Złoty zyskuje na wartości dzięki temu, że wzrósł popyt na ryzykowne aktywa. Zdaniem dilerów polska waluta może się umacniać do 4,15 zł za euro, jednak sytuacja w Grecji może powstrzymać dalszą aprecjację złotego.

"W piątek złoty się umocnił w ślad za rynkami głównymi" - powiedział w rozmowie z PAP Andrzej Bowtruczuk, diler walutowy BRE.

Dodał, że sytuacja w Grecji "powstrzymuje złotego przed dalszym umocnieniem", jego zdaniem, przez kolejne dwa tygodnie raczej nic się "nie zmieni". Według dilera złoty może być w przyszłym tygodniu w przedziale 4,15-4,25 za euro. "Kurs będzie ciążył ku 4,15" - powiedział.

Jego zdaniem piątkowe dane o produkcji przemysłowej w Polsce nie miały przełożenia na rynek walutowy. "Dane z polskiej gospodarki musiałyby znacznie odbiegać od oczekiwań, żeby mieć wpływ na walutę. Złoty obecnie podąża za ogólnoświatowymi trendami" - mówi Bowtruczuk.

Główny Urząd Statystyczny poinformował w piątek, że produkcja przemysłowa w styczniu br. wzrosła o 9,0 proc. rdr, po wzroście o 7,7 proc. w grudniu, a w porównaniu z poprzednim miesiącem spadła o 5,1 proc. Ekonomiści ankietowani przez PAP prognozowali, że produkcja przemysłowa w styczniu, w ujęciu dwunastomiesięcznym, wzrosła o 9,4 proc.

Według dilerów rynek długu był stabilny. "W piątek na rynku było bardzo spokojnie, raczej optymistycznie, ale przy dużo mniejszych obrotach niż w czwartek" - powiedział w rozmowie z PAP Mariusz Wituszyński, diler SPW Kredyt Banku.