Wydarzeniem, które w ubiegłym tygodniu zdominowało rozwój sytuacji na rynku walutowym bez wątpienia był kolejny już szczyt unijny „ostatniej szansy” wraz z poprzedzającymi go wydarzeniami politycznymi. Na plan dalszy zeszły publikowane w trakcie tygodnia dane makroekonomiczne, których wpływ na notowania walut został mocno ograniczony.
ikona lupy />

Damian Papała, ekspert walutowy KantorOnline.pl

W poniedziałek obserwowaliśmy poprawę nastrojów na rynku za sprawą przyjętego w niedzielę programu oszczędnościowego przez włoski gabinet premiera Montiego oraz nadziei na konstruktywne ustalenia mającego się odbyć wieczorem spotkania Kanclerz Merkel z Prezydentem Sarkoz'ym. Ten wzrost optymizmu sprzyjał umocnieniu się wspólnej waluty głównie w stosunku do amerykańskiego dolara w trakcie poniedziałkowej sesji windując w ciągu dnia kurs EUR/USD do poziomu 1,3480. W tej sytuacji również nasza waluta zyskiwała na wartości zarówno do euro, jak i do dolara, na fali zmniejszenia się awersji do inwestowania w rynki wschodzące. Na koniec pierwszego dnia tygodnia na rynku za euro płacono powyżej 4,4450 zł a za dolara ok 3,3010 zł. Poniedziałkowe „przedszczytowe” francusko-niemieckie spotkanie zakończyło się wypracowaniem wspólnego stanowiska w kwestii reformy strefy euro.

Ustalono zwiększenie dyscypliny fiskalnej w krajach eurolandu oraz wprowadzenie sankcji dla tych z państw, których deficyt budżetowy przekroczy 3 procent PKB. Zrezygnowano też definitywnie (przynajmniej na chwilę obecną) z pomysłu emisji euroobligacji. Niestety w tym samym czasie ogłoszona przez agencję S&P decyzja o umieszczeniu na liście obserwacyjnej z nastawieniem negatywnym 15 krajów strefy w tym Francji i Niemiec (na liście nie znalazły się tylko Grecja – z bardzo niskim ratingiem oraz Cypr, który na liście znalazł się już wcześniej) zachwiało rosnącym optymizmem wśród inwestorów, co z kolei spowodowało, że wtorkowa sesja okazała się dość nerwowa. Sytuację podratowały opublikowane nadspodziewanie dobre dane o wzroście zamówień przemysłowych w Niemczech. Poprawiło to notowania euro i pozwoliło złotemu na ustabilizowanie swojej pozycji z tendencją do lekkiej aprecjacji względem głównych walut.

EBC chce pomagać, ale z umiarem

W środę wskutek pogorszenia się nastrojów w wyniku obaw co do szans na porozumienie w sprawie zmian w traktacie europejskim, waluta europejska znalazła się pod presją notując spadek wartości. Złoty nie poddał się tym nastrojom i pozostał stabilny. Zgodnie z oczekiwaniami, utrzymanie przez Radę Polityki Pieniężnej na dotychczasowym poziomie podstawowych stóp procentowych nie miało większego wpływu na kształtowanie się kursu naszej waluty. Również czwartkowa, potwierdzająca przewidywania, decyzja europejskiego banku centralnego o obniżeniu stóp procentowych o 25 punktów bazowych została już wcześniej zdyskontowana przez rynki.

Inwestorzy pozytywnie natomiast odebrali zapowiedź EBC pomocy europejskim bankom m. in w postaci pożyczek z terminem spłaty trzy lata oraz złagodzenia kryteriów zabezpieczenia pożyczek dla banków. Wzmocniło to wspólną walutę do poziomu powyżej 1,34 dolara za euro, jednak nie na długo, bowiem informacja o obniżeniu przez Europejski Bank prognozy co do przyszłorocznego wzrostu gospodarczego w strefie euro, a także wypowiedź jego szefa Mario Dragi, iż nie należy się spodziewać większej aktywności EBC na rynku długu w postaci skupowania zagrożonych obligacji krajów strefy euro, ostudziła zapał inwestorów. W tej sytuacji euro, na powrót zaczęło się osłabiać a w ślad za nim tracić zaczęła nasza waluta przekraczając poziom 4,50 dla pary EUR/PLN i 3,37 dla USD/PLN. Kurs EUR/USD na zamknięciu kształtował się na poziomie 1,33.

Interpretacje wyników szczytu niejednoznaczne

Piątkowa sesja na rynku walutowym rozpoczęła się od dyskontowania ustaleń pierwszego dnia (a w zasadzie nocy) unijnego szczytu. Ocena tego, co zdołano osiągnąć okazała się niejednoznaczna. Nerwowość w reakcjach rynkowych graczy spowodowały informacje o braku porozumienia wśród wszystkich krajów UE w sprawie wypracowanego w poniedziałek przez Berlin i Paryż projektu dyscypliny finansowej i tym samym zapisania tego w postaci zmian w traktacie europejskim. Największym oponentem w tej kwestii okazała się Wielka Brytania, która w zamian zażądała prawa do zawetowania przepisów dotyczących rynku usług finansowych. Spowodowało to w pierwszej części dnia dalszą deprecjację europejskiej waluty i wzrost awersji do ryzyka. Z biegiem dnia jednak dało się powoli odczuć powracający optymizm, szczególnie że kolejne kraje, początkowo niechętne większej integracji fiskalnej, zmieniały zdanie. Złoty w tej sytuacji pozostał stabilny, lekko zwyżkując na koniec dnia. Ostatecznie tydzień zakończył się na poziomie 4,5140 dla EUR/PLN oraz 3,3815 dla USD/PLN.Kurs EUR/USD był kwotowany na poziomie niespełna 1,3350

Damian Papała ekspert walutowy KantorOnline.pl