Brytyjscy handlowcy przygotowują się na chudy sezon świąteczny, a jeden z analityków ostrzega, że to Boże Narodzenie może być najgorsze od ponad 10 lat. Trudne warunki w handlu mogą spowodować falę obniżek prognoz wyników, a niektóre grupy sklepów mogą być wręcz skazane na upadek.
Wśród firm, dla których ten sezon świąteczny będzie kluczowy, znajdują się Peacocks, luksusowa sieć odzieżowa, która rozmawia o skomplikowanej transakcji zamiany długu na kapitał, by zrestrukturyzować swoje sięgające 240 mln funtów netto zadłużenie, i Black Leisure, który wystawił się na sprzedaż, próbując uniknąć upadłości. HMV także będzie musiał pozyskać w nowym roku kapitał i zamknąć znaczącą liczbę sklepów.
Analitycy w UBS już zaczęli obniżać szacunki wyników. Swoją prognozę rocznego zysku brutto dla Marks and Spencer zredukowali o 20 mln funtów, bo ta jedna z najbardziej znanych brytyjskich sieci handlowych stosuje politykę wysokich upustów.
Richard Hyman, doradca w Deloitte, prognozuje, że sprzedaż detaliczna w grudniu będzie podobna do tej sprzed roku, ale możliwe jest, że wartość sprzedaży żywności i towarów nieżywnościowych, z uwzględnieniem paliwa, ale bez podatku VAT, może spaść.
Oznaczałoby to najgorsze święta od 2008 r., gdy konsumenci oszczędzali po upadku Lehman Brothers, i być może od ponad 10 lat. Jednak Hyman twierdzi, że nie może sobie przypomnieć roku, w którym wydatki świąteczne spadły. – Według mojej najlepszej wiedzy nigdy nie znalazły się na minusie – mówi. Ten rok może to jednak zmienić.
Handlowcy spodziewali się wcześniej automatycznego wzrostu sprzedaży, jeżeli nie będzie powtórki z opadami śniegu, które zakłóciły przedświąteczne przygotowania w ubiegłym roku. Dziś jednak te przewidywania wydają się nadmiernie optymistyczne. Zakłócenia spowodowane śniegiem dodatkowo skomplikowałyby sytuację.
– Przeżywamy prawdziwy horror – powiedział jeden z doświadczonych handlowców. Inny dodał, że ubiegły tydzień okazał się gorszy, niż oczekiwało wiele firm. – Ludzie naprawdę się trzęsą. Jeżeli w weekend nadejdzie ostrzeżenie o załamaniu się pogody, będzie dużo trudniej. Wiele firm z branży żywnościowej i pozażywnościowej dokonuje ponownych kalkulacji – powiedział.
Sprzedaż mogą podbić duże przeceny, ale to oznacza, że zyski będą gorsze od prognozowanych. Szef jednego ze sklepów powiedział, że jest porażony poziomem sprzedaży.