Liczba zleceń windykacyjnych wobec zagranicznych odbiorców wzrosła niemal o połowę
Zlecenia windykacyjne / Dziennik Gazeta Prawna
O 48 proc. zwiększyła się w I połowie roku liczba zleceń na ściąganie należności od zagranicznych odbiorców w Atradiusie, jednej z największych firm zajmujących się ubezpieczaniem należności w obrocie gospodarczym. Windykatorzy Atradiusa ścigali kontrahentów naszych eksporterów aż w 36 krajach. Przed rokiem – w 24.
Z informacji, jakie przedstawia firma, można wysnuć dwa wnioski. Pierwszy: eksporterzy wciąż starają się zakleić dziurę po rynkach rosyjskim i ukraińskim. Eksport do Rosji po pięciu miesiącach (ostatnie dostępne dane GUS) wyniósł 1,97 mld euro. To o ponad 31 proc. mniej niż rok wcześniej. Ten ubytek jest wypełniany większą sprzedażą do krajów UE i na nowo zdobywanych rynkach. Wiemy to z danych Ministerstwa Gospodarki. Już w ubiegłym roku dynamika eksportu np. do krajów bałkańskich (spoza UE) i niektórych krajów pozaeuropejskich sięgała 31 proc. Resort twierdzi także, że odnotowano znaczący wzrost eksportu do USA, krajów azjatyckich (m.in. Hongkongu i Chin), północno-afrykańskich (m.in. Algieria) i bliskowschodnich (m.in. Arabia Saudyjska).
Walka o nowego kontrahenta ma jednak negatywny skutek uboczny – szybko rośnie liczba zleceń windykacyjnych, ich wartość przyrasta znacznie wolniej. O ile u głównych odbiorców te wskaźniki są do siebie zbliżone (np. w Niemczech liczba zleceń wzrosła o 36 proc., a wartość o niemal połowę), o tyle w całym portfelu wzrost wartości zleceń jest zaledwie 11-proc. Średnia wartość zlecenia w I półroczu tego roku była niższa niż rok wcześniej, wyniosła 18,4 tys. euro. Rok temu było to 24 tys. euro.
Drugi wniosek: obrót z nowymi kontrahentami generuje duży wzrost liczby zleceń.
– Konflikty polityczne i sankcje skutkują tym, że eksporterzy są niemal zmuszeni do energicznego poszukiwania nowych odbiorców, co niestety może się odbić na formalnym przygotowaniu współpracy. O ile bowiem liczba zleceń o wartości pow. 100 tys. euro utrzymuje się na stałym poziomie, o tyle tych o niższej wartości dynamicznie przybywa – wyjaśnia Włodzimierz Szymczak, dyrektor zarządzający Atradius Collections w Polsce. I dodaje, że eksporterzy, którzy wchodzą na nowy rynek, powinni dochować szczególnej staranności i dokładnie się zabezpieczyć. – Zdarza się, że rozpoczynają współpracę, zupełnie nie znając odbiorców, na przykład kooperują z firmami w upadłości lub takimi wobec których toczą się postępowania upadłościowe. W takim przypadku odzyskanie należności jest praktycznie niemożliwe. To, na co przedsiębiorcy powinni zwracać baczną uwagę, to dobra ocena i kontrola potencjalnego odbiorcy – jeszcze przed podpisaniem umowy. Zdarzają się sytuacje, gdy handlowcy, chcąc pozbyć się towaru, zupełnie pomijają ten krok – ubolewa dyrektor.
Najwięcej zleceń jest od firm z branż, które najbardziej ucierpiały na ograniczeniach handlu ze Wschodem – czyli z branży transportowej oraz spożywczej. To połowa wszystkich spraw, jakimi zajmuje się Atradius. Według danych resortu gospodarki to właśnie firmy z tych branż szczególnie aktywnie szukały odbiorców. Wartość eksportu – mimo rosyjskiego embarga – towarów spożywczych wzrosła w ubiegłym roku o ponad 3 proc. Z pominięciem eksportu do Rosji wzrost ten wynosił 8,6 proc.