Bułgaria liczy, że w ciągu kilku lat będzie zaspokajać około 30 proc. potrzeb w gaz ziemny z własnych źródeł - powiedział w czwartek w Sofii szef resortu gospodarki i energetyki Delian Dobrew na konferencji poświęconej poszukiwaniom i wydobyciu gazu.

Obecnie około 85 proc. niezbędnego dla funkcjonowania gospodarki gazu jest importowane z Rosji.

W ostatnich dwóch latach ze złóż w Morzu Czarnym w regionach Kawarny i Kaliakry wydobywa się 443 mln m sześc. gazu rocznie, co stanowi 15 proc. zapotrzebowania. Krajowy gaz jest o 40 proc. tańszy od importowanego - stwierdził minister.

Dodatkowe 15 proc. może dać kolejne złoże, również w morzu. Jego zasoby, według prowadzącej poszukiwania amerykańskiej spółki Direct Petroleum, wynoszą 3 mld m sześc. Rozpoczęcie wydobycia, zaplanowane na najbliższe 2 lata, zagwarantuje krajowi pokrycie około 30 proc. potrzeb z własnych źródeł - ocenił Dobrew.

Według ministra przełom w energetyce może nastąpić po zakończeniu poszukiwań w głębokich wodach Morza Czarnego. Prowadzenie poszukiwań zadeklarowały największe światowe koncerny. W sąsiednim rumuńskim regionie złoża są szacowane na 43-80 mld m sześc. Sporów z Rumunią w tej kwestii nie ma - podkreślił.

Wyniki konkursu będą znane za miesiąc, a wiercenia na głębokości 5 tys. metrów mają rozpocząć się za rok. Przy pozytywnych wynikach wydobycie może ruszyć za 5 lat - stwierdził minister.