Firma, która za zerwaną dwa lata temu umowę na budowę obwodnicy Augustowa domaga się 44 mln zł odszkodowania, w piątek znów dostanie kontrakt na tę trasę.
Kontrolowany przez hiszpański Ferrovial Budimex inwestycję rozpocznie od zaprojektowania 36-km trasy. Pierwsi kierowcy pojadą nową obwodnicą dopiero we wrześniu 2014 r. Notowana na giełdzie spółka przed miesiącem wygrała przetarg z ofertą wartą 659,3 mln zł. To aż o 350 mln zł mniej, niż zakładał kosztorys Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, i o blisko 44 mln zł taniej od oferty polsko-tureckiego konsorcjum Autostrada Wschodnia z Mapa Insaat ve Ticaret.
W piątek firma i inwestor podpiszą umowę – dowiedział się „DGP”. Smaczku ceremonii dodaje to, że strony są skonfliktowane. Budimex za zerwany na początku 2009 r. kontrakt domaga się 44 mln zł odszkodowania z odsetkami. Prowadzone od stycznia rozmowy dotyczące rekompensaty zakończyły się fiaskiem. GDDKiA płacić nie chce, więc sprawa trafiła do sądu. Jak się nieoficjalnie mówi w rządowej agencji, sprawa uważana jest za przegraną, bo do zerwania kontraktu doszło z winy rządu. Z powodu błędów formalnych związanych z niedotrzymaniem unijnych przepisów o ochronie środowiska sąd uchylił pozwolenie na budowę, a protesty ekologów transmitowały najwieksze stacje telewizyjne w Europie. W tej sytuacji GDDKiA nie mogła kontynuować inwestycji.
Do skandalicznej powtórki tym razem nie dojdzie, bo obwodnica realizowana będzie według wariantu ekologów, czyli przez Raczki. W sumie będzie mieć przeszło 36 km, z tego 13 km ma powstać w standardzie dwujezdniowej drogi ekspresowej (fragment trasy S61), a reszta jako jednojezdniowa krajówka.