Szef brytyjskiego banku Barclays, drugiego na Wyspach pod względem wielkości aktywów, zapewnił, że nie poda się do dymisji po ujawnieniu afery z manipulowaniem londyńską stopą międzybankową, LIBOR-em, przez pracowników jego banku.

Robert Diamond złożył takie oświadczenie podczas spotkania z analitykami amerykańskiego banku Morgan Stanley – relacjonuje serwis BBC. Szef Barclays zgodził się na wystąpienia na forum Izby Gmin w celu przedstawienia stosownych wyjaśnień. Równocześnie Diamond potępił postępowanie „niewielkiej grupy” pracowników, którzy próbowali osiągać zyski z nagannego procederu.

W czwartek szef brytyjskiego rządu David Cameron oświadczył, że kierownictwo banku musi odpowiedzieć na szereg „poważnych pytań” po nałożeniu na Barclays przez brytyjskich i amerykańskich regulatorów grzywny w łącznej wysokości 290 mln funtów.

LIBOR to londyńska międzybankowa stopa procentowa ustalana codziennie przez Brytyjskie Stowarzyszenie Bankierów - British Bankers' Association (BBA) na podstawie szacunków nadsyłanych przez wiodące banki, w tym Barclays.

Część brytyjskich deputowanych stwierdziła, że Diamond powinien zrezygnować ze stanowiska a były lider Liberalnych Demokratów Paddy Ashdown powiedział przez kamerami telewizji BBC, że stanowisko szefa Barclays jest obecnie „nie do utrzymania”.

W liście do jednego z deputowanych, przewodniczącego komisji skarbu Izby Gmin, Diamond argumentował, że władze nie znalazły dowodów potwierdzających, iż wiedza o manipulacjach LIBOR-em sięgała wyżej niż „szczebel bezpośredniego nadzoru”. Ale przyznał, że system wewnętrznej kontroli w banku musi być zaostrzony.
Bankowi Barclyas i innym kredytodawcom z Wysp grozi postępowanie karne, niewykluczone są także cywilne powództwa firm, które uważają, że poniosły straty stosując stawki LIBOR-u.