MSP pracuje nad koncepcją przekazania Agencji Rozwoju Przemysłu udziałów w części spółek Skarbu Państwa. Może ich być nawet 30 – dowiedział się DGP.
Ten pomysł był ostatnio przedmiotem obrad kierownictwa resortu.
To, że w ministerstwie prowadzone są analizy w tej sprawie, potwierdza oficjalnie biuro prasowe resortu. – Prace analityczne dotyczyły realizacji koncepcji przekazania akcji i udziałów kilku wybranych podmiotów znajdujących się w nadzorze MSP do ARP. Analizie poddawane były podmioty, w których ARP mogłaby doprowadzić do skutecznej restrukturyzacji – napisano w odpowiedzi na pytania DGP.
Biuro prasowe zapewnia, że żadne decyzje w tej sprawie nie zostały jeszcze podjęte. Przypomina też, że zgodnie z przepisami ustawy o komercjalizacji i prywatyzacji „realizacja takiego projektu wiązałaby się z koniecznością uzyskania zgody Rady Ministrów”. Resort przytacza przykład Warszawskich Zakładów Mechanicznych PZL-WZM, które w zeszłym roku zostały wniesione przez MSP do ARP (nastąpiło przy tym podwyższenie kapitału spółki). Agencja rozpoczęła program restrukturyzacji firmy i m.in. przeniosła ją ze ścisłego centrum stolicy, „co umożliwi rozwój podstawowej działalności spółki”.
Również w ARP trwają przygotowania do zmian. – Agencja prowadzi analizy objęcia udziałów w części spółek podległych MSP – deklaruje biuro prasowe instytucji i zastrzega, że analizy te są na wstępnym etapie. Według naszych nieoficjalnych informacji docelowo w ręce ARP trafić miałoby nie kilka, ale nawet 30 podmiotów.
W jakim celu miałyby być przeprowadzone takie zmiany? Przedstawiciele MSP twierdzą, że ten cel to „zwiększenie efektywności sprawowanego nadzoru oraz osiąganych synergii w ramach współpracy spółek portfelowych”.
Pomysł podoba się Arkadiuszowi Pączce, zastępcy dyrektora generalnego Pracodawców RP i szefowi tamtejszego Centrum Monitoringu Legislacji. – Z punktu widzenia prowadzenia biznesu elastyczność właściciela i odłączenie od sfery polityki ma szczególną wartość. ARP ma bardziej biznesowe nastawienie niż MSP, którego zadanie widziałbym raczej w sprawowaniu kontroli nad spółkami strategicznymi dla państwa – uważa Pączka. Przypomina też, że agencja ma się zajmować innowacjami i łączeniem wiedzy akademickiej z biznesem.
Zdaniem Grażyny Majcher-Magdziak, eksperta od polityki Skarbu Państwa i restrukturyzacji przedsiębiorstw z BCC, pomysł przekazania części spółek Skarbu Państwa do ARP będzie można w pełni ocenić dopiero wtedy, gdy okaże się, o jakie firmy chodzi. – Jednak jeśli chodziłoby aż o 30 takich przedsiębiorstw, to byłoby to stworzenie drugiego, zewnętrznego departamentu restrukturyzacji MSP. Przy czym byłaby to instytucja równie niekompetentna w tej dziedzinie co ministerstwo – uważa ekspert BCC. – Nadzór MSP nad spółkami jest wprawdzie nadzorem najgorszym z możliwych, ale obawiam się, że nadzór agencji nie byłby wcale lepszy – dodaje.
W jej przekonaniu wśród podmiotów podległych MSP nie ma aż tylu przedsiębiorstw, które wymagałyby restrukturyzacji, a jednocześnie posiadałyby odpowiedni majątek, umożliwiający przeprowadzenie tego rodzaju procesu.
Ministerialna idea budzi też poważne wątpliwości wśród posłów. Zaskoczony i zaniepokojony pomysłami MSP jest m.in. poseł SLD i członek komisji Skarbu Państwa Ryszard Zbrzyzny. – Gdyby rzeczywiście zrealizowano te zamiary, wydłużyłby się łańcuch kontroli nad majątkiem państwa, a co gorsza, oddaliłby się nadzór parlamentarny. Bo o ile parlamentarzyści mogą kontrolować poczynania konstytucyjnych ministrów, to nic im do działania spółek prawa handlowego, a taką spółką jest przecież ARP – argumentuje poseł Zbrzyzny.
Identyczne obawy ma też inny członek komisji – Paweł Szałamacha z PiS. – O obsadzie stanowisk i statutowych organach spółek podległych ARP mogłoby uznaniowo decydować kierownictwo agencji, przy czym zasłaniałoby się zapewne tajemnicą handlową – domyśla się.
Pączka jednak jest dobrej myśli: – Agencja z pewnością będzie się starała zachować jak najdalej idącą transparentność i obsadzać na zasadzie konkursów osoby jak najbardziej kompetentne – przekonuje przedstawiciel Pracodawców RP. – Nie ma też powodów do obaw o zmniejszenie kontroli właścicielskiej nad tymi podmiotami, gdyż ARP podlega ministerstwu – dodaje Pączka.
– A co jeśli kiedyś komuś przyjdzie do głowy sprywatyzować ARP – pyta retoryczne Zbrzyzny.
Szałamacha podaje z kolei w wątpliwość podstawowy cel takiego przekazywania majątku MSP do ARP. – Czy ministerstwo i jego departamenty nie mają wystarczających kompetencji, aby prowadzić restrukturyzację przedsiębiorstw? Agencja przejęła już wiele spółek Skarbu Państwa i wcale nie widzę, żeby to poprawiło jakoś szczególnie ich sytuację – zauważa były wiceminister skarbu. W jego opinii takie zmiany byłyby krokiem w kierunku likwidacji MSP.
O pomyśle utworzenia – na bazie dzisiejszego resortu skarbu – ministerstwa energetyki wspominał wprawdzie, jak przypomina RMF FM, wicepremier Janusz Piechociński, jednak było to w marcu tego roku, w zupełnie innych realiach politycznych.
Parlamentarzysta SLD uważa, że realizacja koncepcji oznacza odebranie rządowi narzędzi do sprawowania kontroli nad majątkiem państwa. – To pomysł z księżyca. Mógł się zrodzić w głowie kogoś, kto kompletnie nie zna gospodarki lub komu przyświecały jakieś niecne cele – podsumowuje Zbrzyzny.