Rainbow Tours, jedna z dziesięciu czołowych firm na rynku turystycznym, od 1 stycznia 2011 r. stanie się formalnie właścicielem spółki Bee & Free. Oznacza to, że będzie również konsolidować jej wyniki.

Cel to zysk

W tym roku firma Bee & Free, która specjalizuje się w wyjazdach do Egiptu, Tunezji i Turcji, będzie miała nieco powyżej 70 mln zł przychodów i zanotuje stratę netto. W przyszłym roku strata ma się zamienić w zysk. – Nie oczekujemy, że Bee & Free zwiększy swoje przychody. Wręcz przeciwnie, sprzedaż może być nieco niższa. Celem nadrzędnym będzie natomiast wypracowanie zysku netto – mówi Grzegorz Baszczyński, prezes i największy akcjonariusz Rainbow Tours (ma 21,76 proc. w kapitale zakładowym).
Jego zdaniem Bee & Free operuje w niezwykle konkurencyjnym segmencie touroperatorskim, dlatego należy się skupić na osiąganiu rentowności zamiast na kosztownej walce o przychody.
Bee & Free prawdopodobnie nie jest ostatnią akwizycją giełdowej spółki. Rainbow rozgląda się za kolejnymi przejęciami. Grzegorz Baszczyński nie chce zdradzić, z kim rozmawia. Wiadomo, że w grę wchodzi kilka mniejszych podmiotów. Wcześniej mówiło się m.in. o Ecco Holiday.
Zdaniem prezesa nie należy się spodziewać wejścia do Rainbow Tours inwestora strategicznego, o czym spekulował rynek. – Rozmowy z potencjalnym inwestorem były prowadzone, ale jak widać, nie zakończyły się przejęciem Rainbow Tours. W tej chwili nie prowadzimy żadnych negocjacji oraz nie szukamy właściciela strategicznego – mówi Baszczyński.

Lepiej niż rynek

W przyszłym roku, zdaniem prezesa Baszczyńskiego, rynek usług turystycznych może zwiększyć się o 15 proc. Z kolei sam Rainbow Tours, chce zwiększyć sprzedaż o 20 – 25 proc. Prognoza na ten rok zakłada osiągnięcie 7,6 mln zł zysku netto i 325 mln zł sprzedaży. W przyszłym ma to być odpowiednio 11 mln zł i 500 mln zł. – Czwarty kwartał jest tradycyjnie najsłabszy dla spółki, ale powinniśmy wypełnić prognozę. W przyszłym roku chcemy rosnąć szybciej niż cały rynek – kończy Grzegorz Baszczyński.
Analitycy wierzą w plany zarządu. – Spółka jest dość konsekwentna w swoich poczynaniach. Zapowiadała akwizycję i ją przeprowadziła, również prognoza na ten rok zostanie wypełniona. Nie mam przesłanek, aby sądzić, że szacunki na 2011 r. nie zostaną zrealizowane – twierdzi Robert Kurowski, analityk AmerBrokers. Jego zdaniem giełdowa firma będzie jednym z podmiotów, które będą konsolidowały rynek. – Spółka jest stabilna finansowo i ma środki na ewentualne przejęcia – dodaje Robert Kurowski.