O ile poprzednim tygodniu sytuacja na rynku walutowym rozwijała się wg „greckiego” scenariusza, to ostatni tydzień można nazwać „włoskim”.

Włochy, jako jedna z największych gospodarek świata, ze względu na swoje problemy z zadłużeniem od dłuższego czasu były na „celowniku” rynków, a analitycy z niepokojem śledzą rozwój wypadków w tym kraju a rosnąca od pewnego czasu rentowność włoskich obligacji rządowych budzi obawy przed problemami podobnymi do tych w Grecji. Włochy jednak to nie Grecja, to zbyt duża gospodarka żeby mogła zbankrutować, ale też zbyt duża żeby można ją było skutecznie ratować.

W poniedziałek rano inwestorów poważnie zaniepokoiła wysoka (6,65 procent) rentowność 10-letnich włoskich obligacji co spowodowało deprecjację europejskiej waluty, a w konsekwencji, wskutek zwiększenia awersji do ryzyka, osłabienie się złotego na otwarciu wobec euro i dolara. Jednocześnie taniał szwajcarski frank w stosunku do naszej waluty w związku z zapowiedziami możliwej interwencji Narodowego Banku Szwajcarii oraz w związku opublikowanymi danymi świadczącymi o deflacji w Szwajcarii.

Dymisja Berlusconiego dobrze przyjęta przez rynek

Spekulacje, zdementowane później, o możliwej wkrótce dymisji gabinetu Silnio Berlusconiego, zostały pozytywnie przyjęte przez rynek i spowodowały chwilowe dowartościowanie europejskiej waluty. Po południu na nieznaczne polepszenie nastrojów miały wpływ nadzieje na szybkie rozwiązanie kryzysu politycznego w Grecji i powołanie nowego rządu a także zapewnienia Aten o gotowości kontynuowania uzgodnionego na szczycie 26-27 października planu reform. Zyskało dzięki temu na wartości euro, a w ślad za nim złoty, któremu dodatkowo pomogła informacja o możliwej interwencji BGK na rynku walutowym. Ostatecznie jednak pierwszy dzień zakończył się lekkimi spadkami na głównych parach złotowych na poziomie ponad 4,36 złotego za euro, oraz 3,17 za dolara.

Wtorek umacnia euro

Wtorkowa sesja przebiegła spokojnie, bez znacznych wahań kursowych i zakończyła się nieznacznym umocnieniem europejskiej waluty w stosunku do dolara, a także złotego w stosunku do euro jak i dolara. Wydarzeniem dnia determinującym nastroje na rynku, było popołudniowe głosowanie nad zatwierdzeniem wykonania zeszłorocznego budżetu we włoskim parlamencie, które co prawda zakończyło się dla rządu pomyślnie (jedynie dzięki wstrzymaniu się opozycji od głosu), pokazało jednak jednocześnie, że gabinet Berlusconiego nie może już liczyć na większość. W tej sytuacji premier Berlusconi zapowiedział podanie rządu do dymisji, jednak nie wcześniej niż po przeprowadzeniu przez parlament ustaw oszczędnościowych. Po godzinie 17 za euro płacono powyżej 4,35 zł a za dolara ok. 3,16. Kurs EUR/USD wynosił wtedy nieznacznie poniżej 1,38.

Wieści z Włoch decydują o rynkach

W środę wartość złotego w dalszym ciągu kształtowała się głównie pod pływem rozwoju sytuacji za granicą, szczególnie tej dotyczącej Włoch, oraz problemów z powołaniem nowego gabinetu w Atenach. Dlatego pomimo, że na otwarciu kurs naszej waluty do głównych walut utrzymywał się na stabilnym poziomie, złoty zaczął gwałtownie tracić w ślad za spadkiem wartości euro, czego przyczyną było pogorszenie się nastrojów na rynku. Inwestorzy zdaje się nie do końca bowiem uwierzyli w możliwą szybką poprawę sytuacji Włoch po wtorkowej zapowiedzi ich premiera o podaniu się do dymisji. Odzwierciedleniem tych obaw był gwałtowny wzrost rentowności włoskich obligacji które przekroczyło psychologiczną barierę 7 proc. dochodząc do poziomu 7,48 proc dla 10-letnich papierów. Zmusiło to do interwencji na rynku długu Europejski Bank Centralny. N koniec dnia kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie ponad 4,39 a kurs USD/PLN 3,23.

Kurs EUR/USD spadł do poziomu 1,36.

Z krajowego podwórka w środę inwestorzy rynkowi oczekiwali decyzji RPP w/s stóp procentowych, które zgodnie z przewidywaniami zostały utrzymane na niezmienionym poziomie.

Czwartkowe odrabianie strat

Na czwartkowej, ostatniej ze względu na piątkowe święto, sesji na naszym rynku sytuacja początkowo sprzyjała złotemu, który w ślad za europejską waluta odrobił część strat z poprzedniego dnia. Jednak w drugiej połowie dnia nastąpiła znaczna przecena wartości złotówki. Przyczyną tego był wzrost awersji do ryzyka wskutek niepewnej sytuacji na rynkach finansowych i spadku kursu EUR/USD. Dodatkowo pogorszenie nastrojów spowodowała informacja o możliwym obniżeniu ratingu Austrii.
Część inwestorów także w sytuacji tak dużej niestabilności na rynku, zdecydowała się w czwartek zamknąć swoje pozycje przed długim weekendem na złotym, co stało się kolejnym przyczynkiem do deprecjacji naszej waluty.

Na zamknięciu skróconego tygodnia w czwartek euro kosztowało ponad 4,40 złotego a dolar ponad 3,24.

W sobotę zgodnie z zapowiedziami, po przyjęciu przez obie izby włoskiego parlamentu ustaw oszczędnościowych, rząd Silvio Berlusconiego podał się do dymisji. Na nowego premiera został desygnowany prof. ekonomii Mario Monti. Takie zakończenie przesilenia na włoskiej scenie politycznej powinno niewątpliwie polepszyć nastroje na rynkach co może przełożyć się na wzmocnienie naszej waluty w nadchodzącym tygodniu.

Damian Papała ekspert walutowy KantorOnline.pl