Samorządowcy apelują o złagodzenie przepisów o dopuszczalnym limicie hałasu przy drogach. Ich zdaniem restrykcyjne normy skutecznie ograniczają inwestycje drogowe i generują dodatkowe koszty.
– W maju przygotujemy propozycje zmian w ustawie o ochronie środowiska, które przekażemy Ministerstwu Ochrony Środowiska – mówi „DGP” Roman Ciepiela, wicemarszałek Małopolski i nowy przewodniczący Związku Województw RP.
W Polsce ustawa dopuszcza hałas przy drodze w porze dziennej na poziomie od 50 do 60 dB, z wyjątkiem stref śródmiejskich miast powyżej 100 tys. mieszkańców, gdzie limit wynosi 65 dB. – Te normy należą do najbardziej restrykcyjnych w Europie – mówi Roman Ciepiela.
Mimo to resort środowiska twierdzi, że nie odbiegają one od tych, które obowiązują w innych państwach Unii Europejskiej. – Jednak nie wykluczamy ewentualnych zmian w zakresie wartości dopuszczalnych poziomów hałasu – poinformowało nas wczoraj biuro prasowe MOŚ.
W praktyce różnice w dopuszczalnych normach hałasu mają ogromne znaczenie. Zwłaszcza dla portfeli samorządów. Postawienie ekranów tłumiących hałas nie jest tanie – koszt wybudowania instalacji dźwiękochłonnych na odcinku jednego kilometra dochodzi do 6 – 8 mln zł.
W samej tylko Małopolsce na dostosowanie dróg wojewódzkich do wymogów środowiskowych w zakresie redukcji hałasu władze województwa musiałyby wyłożyć nawet 250 mln zł. Potem dochodzą koszty eksploatacji. – Po kilku latach trzeba takie ekrany wymienić – mówi Roman Ciepiela.
– Nie prowadzimy jeszcze rozmów w tej sprawie, choć problem ogromnych wydatków np. na ekrany akustyczne jest nam znany – przyznaje poseł Stanisław Żmijan (Platforma Obywatelska), wiceprzewodniczący sejmowej komisji infrastruktury.
Jego zdaniem z ich budową poszliśmy zdecydowanie dalej niż inne kraje i dlatego warto się zastanowić nad zmianą przepisów. – Tym bardziej że te normy wynikają z naszego ustawodawstwa, a nie unijnego – dodaje i sugeruje, że w ciągu kilku miesięcy komisja zajmie się tym tematem.
Co zaskakujące, ekrany wyciszające zaczynają budzić sprzeciw ich potencjalnych beneficjentów – na przykład firm znajdujących się w pobliżu ruchliwych arterii. Kilka dni temu przeciwko takim ekranom zbuntowali się poznańscy przedsiębiorcy, których lokale położone w budynkach tuż przy ruchliwej ulicy wkrótce znajdą się za wielkimi betonowymi ścianami tłumiącymi. Poza zasięgiem wzroku klientów.
PRAWO
Cicha Polska i głośna Unia Europejska
W Polsce dopuszczalny limit hałasu przy drogach w ciągu dnia nie może przekroczyć 60 dB (w wyjątkowych przypadkach 65 dB). To jedna z najbardziej restrykcyjnych norm w Europie. Większość państw, m.in. Wielka Brytania czy Niemcy, ma wyższe limity (odpowiednio 65 i 68 dB).
Na poziomie UE kwestie te reguluje Dyrektywa 2002/49/WE w sprawie oceny i zarządzania hałasem w środowisku. Zakłada, że „ekspozycja populacji na hałas o poziomie powyżej 65 dB powinna zostać zlikwidowana” oraz że „pod żadnym pozorem nie wolno dopuścić na ekspozycję na hałas o poziomie powyżej 85 dB”.