Prezydent USA Barack Obama, wspierany przez MFW, zdołał pozyskać wstępną zgodę państw APEC na utworzenie gospodarczego Partnerstwa Strefy Pacyfiku, w którym USA upatrują antidotum na kryzys finansowy i problemy euro - podały agencje w poniedziałek.

Po zakończeniu dwudniowego szczytu państw APEC (licząca 21 krajów Wspólnota Gospodarcza Azji i Pacyfiku), który odbył się na Hawajach, agencje prasowe poinformowały, że Obama zdołał tchnąć życie w projekt utworzenia największej na świecie strefy wolnego handlu, która podtrzymałaby światowy wzrost gospodarczy. Partnerstwo Strefy Pacyfiku objęłoby 800 mln konsumentów i blisko 40 proc. światowej gospodarki.

Jeśli projekt ten wejdzie w życie, powstanie największa na świecie unia handlowa, zdecydowanie ważniejsza od UE, która produkuje jedynie jedną czwartą światowych bogactw - pisze AFP.

Według Reutera kraje APEC, których gospodarki odpowiadają za ponad połowę światowej produkcji, oświadczyły podczas szczytu, że uzgodniły metody przeciwdziałania "znaczącemu ryzyku" załamania światowej gospodarki.

Region Azji i Pacyfiku uratuje światową gospodarkę?

Walcząc o powołanie takiej unii, Obama powtarzał podczas szczytu, że "region Azji i Pacyfiku jest absolutnie kluczowy dla (podtrzymania) wzrostu gospodarczego Ameryki". Sekundowała mu dyrektor wykonawcza Międzynarodowego Fubnduszu Walutowego (MFW) Christine Lagarde, która powiedziała, zwracając się do uczestników szczytu: "Wszystkie kraje świata muszą odegrać swą rolę w ratowaniu globalnej gospodarki".

Lagarde podkreślała, że problemy strefy euro grożą wtrąceniem światowej gospodarki w "spiralę śmierci" i wszystkie obecne tam państwa muszą współdziałać, by ochronić "swoje interesy".

Obama poinformował podczas szczytu, że dziewięć krajów APEC (Australia, Brunei, Chile, Malezja, Nowa Zelandia, Peru, Singapur, Wietnam) uzgodniło już "główne założenia" projektu, który w przyszłym roku powinien przekształcić się w "dokument prawny" określający podstawy Partnerstwa Strefy Pacyfiku.

Waszyngton liczy "rozpaczliwie" - jak pisze AFP - na przyśpieszenie światowej gospodarki, które pomogłoby stworzyć nowe miejsca pracy w USA.

Chiny sceptyczne wobec umacniania się USA w rejonie Azji i Pacyfiku

Do koncepcji utworzenia Partnerstwa Strefy Pacyfiku sceptycznie odniosły się Chiny, upatrując, nie bez uzasadnienia, w projekcie Obamy aspiracji Waszyngtonu do umocnienia swych wpływów w Azji.

Na wieść o tym, że debata o fundamentach Partnerstwa Strefy Pacyfiku przewiduje negocjacje na temat norm społecznych i ochrony środowiska, Pekin oświadczył, że takie podejście wyklucza kraje rozwijające się.

Eksperci wątpią jednak, czy tak wielka unia handlowa ujrzy światło dzienne. Jak pisze AFP, niektóre kraje, a zwłaszcza Japonia, stawać będą opór pomysłom na otwarcie granic.

Niemniej przywódcy państw APEC ogłosili w komunikacie: "Spotykamy się w czasach niepewnych dla gospodarki świata. (...) Uznajemy, że dalsza liberalizacja handlu jest kluczową (metodą) budowania trwałego, globalnego ożywienia gospodarczego" po recesji z lat 2008 - 2009.

Mimo sceptycyzmu ekonomistów, po zakończeniu szczytu APEC premier Japonii Yoshihiko Noda powiedział na konferencji prasowej, że przywódcy krajów APEC przyjęli z aplauzem jego oświadczenie, że Tokio przystąpi do rozmów o tworzeniu Partnerstwa Strefy Pacyfiku.