np. AXA, mBank czy Link4, jeszcze nie zadeklarowały, czy podwyższą składki o podatek Religi. Może się zdarzyć, że nie zrobią tego w najbliższym czasie, jeśli PZU nie podniesie składek. Wtedy zawieranie umowy w pośpiechu, bez porównania stawek konkurencji, może spowodować, że przepłacimy, bo nawet zawierając umowę później, moglibyśmy znaleźć tańszą ofertę. Przy takim scenariuszu, jeśli umowę mamy zawrzeć do końca roku, można spokojnie wstrzymać się z zakupem. Wydaje się jednak, że podwyżki są nieuniknione, i jeśli OC mamy kupić np. już w przyszłym roku, to lepiej skorzystać z możliwości wcześniejszego zakupu.
Czy wprowadzenie 12-proc. podatku Religi spowoduje automatyczny wzrost ceny mojej polisy o taki sam wskaźnik?
Nie
Jeśli towarzystwo zdecyduje się podwyższyć stawki o podatek Religi, to trzeba spodziewać się około 15 proc. podwyżki. W praktyce jednak towarzystwa wykorzystają konieczność zmiany taryfy do jej przeglądu i może się zdarzyć, że niektórzy będą płacili mniej mimo wprowadzenia podatku. Jednocześnie niektórych może spotkać niemiła niespodzianka w postaci np. 20- czy 30-proc. podwyżki stawek, które będą uwzględniały nie tylko podatek Religi, ale też składkę za większe ryzyko. Dlatego zawsze warto przed ubezpieczeniem auta porównać oferty kilku towarzystw. Firma Ogma monitorująca rynek ubezpieczeniowy zrobiła badanie, z którego wynikało, że różnice w stawkach za polisy OC, dla wybranego modelu auta i profilu kierowcy, były nawet trzyipółkrotne! W tym przykładzie za polisę dla warszawiaka trzeba było zapłacić od 405 do 1440 zł. W AC różnice były nawet ośmiokrotne, głównie dlatego że prosząc o symulację, nie podawano preferencji dotyczących zakresu polisy (np. dotyczących sposobu likwidacji szkód). Wyszło wtedy, że mieszkaniec Wrocławia może za polisę AC zapłacić zarówno 394 zł, jak i 3388 zł.
Podatek Religi / DGP
Marcin Z. Broda, wiceprezes firmy Ogma, monitorującej rynek ubezpieczeń / DGP