Firmy wyspecjalizowane w kupowaniu przedsiębiorstw (w celu ich późniejszej odsprzedaży z zyskiem) zaczynają masowo przegrywać w przetargach o inne spółki, zwłaszcza wobec inwestorów strategicznych.

Po odbudowaniu własnych rezerw gotówkowych, wiele spółek znowu przystępuje do akwizycje stawiając dzielnie czoła firmom private equity w walce o te same aktywa,. Jak wynika z obliczeń agencji Bloomberg, światowe firmy, których wartość rynkowa wynosi przynajmniej 2 mld dolarów, zgromadziły w zeszłym roku około 8,6 bilionów dolarów w gotówce lub w płynnych środkach, czyli o 21 proc. więcej niż rok wcześniej.

Presja ze strony „branżowych” nabywców sprawia, że firmy wyspecjalizowane w przejmowaniu innych spółek z wykorzystaniem dużej ilości pożyczonych pieniędzy, tzw. LBO (Leverged Buyout) mają coraz większe trudności z inwestowaniem i uzyskaniem zwrotu kapitału z włożonych przez nie ponad 400 mld dolarów.

TPG Capital, firma LBO już dwukrotnie w ciągu jednego tygodnia przegrała aukcję w stosunku do innych korporacji. I tak za londyńskiego projektanta butów, spółkę Jimmy Choo zaoferowała ona 490 mln funtów. Ale niemiecka Labelux Group, właściciel markowego obuwia Bally, przebił TPG Capital stawką wyższą o 12 proc. Trzy dni wcześniej japońska Toshiba przejęła szwajcarską spółkę elektroniczną Landis+Gyr za 2,3 mld dolarów, o którą również zabiegała TPG Capital.

Inna porażka z najwyższej półki. Blackstone Group, największa na świecie firma typu private equity, została w maju pokonana przez Fila Korea, właściciela markowej odzieży sportowej Fila w aukcji oddziału produkcji sprzętu i wyposażenia do gry w golfa amerykańskiego koncernu Fortune Brands.

“Korporacje konkurują teraz bardziej agresywnie z firmami LBO. Spora ilość gotówki wzbogacających bilanse księgowe korporacji trafia w ostateczności na akwizycje” – mówi Matthew Grinneli, szef zespołu doradzającego firmom private equity i LBO w brytyjskim banku inwestycyjnym Braclays Capital.

W efekcie wartość przejęć ogłoszonych w tym roku na świecie wyniosła już 1 bilion dolarów, czyli jest ona o 22 proc. większa w porównaniu z tym samym okresem poprzedniego roku.

Wniosek: firmy są dzisiaj bogatsze od specjalistów od wykupywania przedsiębiorstw. Tradycyjnie firma LBO może sfinansować przejęcie tylko w połowie z pożyczonych środków, reszta musi pochodzić z jej własnych funduszy.