Dwóch największych producentów na świecie – koncern Anheuser-Busch InBev i SABMiller, właściciel m.in. Kompanii Piwowarskiej – połączy siły
Przejęcie przez AB InBev kontroli nad SABMiller jest największą transakcją w branży. Z wyliczeń Reutersa wynika, że jeśli zakończy się sukcesem, może być jedną z pięciu największych fuzji w historii. Za jedną akcję AB InBev oferuje 44 funty, co wycenia całą spółkę na ok. 69 mld funtów.
Nie wiadomo, jak w tej sytuacji zachowa się Kulczyk Investments (KI), spółka inwestycyjna założona przez zmarłego Jana Kulczyka. Kontroluje ona 3 proc. akcji SABMiller. Jeszcze kilka dni temu deklarowała, że o ile połączenie obu producentów wydaje się strategicznie uzasadnione, o tyle propozycja AB InBev nie odzwierciedla potencjału wzrostu, jaki samodzielnie ma SABMiller.
Ale wtedy oferta kupującego wynosiła ok. 65,2 mld funtów. W obecnej wersji pakiet należący do KI wart jest ponad 11 mld zł. – Nie komentujemy sprawy. Jeśli zapadną jakieś decyzje, poinformujemy o tym rynek – ucina Marta Wysocka-Antonsen, rzecznik KI.
Jak ofertę AB InBev oceniają analitycy? – SAB zrobił świetną robotę, utrzymując pokerową minę i windując cenę akcji – ocenia Peter Braendle, zarządzający akcjami w Zuercher Kantonalbank w rozmowie z agencją Bloomberg.
Po połączeniu nowy podmiot będzie miał przychody na poziomie 73,3 mld dolarów rocznie i będzie odpowiadał za 31 proc. światowego rynku piwa. Produkcja w skali globalnej wynosi obecnie ponad 1907 mln hektolitrów. W portfolio nowej spółki znajdą się też najpopularniejsze na świecie marki. Już teraz AB InBev ma sześć największych brandów, np. Budweiser, Stella Artois i Beck’s. Do SABMiller należą Peroni, Grolsch i Pilsner Urquell. Dla AB InBev przejęcie będzie oznaczało wzmocnienie pozycji firmy w Ameryce Łacińskiej i Azji. Otworzy też drzwi do ekspansji na rynku afrykańskim, gdzie oczekiwany jest gwałtowny wzrost popytu na piwa.
Fuzja może doprowadzić do zaostrzenia walki konkurencyjnej i przełożyć się na ceny. W Polsce konsekwencją może być pojawienie się nowych marek piwa. Czy lokalni konkurenci powinni się bać?
– Mogą zacząć tracić udziały na rzecz Kompanii Piwowarskiej, za którą stać będzie największy browar na świecie. Dziś ma ona 36 proc. udziałów w rynku – komentuje Ziemowit Fałat z firmy Browamator. I dodaje, że jedynie piwa regionalne i rzemieślnicze mogą czuć się bezpiecznie. Klienci sięgają po te produkty, bo mają oryginalny smak. Przy tym nie kierują się ceną – komentuje Fałat.
Potwierdzeniem tej tezy może być dynamiczny rozwój małych browarów. W Polsce działa ich w sumie 140, z czego ponad sto to małe rzemieślnicze zakłady.
– Kolejne sto zostanie oddanych do użytku do 2017 r. – dodaje Fałat. Jego zdaniem rynek rośnie dzięki nim, a nie dzięki wielkim graczom. Dowodem są spadające przychody tych ostatnich.

Stary Browar Grażyny Kulczyk na sprzedaż

Niemiecki RREEF Investment GmbH złożył do Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów wniosek o zgodę na przejęcie części mienia poznańskiej spółki Fortis Nowy Stary Browar. Chodzi dokładnie o Centrum Handlowe Stary Browar, którego właścicielką jest Grażyna Kulczyk, była żona Jana Kulczyka.

O sprzedaży Starego Browaru myślała już kilka lat temu. Jego część handlowa działa od końca 2003 r. Zdaniem analityków transakcja może zostać przeprowadzona przy stawce przebijającej średnią rynkową z ceną mocno przekraczającą poziom 4 tys. euro za metr kwadratowy. Centrum jest bowiem bardzo dobrze zarządzane i jest miejscem pierwszego wyboru dla marek wchodzących na poznański rynek.