Pod znakiem panicznej wyprzedaży akcji przebiegały dzisiejsze sesje na dwóch największych giełdach w Rosji - RTS i MICEX. Ich indeksy spadły do poziomu z jesieni 2005 roku.

Na obu parkietach kilkakrotnie wstrzymywano handel, by ostudzić emocje.

Ostatecznie wskaźnik RTS runął o 19,10 proc. i wyniósł 866,39 pkt. Natomiast indeks MICEX zjechał o 18,66 proc. - do poziomu 752,00 pkt.

W wypadku RTS był to największy jednodniowy spadek w historii tego indeksu, czyli od 1995 roku. Natomiast w wypadku MICEX - największy od 1997 roku.

Najbardziej potaniały papiery największych banków i koncernów paliwowych Rosji: Vneshtorgbanku (VTB) - 24,50 proc., Rosnieftu - 24,00 proc., Gazpromu - 20,03 proc., Łukoilu - 19,77 proc. i Sbierbanku - 15,68 proc.

Rekord - 30,16 proc. - należał jednak do Norylskiego Niklu, kontrolowanego przez oligarchę Olega Deripaskę. W piątek stracił on pakiet 20 proc. akcji kanadyjskiego koncernu samochodowego Magna, kupiony w 2007 roku za kredyt w wysokości 1,4 mld dolarów, zaciągnięty pod zastaw tych papierów w zachodnich bankach. Deripaska odmówił wpłacenia dodatkowego zabezpieczenia, wynikającego ze spadku wartości tego pakietu.

W piątek indeks RTS stracił 7,09 proc., a MICEX - 5,28 proc.

Analitycy tłumaczą tę paniczną wyprzedaż wpływem sytuacji na zagranicznych parkietach, dalszym spadkiem cen ropy naftowej i innych surowców na świecie, wycofywaniem się inwestorów zagranicznych z Rosji, a także brakiem płynności na rosyjskim rynku.

"Rząd pracuje nad kolejnymi krokami, zmierzającymi do ustabilizowania sytuacji na rynkach finansowych"

Wiceminister rozwoju gospodarczego Andriej Klepacz oświadczył, że rząd pracuje już nad kolejnymi krokami, zmierzającymi do ustabilizowania sytuacji na rynkach finansowych. Nie zdradził jednak szczegółów.

Uczestnicy rynku walutowego szacują, że Centralny Bank Rosji (CBR) sprzedał dziś około 5 mld dolarów, aby podtrzymać kurs rubla. Była to największa interwencja CBR od wybuchu konfliktu w Osetii Południowej na początku sierpnia.