W poniedziałek większość europejskich giełd zanotowała znaczne spadki. Akcje staniały też na warszawskim parkiecie. Na wartości traci złoty, za szwajcarskiego franka trzeba zapłacić 3,61 zł.

WIG20 na zamknięciu sesji w poniedziałek spadł o 2,58 proc. i wyniósł 2182,14 pkt. Niemiecki DAX spadał o 3,35 proc., francuski CAC 40 - o 3,41 proc., a brytyjski FTSE 100 - o 2,6 2 proc.

Spadki notowały też giełdy w USA. Indeks Dow Jones ok. 19.00 tracił 2,51 proc., Nasdaq spadał o 2,36 proc., a S&P 500 - o 2,33 proc.

Według analityków to m.in. skutek obaw inwestorów o rozszerzający się kryzys zadłużenia w Europie.

Analityk X-Trade Brokers Marcin Kiepas wskazuje, że powodem spadków są utrzymujące się obawy inwestorów o rozszerzanie się kryzysu zadłużenia w strefie euro i brak widoków na jego szybkie zakończenie. "Kryzys długu, z jakim zmaga się strefa euro pozostaje głównym tematem na rynkach finansowych" - stwierdził Kiepas.

Tracą waluty rynków wschodzących

Dodał, że cieniem na nastrojach panujących na rynkach kładzie się też brak uzgodnień w USA na temat cięć budżetowych. "Powołany do tego przez Kongres tzw. superkomitet, składający się z sześciu przedstawicieli republikanów i takiej samej liczby przedstawicieli demokratów, nie zdołał porozumieć się w kwestii cięć. To powoduje, że teraz nastąpi automatyczne cięcie wydatków" - powiedział analityk.

Na rynku walutowym na wartości tracą waluty rynków wschodzących, m.in. złoty, który osłabia się wobec głównych walut. Ok. 19.00 za euro trzeba było zapłacić 4,47 zł, za dolara - 3,31 zł, a za szwajcarskiego franka 3,61 zł.

Dla porównania w piątek na koniec dnia za euro płacono 4,42 zł, za dolara 3,27 zł, a za franka 3,56 zł.

"Złoty znów traci na fali pogarszania się globalnych nastrojów, i to niezależnie od tego, że przedstawiciele Moody's i Fitch'a (agencji ratingowych - PAP) pozytywnie wypowiadali się na temat piątkowego expose premiera (Donalda Tuska - PAP). Nie dali jednak do zrozumienia, czy mogłoby to rzeczywiście wpłynąć na lepsze oceny wiarygodności kredytowej Polski" - ocenił analityk DM BOŚ Marek Rogalski.