Rosyjscy biznesmeni nie wierzą w przyszłość swojej gospodarki. Narzekają, że korupcja i brak kredytów utrudniają prowadzenie interesów. Jednak zachodnie firmy starają się o obecność na rosyjskim rynku. Wiedzą, że ten kto przetrwa na Wschodzie, dobrze zarobi.

Biznesmeni działający w Rosji nie chcą rozwijać tam biznesu, a nawet przekazywać interesów swoim dzieciom. Nie zamierzają też zainwestować zarobionych pieniędzy w Rosji, a za najlepszą inwestycję uznają kupno nieruchomości za granicą - wynika z badania przeprowadzonego przez szwajcarski bank komercyjny UBS i spółkę Campden Wealth.

Eksperci badali nastroje rosyjskich elit biznesowych. Swoją analizą objęli młodych przedsiębiorców, którzy dorobili się majątku własną pracą. Majątek większości z nich wynosi ponad 50 mln dolarów, zaś roczne obroty ich biznesu wynoszą od 50 mln dolarów do 1 mld dolarów.

95 proc. ankietowanych milionerów uważa, że klimat inwestycyjny w Rosji nie sprzyja innowacjom i rozwojowi kultury przedsiębiorczości, 46 proc. oznajmiło, że nie chce dalej pracować w kraju, natomiast 45 proc. respondentów planuje rozwijać interesy w Europie.

Opinię rosyjskich przedsiębiorców podzielają niektóre zagraniczne firmy, które zdecydowały się na inwestycje lub przeniesienie produkcji do Rosji.

W sierpniu br. rosyjski dziennik "RBK-daily" doniósł, że koncern Anheuser-Busch InBev, największy browar na świecie produkujący piwa marki Budweiser i Stella Artois, zdecydował o zamknięciu jednego z dziewięciu rosyjskich zakładów - w Kursku. W Rosji firma działa za pośrednictwem spółki córki Sun InBev. Władze koncernu skarżyły się na rosyjskie ustawodawstwo, które - ich zdaniem - blokuje rozwój branży piwowarskiej w tym kraju. Dodały, że obecne regulacje prawne dotyczące tego segmentu są najbardziej niesprzyjające na świecie.

Dyrektor filii 2K Audit-Business Consulting/Morison International w Petersburgu Oleg Semionow, w rozmowie z PAP potwierdza, że głównymi czynnikami hamującymi przedsiębiorczość w Rosji, są przede wszystkim biurokracja i korupcja.

Takiego zdania są też biznesmeni, którzy wzięli udział w badaniu nastrojów inwestycyjnych przeprowadzonym przez UBS i Campden Wealth. Podobnie odpowiedziała ponad połowa respondentów.

Kolejną barierą jest trudny dostęp do kredytów. Aby finansować swoją działalność przedsiębiorcy uciekają do zagranicznych instytucji finansowych. W ciągu ostatnich 12 miesięcy 47 proc. biznesmenów otrzymało kredyt w bankach zagranicznych i zaledwie 13 proc. z nich dostało pożyczkę w bankach rosyjskich.

"Nie jest tajemnicą, że prawo rosyjskie nie sprzyja prowadzeniu interesów w Rosji. Zmiany ustawodawstwa nie przynoszą widocznych rezultatów. I niestety, z roku na rok, sytuacja się pogarsza - powiedział PAP Semionow.

Analityk zaznaczył, że mimo to nie obserwuje jeszcze sprzedaży aktywów firm w Rosji. "Wciąż są możliwości dla prowadzania interesów. Przede wszystkim są one związane z dużym popytem. Obecnie Europa i Stany Zjednoczone borykają się z problemem spadku popytu konsumenckiego. Rosjanie z kolei są gotowi zwiększyć swoje wydatki i aktywnie zaciągają kredyty - dodał Semionow.

Menadżer moskiewskiego Absolut Banku Iwan Fomenko, powiedział PAP, że zgadza się z wnioskami przedstawionego badania. Uważa jednak, że deklaracja przeniesienia biznesu z Rosji do innych krajów jest planową dywersyfikacją aktywów. Ponadto opinie o złym klimacie inwestycyjnym w Rosji uznaje za swojego rodzaju modę, gdyż nie oddają one w pełni realiów gospodarczych w Rosji.

"Przyjęło się mówić o tym, że przy tak trudnych warunkach nie warto nawet myśleć o rozpoczęciu jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Jednak fakty świadczą o czymś innym. Biznes się rozwija, tworzą się nowe przedsiębiorstwa, a wraz z nimi nowe miejsca pracy. świadczą o tym ostanie dane dotyczące bezrobocia w Federacji Rosyjskiej. Według danych Rosstatu, w sierpniu br. poziom bezrobocia wyniósł 5,2 proc. wobec prognozowanych 5,4 proc. Rosyjska gospodarka jest gospodarką rozwijającą się i oferuje szeroki wachlarz możliwości" - powiedział Iwan Fomenko.

Jego zdaniem zachodni przedsiębiorcy to rozumieją.

"Co raz więcej inwestorów myśli o obecności w Rosji. Wystarczy przypomnieć transakcje z ostatniego roku, m.in. kupno koncernu Wimm-Bill-Dann, rosyjskiego producenta napojów i nabiału przez koncern PepsiCo, kupno koncernu kosmetycznego Kalina przez Unilever, rozpoczęcie budowy fabryki Nissana na Dalekim Wschodzie lub nabycie przez Renault udziałów w koncernie AwtoWaz. Ponadto o wejście na rynek rosyjski starają się duże koncerny farmaceutyczne, m.in. Glaxo i Novartis. Obecność na tym rynku może zagwarantować znacznie większe zyski w porównaniu do tych, które są generowane w Europie" - podsumował Fomenko.

Irina Nowochatko-Kowalczyk