Termin upłynął, a decyzje dotychczas nie zapadły. Jest nadzieja na kolejny kompromis.
Nad kolebką „Solidarności” gromadzą się coraz czarniejsze chmury. GSG, polska spółka ukraińskiego ISD, do której należy 75 proc. akcji stoczni, powinna do końca zeszłego roku odkupić od ARP 25-proc. pakiet w firmie za ok. 70 mln zł. Do tej pory tego nie uczyniła. Agencja wciąż jednak nie podjęła decyzji, czy zacznie egzekwować swoje prawa poprzez komornicze zajęcia nieruchomości, czy też da jeszcze Ukraińcom czas na zrealizowanie zobowiązania.
Do wykupienia pakietu akcji ukraiński inwestor był zobowiązany umową zawartą w 2008 r. Zgodnie z nią miał odkupić udziały ARP już w 2012 r. Jednak z uwagi na trudną sytuację finansową firmy w zeszłym roku obowiązek ten państwowa agenda odsunęła w czasie właśnie na koniec 2013 r. Osiem dni po terminie ARP nie komentuje sprawy.
Z naszych informacji wynika, że w agencji wciąż czekają na wyniki analiz firmy zewnętrznej. Jeżeli badanie potwierdzi, że wydłużenie w czasie po raz kolejny wykupu akcji nie narazi ARP na sankcje ze strony Unii Europejskiej, instytucja pójdzie Ukraińcom na rękę. W ten sposób państwowa agenda będzie chciała ulżyć stoczni, która ma także długi wobec kontrahentów. Obecnie potrzeby gotówkowe spółki wyceniane są na prawie 180 mln zł.
Kto ile miałby dołożyć firmie, to kolejna kwestia sporna między akcjonariuszami. Sprawa dokapitalizowania schodzi jednak obecnie na plan dalszy. Najważniejsza jest opcja wykupu akcji. – Nie otrzymaliśmy żadnego wezwania do realizacji tej opcji, a więc przyjmujemy, że ARP postąpi tak, jak deklarowała wcześniej: odłoży w czasie tę sprawę – mówi Jacek Łęski, rzecznik prasowy GSG. Według niego ARP deklarowała odłożenie w czasie tej opcji, a Ukraińcy zwrócili się z formalnym pismem w sprawie prolongaty. – Bezterminowo, żeby odciążyć stocznie w realizacji nowego biznesplanu – dodaje Łęski.
Z naszych ustaleń wynika, że stocznia w najbliższych latach ma się skoncentrować na produkcji konstrukcji stalowych, a budowę kadłubów statków ograniczyć tylko do projektów o wysokiej rentowności. W firmie ma też dojść do zwolnień. – Zweryfikowaliśmy w dół marże, przyjmując wariant słabego rynku w przyszłości. Mimo to pokazujemy wynik dodatni z działalności stoczniowej – twierdzi Łęski. Zapewnia, że nowy biznesplan spotkał się z zainteresowaniem ARP, a w tej sprawie już odbyły się dwa robocze spotkania.
W tym zakresie wiele zależeć będzie także od głosu zewnętrznego doradcy. Nieoficjalnie wiadomo, że ARP wynajęła do oceny tego dokumentu konsultingową firmę Nexus z Gdyni, która specjalizuje się w doradztwie stoczniowym.