Komisja Europejska nie pozwoli na to, aby koszty reformy emerytalnej były odliczane od deficytu i długu publicznego. Unia będzie nas co najwyżej łagodniej traktować.
Nie będzie z automatu wdrażać procedury karania za nadmierny deficyt i dług. Tak wynika z treści listu szefa Komisji Europejskiej Jose Barroso do premiera Donalda Tuska, do którego dotarł „DGP”. Nasze informacje potwierdziło w komunikacie Ministerstwo Finansów.
W unijnych statystykach (Eurostat) nasz dług i deficyt pozostaną takie same.
Unikniemy kar finansowych za wyższy deficyt. Nawet jeżeli znacznie przekroczy on wymagane kryteriami z Maastricht 3 proc., a dług publiczny 60 proc. PKB, KE nie wstrzyma ani nie ograniczy nam wypłaty środków unijnych.
– Najważniejsze, że to rozwiązanie będzie trwałe oraz adresowane do wszystkich państw, w których systemy emerytalne funkcjonują podobnie – mówi „DGP” minister finansów Jacek Rostowski.
Teoria w praktyce
Szczegóły osiągniętego porozumienia mają zostać wypracowane wiosną przyszłego roku i znajdą się w kodeksie postępowania – dokumencie wykonawczym paktu stabilności i wzrostu. – Pytanie, czy w kodeksie uda się zapisać konkretne liczby bądź wskaźniki – przestrzega były minister finansów Mirosław Gronicki. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Bruksela odstąpiłaby od karania nas w przypadku, gdyby deficyt finansów publicznych przekroczył dopuszczalny poziom o 1,5 proc.
Dług i deficyt nie mniejsze
– Cały mechanizm nie zmniejsza kosztów ani o jedną złotówkę. Jest jedynie swego rodzaju premią za ryzyko, bo poprawia postrzeganie polskiego deficytu i długu – mówi wiceminister finansów Ludwik Kotecki.
Resort podkreśla, że i tak potrzebne będą działania radykalnie zmniejszające deficyt i tempo wzrostu długu. – To porozumienie nie zmienia nic, jeśli chodzi o zagrożenie przekroczenia progu 55 proc. długu w relacji do PKB. Z tym problemem musimy się uporać sami, albo podnosząc podatki, albo tnąc wydatki, albo zmniejszając składkę do OFE – mówi dr Jakub Borowski, główny ekonomista Invest-Banku.
To trzecie wyjście, jak wynika z deklaracji rządu, jest najbardziej prawdopodobne. Zmniejszenie transferu do OFE to po prostu najszybszy sposób zmniejszenia deficytu. Bez niego już w przyszłym roku grozi nam dług publiczny przekraczający próg 55 proc. PKB. Niewykluczone jednak, że docelowo zmieni się także definicja długu – przynajmniej na gruncie krajowym odliczane były od niego koszty OFE. – Zmiana obliczania długu musiałby być związana ze zmianą progów. Na pewno nie po to, by rozmiękczyć, lecz by usprawnić system – zapewnia Rostowski.
Mundurowi na emeryturę po 25 latach, ale nie przed „50”
W najbliższy piątek odbędzie się kolejne spotkanie rządu z Federacją Związków Zawodowych Służb Mundurowych dotyczące reformy systemu emerytalnego. Podczas ostatniego spotkania w tej sprawie, które odbyło się w piątek, a na którym był obecny m.in. premier Donald Tusk, związkowcy bronili obecnego zaopatrzeniowego systemu emerytalnego dla wszystkich służb mundurowych. Nie chcą więc trafić do ZUS i pracować do uzyskania wieku emerytalnego 60 lat (kobiety) i 65 lat (mężczyźni). I wszystko wskazuje na to, że dopną swego.
Według Antoniego Dudy, przewodniczącego Zarządu Głównego NSZZ Policjantów, strona rządowa wstępnie zgodziła się, aby funkcjonariusze i żołnierze nie trafili do systemu powszechnego, tj. do ZUS. Od 2012 roku będą jednak obowiązywać nowe zasady nabywania uprawnień emerytalnych dla tych, którzy wstąpią wtedy do służby.
Jak ustaliliśmy, brane są pod uwagę dwa warianty rozwiązania. Pierwszy to wprowadzenie dłuższego niż obecnie stażu pracy uprawniającego do przejścia na emeryturę. Ma on wzrosnąć z aktualnych 15 do 20 lub 25 lat. Drugi scenariusz zakłada wprowadzenie dodatkowego warunku uprawniającego do odejścia ze służby. Chodzi o wiek – minimum 50 lat. Jeśli więc np. policjant zaczynałby służbę w wieku 20 lat, to nie mógłby odejść na emeryturę w wieku 45 lat (po 25 latach służby), lecz musiałby pracować pięć lat dłużej – do ukończenia 50. roku życia. BW
Komentarze (15)
Pokaż:
NajnowszePopularneNajstarszeTrzeba mieć pusto we łbie by wierzyć że Państwo odkupi obligacje ze kilkaset miliardów złotych.
Rozwiązaniem będzie takie podniesienie wieku emerytalnego by zobowiazanie w obligacjach wymarło wraz ze śmiercią klientów OFE niedoczekujących sie grosza.
W końcu to tylko kasa przygłupich OFE, a im wszystko jedno.
Nie może byc tak że przedsiębiorca płaci około 700zł składek ZUS miesięcznie i ma taka sama emeryturę jak rolnik co płaci 83zł miesiecznie (opłaca 250zł na kwartał).
Owszem tnie sie przywileje służb - ale jakby za późno.
Aktualnie należy za przepracowane np.5 lat 33 % przywileju emerytalnego itd.
Czym są uzasadnione przywileje mundurowe ?
Zwróćcie państwo uwagę na wiek np. policjantów we Włoszech,Niemczech itd.
policjanci z drogówki biegają z lizakiem pomimo poważnego wieku i brzucha i krzywdy nie mają.
-"Tusk uzgodnił w piątek z szefem KE Manuelem Barroso, że koszty reformy emerytalnej nie będą wliczane do długu i deficytu publicznego.
biznes.gazetaprawna.pl/artykuly/471237,polski_rzad_wygral_z_ue_batalie_o_ofe.html
DLACZEGO Z LUDZI ROBICIE IDIOTÓW ?
Widać z powyższego artykułu, na kim opiera się państwo.Nie zależy mu na opinii obywateli "too independent" ale na tych, którzy będą wykonywać rozkazy. Bo wiecie, w razie czego (dzisiaj 13 grudnia :))))))))))
Teraz kolej na oskubanie, na cyklistów (są bardzo niepopularni ;)). Jak się z nimi uporacie, wskażę waadzy następnych : (((((((((
Myślmy nad poważnymi decyzjami.Jak widać, mamy czas do wiosny.To dużo i mało.Ale może znowu, wiosna nasza ? :))))))))))))))))))))))))))))))
I śmieszno, i strasznie.