SPAR to marka sklepów, które funkcjonują w całej Europie. W Austrii, swoim największym rynku, SPAR ma już 1,4 tys. marketów i realizuje sprzedaż na poziomie 5 mld euro. W Polsce sklepów do niedawna było 61, a obroty wynosiły 720 mln euro. W rozwoju SPAR przeszkadzał brak zaplecza hurtowego, przez co nie mógł oferować towarów po konkurencyjnych cenach.
Holendrzy, do stycznia 2010 r. właściciele sklepów, zdecydowali się na sprzedaż sieci, dając jednak licencję na używanie nazwy. Nowy właściciel, polska grupa kapitałowa Bać-Pol, dysponuje 16 oddziałami w kraju i 9 hurtowniami cash & carry. To ułatwi rozwój sieci SPAR.
– Dzięki temu sklepy będą mogły zaoferować asortyment nie tylko po atrakcyjnej cenie, lecz i z przyzwoita marżą. To powinno przełożyć się na sukces rynkowy – zauważa Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji.
Sieć opracowała nową strategię rozwoju. Do końca roku ma powstać jeszcze 25 sklepów, a do końca 2015 nowa placówka ma być otwierana co tydzień. – Zmienimy również asortyment i działania marketingowe – mówi Wojciech Bystroń, prezes SPAR Polska.
Wzrosnąć ma też średni obrót z metra kwadratowego w sklepie. W 2010 r. wynosił 1375 zł netto, w 2015 r. ma to być już 2 tys. zł.
Nie będzie jednak łatwo. Najwięksi rywale również mają dynamiczne plany rozwoju. Tesco zapowiedziało otworzenie w tym roku 87 nowych sklepów. To przyspieszenie, bo w zeszłym roku sieć wzbogaciła się o 42 placówki, a rok wcześniej o 24.
Swojego udziału na stale rosnącym rynku detalicznym – obecnie jego wartość wynosi 240 mld zł, jak wynika z danych PMR, a w ciągu trzech lat ma on urosnąć o 40 mld zł – nie zamierza oddawać też Biedronka. Już obecnie ta sieć otwiera jeden sklep niemal każdego dnia. Dziś ma ponad 1,7 tys. marketów, a do 2015 r. chce mieć ich 3 tys. Na rozwój sieci tylko do 2013 r. Biedronka wyda 1,3 mld euro.