Prawie 39 proc. dochodów musi co miesiąc wydać na spłatę raty od złotowego kredytu hipotecznego polskie małżeństwo z zarobkami na poziomie średniej krajowej. Przed trzema miesiącami było to nieco ponad 36 proc.

Najmniejszym obciążeniem kredyt na mieszkanie jest dla mieszkańców Katowic, bo kosztuje ich niespełna 30 proc. miesięcznych dochodów, wrocławianie muszą przeznaczyć na ratę aż 44,5 proc. tego co zarobią. Ponad 40 proc. trzeba wydać na spłatę w Trójmieście, Poznaniu i Warszawie – wyliczyli analitycy z Domu Kredytowego Notus, którzy co kwartał ogłaszają Indeks Obciążenia Kredytowego. Zakładają, że statystyczna dwuosobowa rodzina spłaca pożyczkę zaciągniętą na kupno 55-metrowego mieszkania w złotych. We frankach czy euro byłoby jeszcze drożej, ale takie kredyty dostają w tej chwili nieliczni klienci.

- Wzrost indeksu to przede wszystkim efekt rosnącego WIBOR-u – mówi Michał Krajkowski z Notusa. W tej sytuacji wiele osób nie ma odpowiedniej zdolności kredytowej by kupić mieszkanie. Przy pożyczce w wysokości 300 tys. zł, udzielonym na 30 lat, z powodu wzrostu WIBOR-u z 4,19 do 4,69 proc., rata zwiększyła się z 1,8 zł do prawie 1,9 tys. zł.

Cały tekst Romana Grzyba jutro w "Dzienniku Gazecie Prawnej".