Coraz więcej osób będzie dochodzić wypłaty zadośćuczynienia za śmierć bliskiej osoby w wypadku komunikacyjnym. To zwiększające się obciążenie dla firm ubezpieczeniowych.
Zajmujące się dochodzeniem świadczeń od ubezpieczycieli Europejskie Centrum Odszkodowań (EuCO) spodziewa się wzrostu liczby tego typu spraw sądowych. To spowoduje, że towarzystwa ubezpieczeniowe będą musiały przeznaczać więcej środków na wypłatę świadczeń. Już teraz rosnąca wartość i liczba wypłacanych zadośćuczynień (sięgają one już nawet 200 tys. zł) powoduje, że EuCO jest coraz większym ciężarem dla branży. Szczególnie po fatalnym 2010 r., w którym strata na ubezpieczeniach komunikacyjnych przekroczyła 1,3 mld zł.
Według Joanny Smerczyńskiej-Smulczyk z EuCO katalizatorem, który przyczynia się do wzrostu liczby spraw o wypłatę zadośćuczynień, jest niedawna uchwała Sądu Najwyższego. Przyznaje ona prawo do ubiegania się o świadczenie za szkody niematerialne po śmierci bliskiej osoby także w przypadku zdarzeń, które miały miejsce przed sierpniem 2008 r. Ta data jest ważna, bo wówczas do kodeksu cywilnego została wprowadzona instytucja zadośćuczynienia za śmierć bliskich, a sądy nie chciały przyznawać świadczenia za zdarzenia wcześniejsze.
– O świadczenia będą mogły się ubiegać rodziny ofiar wypadków, do których doszło nawet 20 lat temu – podkreśla Joanna Smerczyńska-Smulczyk. Dodaje, że z uwagi na upływ czasu w grę wchodzą niższe świadczenia – średnio w wysokości 30 tys. zł.
EuCO ma za sobą już pierwsze wygrane sprawy o zasądzenie zadośćuczynienia na podstawie zasad określonych w uchwale SN. Obecnie prowadzi ponad 700 innych postępowań na łączną kwotę 13,5 mln zł.
Marcin Tarczyński, analityk Polskiej Izby Ubezpieczeń, tonuje przewidywania EuCO. – Orzecznictwo sądowe nie jest jednoznaczne. Trudno oszacować wpływ uchwały na rynek ubezpieczeniowy – twierdzi.