Pogarszają się nastroje w chińskim przemyśle. Dane o tamtejszym PMI wskazują, że sektor ten popadł w recesję
PMI w wybranych gospodarkach / Dziennik Gazeta Prawna
Według Markit Economics, który bada nastroje menedżerów firm przemysłowych na całym świecie, indeks dla Chin wyniósł w kwietniu 48,9 pkt – dużo poniżej bariery 50 pkt (odczyty powyżej tej wartości oznaczają rozwój sektora). To kolejny miesiąc, w którym PMI jest poniżej granicy ekspansji, w marcu wynosił 49,6 pkt.
Co ważne, spada nie tylko główny wskaźnik, ale też jego ważne składowe, np. indeks nowych zamówień zmalał do 48,7 pkt, poziomu najniższego w tym roku. Według ekspertów to wyraźnie prognozuje na ryzyko ograniczenia aktywności przedsiębiorców działających w Chinach.
– Od dłuższego czasu analitycy wskazują, że chińska gospodarka łapie zadyszkę. Potwierdzają to zarówno odczyty tempa wzrostu PKB w poszczególnych kwartałach, jak i prognozy tego wzrostu. Założenie, że gospodarka wzrośnie w tym roku o 7 proc., z pozoru są bardzo optymistyczne, w każdym innym kraju byłaby to doskonała wiadomość. Ale nie w przypadku Chin, bo takie tempo wzrostu PKB będzie najniższe bodaj od dwóch dekad – twierdzi Mateusz Sutowicz, ekonomista Banku Millennium.
Dodaje, że hamowanie w Chinach to poważny czynnik ryzyka dla gospodarki globalnej. Ale – z drugiej strony – radzi zachować spokój. Sutowicz przypomina o specyfice chińskiej gospodarki: jest centralnie sterowana.
– Rząd może dowolnie dobierać instrumenty i wpływać na wzrost, np. wprowadzając program inwestycji publicznych na dużą skalę. Obawy o twarde lądowanie będą widoczne jeszcze przez jakiś czas, ale Chińczycy – jeśli zechcą – mogą mu zapobiec, choćby ekspansywną polityką inwestycyjną. Jednak trudno zakładać, że Chiny będą rosły w dwucyfrowym tempie, to raczej niemożliwe do powtórzenia w kolejnych latach – mówi Sutowicz.
Informacje o spadku PMI Państwa Środka wprawiły w nerwowe drżenie globalnych inwestorów. Zwłaszcza tych z rynku ropy: Chiny to drugi co do wielkości światowy konsument tego surowca.
– Rynek jest obecnie pod presją rozczarowujących danych o chińskim PMI. Bo to sugeruje, że niski popyt na ropę będzie utrzymywał się przez kilka następnych miesięcy – powiedział agencji Bloomberg Andy Sommer, analityk w szwajcarskiej firmie Axpo Trading AG.
Jednak nie tylko chiński PMI był rozczarowujący. Opublikowane wczoraj ostateczne dane na temat indeksów w innych gospodarkach też nie napawają optymizmem. Nastroje pogorszyły się w większości krajów strefy euro. W Niemczech PMI w kwietniu wyniósł 52,1 pkt (w marcu było to 52,8 pkt). We Francji indeks obniżył się do 48 pkt z 48,8 w marcu.
Polska nie odbiega od europejskiej tendencji. Menedżerowie naszych firm też mieli wyraźnie gorsze humory w kwietniu, PMI spadł do 54 pkt z 54,8 pkt.