W drugim kwartale polskie firmy oceniały swoją sytuację nieco lepiej niż w pierwszym. Wyjątkiem jest branża budowlana – wynika z przygotowanej przez NBP informacji o kondycji przedsiębiorstw.
Najlepiej swoją sytuację widzą firmy różnych branż zatrudniające powyżej pięćdziesięciu osób oraz sektory energetyczny i wydobywczy. Wynika to najprawdopodobniej ze wzrostu cen na ich wyroby przy niesłabnącym popycie. W drugim kwartale firmy poprawiały wyniki dzięki rosnącemu poziomowi marż, zwiększeniu wykorzystania mocy produkcyjnych, a także utrzymującemu się popytowi – zarówno krajowemu, jak i zagranicznemu.
Jednocześnie przedstawiciele większości branż – mimo niezłych wyników w drugim kwartale – gorzej niż w pierwszym oceniają przyszłą sytuację gospodarczą kraju. Spodziewają się pogorszenia własnej kondycji. Uważają, że zarówno popyt zagraniczny, jak i wewnętrzny zacznie spadać.
O tym, że kondycja przedsiębiorstw nie jest stabilna, świadczy to, że zdecydowana większość przedsiębiorców ankietowanych przez NBP przyznaje się do problemów z płynnością. Wynikają one z zatorów płatniczych – kontrahenci nieterminowo realizują płatności, co powoduje, że i oni sami nie mogą się wywiązywać ze swoich zobowiązań o czasie.
Eksporterzy przyznają, że już spada tempo zawierania umów. Jeśli w tym kwartale utrzymają jeszcze relatywnie wysoki poziom sprzedaży, to będzie on wyłącznie zasługą umów zawartych parę miesięcy temu. – Dane NBP dają prawdziwy obraz sytuacji i potwierdzają to, co wynika z rozmów z firmami – choć jeszcze trzyma się popyt krajowy, to słabnie siła eksportu. Perturbacje w Eurolandzie z pewnością wpłyną na osłabienie wzrostu gospodarczego w naszym kraju – mówi Jeremi Mordasewicz, ekspert PKPP Lewiatan.
Eksporterom nie sprzyja nawet słaby złoty. Konkurencyjność wynikającą z kursu niweluje wysoka inflacja, która powoduje wzrost cen surowców i komponentów.
Inflacja rodzi także naciski płacowe. Jak deklarują przedsiębiorcy, skala podwyżek wynagrodzeń w trzecim kwartale nadal nie będzie wysoka. Wzrost kosztów produkcji i pracy mogą wpłynąć na wyhamowanie zapotrzebowania na nowych pracowników. – Przedsiębiorstwa rozważają możliwość kolejnego spowolnienia gospodarczego, dlatego oszczędzają. Czekają na rozwój wydarzeń, zamiast zwiększać produkcję – mówi Piotr Rogowiecki, ekspert Pracodawców RP. W konsekwencji niepewność dotycząca wzrostu konsumpcji wewnętrznej, mniej nowych zamówień eksportowych, wyższe koszty wytwórcze prowadzą do tego, że mniej przedsiębiorców niż w poprzednich kwartałach planuje inwestycje w rozwój swoich firm.