– W najbliższych dniach uwaga rynku zacznie się przesuwać w stronę obaw związanych z drożejącą ropą. Inwestorzy będą analizowali potencjalne skutki dla poszczególnych gospodarek i na ich podstawie podejmowali decyzje – uważa Marek Rogalski, główny analityk DM BOŚ. Tymczasem ropa po krótkotrwałej korekcie znów strzeliła w górę. Baryłka brent przebiła poziom 126 dol. Przez miesiąc podrożała o ponad 7 proc., a przez trzy miesiące o niemal 16 proc. – Dla inwestorów jest jasne, że to nie USA ucierpią na tym najbardziej, a m.in. Europa, w tym najmocniej problem może dotknąć gospodarek wschodzących – tłumaczy Rogalski. Dla Polski, Czech czy Węgier drożejąca ropa oznacza wzrost kosztów produkcji, a w konsekwencji cen, czyli inflacji. Dlatego teraz inwestorzy będą spekulowali, na ile może się to odbić na konkurencyjności eksporterów i konsumpcji wewnętrznej, czyli na wzroście gospodarczym.
Analitycy nie wykluczają, że w najbliższych dniach zobaczymy korektę na złotym. Po części będzie wynikała z obaw, po części z chęci realizacji zysków. Złoty jest w trwałym trendzie wznoszącym od połowy stycznia, choć pierwsze tego sygnały mieliśmy już trzy miesiące temu. Od tego czasu euro osłabiło się do złotego o ponad 9 proc. W piątek kosztowało już tylko 4,08 zł. Ostatni raz tak słabe było latem ub.r. Trochę ponad 7 proc. stracił przez trzy miesiące dolar amerykański – do 3,12 zł, to najniższy kurs od listopada 2011 r. Przy okazji potaniał także frank szwajcarski – do 3,38 zł, tracąc przez kwartał także ponad 7 proc. To również najniższy kurs od listopada. Analitycy zalecają, by osoby, które spłacają samodzielnie kredyty we franku i mogą sobie na to pozwolić, zrobiły zapasy tej waluty. Podobnie jak osoby, które niedługo wybierają się na wakacje, kupiły euro czy dolary.
Korekta na złotym jest tym bardziej prawdopodobna, że euro osłabia się do dolara, a nasza waluta zwykle poddaje się trendom oddziałującym na euro.
3,38 zł do tego poziomu spadł frank szwajcarski. Przez 3 miesiące stracił 7,29 proc.
3,12 zł trzeba płacić za dolara amerykańskiego, o 7,32 proc. mniej niż 3 miesiące temu
4,08 zł kosztuje euro. Potaniało o 9,34 proc.
abcd1(2012-03-12 10:27) Zgłoś naruszenie 00
Tak samo pamiętam wypowiedź analityka, który jest w stanie przewidzieć to, że za trzy miesiące za litr ON będzie trzeba zapłacić 6,07 zł. Również ten sam analityk zapowiadał, że ceny LPG w całej Polsce pójdą do góry, a u mnie od półtora tygodnia LPG kosztuje w przedziale od 2,84 do 2,92 zł za dm3. I gdzie tutaj prawda w tym, co mówił ów analityk? Skąd on był w stanie przewidzieć w trzy miesięcznym wyprzedzeniem, ile będzie kosztować litr ON i skąd wystrzasnął sobie taką cenę? Analitycy od siedmiu boleści...
Odpowiedzdbacz(2012-03-12 09:42) Zgłoś naruszenie 00
ta, słuchać analityków naganiaczy, który przewidział kryzys?? a jak wcześniej analizowali, trzeba swój rozum mieć i basta
Odpowiedz