Gazprom odrzucił w środę podejrzenia o łamanie prawa antymonopolowego Unii Europejskiej. Rosyjski koncern oświadczył też, że jest w stałym kontakcie z władzami krajów UE i Komisją Europejską, jednak ani razu nie usłyszał od nich tego rodzaju pretensji.

W wydanym w środę oświadczeniu Gazprom oznajmił, że zapewni KE niezbędne wsparcie w przeprowadzeniu inspekcji w filiach koncernu.

Podkreślił, że "sam fakt kontroli nie oznacza uznania naruszenia prawa antymonopolowego ani też oskarżenia o jego złamanie". Zauważył też, że niektóre jego europejskie spółki-córki były już wcześniej sprawdzane.

Inspektorzy Komisji Europejskiej rozpoczęli niezapowiedziane wizyty w 20 firmach zajmujących się dostawami, przesyłem i magazynowaniem gazu w 10 krajach Europy Środkowo-Wschodniej. KE bada możliwe praktyki zagrażające konkurencji.

Choć Komisja Europejska tego oficjalnie nie potwierdza, inspekcje mogą mieć związek z działalnością Gazpromu w Europie, co zasugerowały niektóre kontrolowane koncerny (m.in. niemiecka RWE). Wśród badanych firm jest polskie PGNiG i oraz operator polskich gazociągów przesyłowych Gaz-System.

"Gazprom, będąc pionierem liberalizacji rynków europejskich, zawsze był i pozostaje zwolennikiem konkurencji na rynku gazu"

KE podejrzewa, że kontrolowane spółki mogą być zaangażowane w antykonkurencyjne praktyki albo mają informacje o stosowaniu takich praktyk. Wśród podejrzewanych praktyk wymieniła podział rynku, ograniczanie dostępu do sieci przesyłowej gazu i dywersyfikacji dostaw oraz stosowanie zawyżonych cen.

"Gazprom, będąc pionierem liberalizacji rynków europejskich, zawsze był i pozostaje zwolennikiem konkurencji na rynku gazu" - napisano w oświadczeniu Gazpromu.

Rosyjski koncern podkreśla w nim, że "zawsze przywiązywał wielką wagę do przestrzegania wszelkich norm prawa międzynarodowego i prawodawstwa w państwach, gdzie grupa Gazprom prowadzi działalność".

"Gazprom jest stale otwarty na dialog z władzami krajów UE i Komisją Europejską, jednak nie był informowany o istnieniu jakichkolwiek pretensji. W konsekwencji nie mógł zaoferować współpracy, która pomogłaby w uregulowaniu wszelkich możliwych problemów" - oświadczył koncern.

Gazprom zadeklarował, że "udzieli wszelkiej wynikającej z wymogów prawa pomocy w przeprowadzeniu kontroli" i że przekazał już stosowne instrukcje kierownictwom swoich spółek-córek i spółek zależnych.

W Niemczech inspektorzy KE odwiedzili biura Gazprom Germania, w Czechach - spółki Vemex, a w Bułgarii - firmy Overgaz

Rosyjski gigant wyraził zarazem nadzieję, że w procesie "ponownej kontroli" będą ściśle przestrzegane "prawa i słuszne interesy" Gazpromu oraz spółek z Grupy Gazpromu.

Według moskiewskich mediów, w Niemczech inspektorzy KE odwiedzili biura Gazprom Germania, w Czechach - spółki Vemex, a w Bułgarii - firmy Overgaz.

Już lutowe spotkanie w Brukseli przewodniczącego Komisji Europejskiej Jose Barroso z rosyjskim premierem Władimirem Putinem pokazało, że tzw. trzeci pakiet energetyczny może rodzić konflikty. Przewiduje on rozdział dostaw gazu od zarządzania gazociągami - tak, by do infrastruktury przesyłowej mieli dostęp wszyscy gracze rynkowi.

Zdaniem strony rosyjskiej, nowe przepisy w niektórych krajach UE mogą doprowadzić do wywłaszczenia infrastruktury, której obecnym właścicielem lub współwłaścicielem jest Gazprom.