Europejski Trybunał Obrachunkowy, który odpowiada za nadzór nad finansami Unii Europejskiej, opublikował wczoraj ocenę wykonania budżetu za 2009 rok. Jak mówi Augustyn Kubik, polski reprezentant w ETO, sytuacja jest lepsza niż jeszcze kilka lat temu.
Europejski Trybunał Obrachunkowy, który odpowiada za nadzór nad finansami Unii Europejskiej, opublikował wczoraj ocenę wykonania budżetu za 2009 rok. Jak mówi Augustyn Kubik, polski reprezentant w ETO, sytuacja jest lepsza niż jeszcze kilka lat temu.
W 2006 roku trybunał negatywnie ocenił wydatkowanie środków budżetowych UE w trzech obszarach (fundusze unijne, środki przedakcesyjne dla nowych państw członkowskich oraz działania na zewnątrz UE). W raporcie za ubiegły rok na złą ocenę (liczba nieprawidłowości przekraczająca 5 proc.) zasłużył już tylko obszar funduszy unijnych.
– Oceniając wydatkowanie środków w polityce spójności, należy pamiętać, że jest to najbardziej skomplikowany obszar wsparcia. Z dotacji finansowane są różne przedsięwzięcia – począwszy do miękkich działań społecznych, a skończywszy na dużych inwestycjach infrastrukturalnych – mówi Augustyn Kubik.
W przypadku wydatków na rolnictwo ETO zwrócił uwagę na wzrost liczby nieprawidłowości. Nadal jednak jest ich mniej niż 5 proc.
Trybunał pozytywnie ocenił wydatkowanie środków UE w Polsce. Skontrolował projekty realizowane w ramach Europejskiego Funduszu Społecznego w dwóch programach operacyjnych i znalazł tylko dwie nieprawidłowości. W obu przypadkach beneficjenci będą musieli zwrócić otrzymane z UE pieniądze.
– Obie nieprawidłowości dotyczyły stosowania przepisów dotyczących udzielania zamówień publicznych. Jest to najczęściej popełnianym przez beneficjentów błąd – wyjaśnia Augustyn Kubik.
Dodaje, że Polska na tle innych krajów UE, które korzystają z funduszy unijnych, wypadła dobrze. Liczba wykrytych nieprawidłowości była niższa niż w innych państwach.
Możliwe, że ta dobra ocena bierze się stąd, że ETO nie skontrolował wydatków w ramach Europejskiego Funduszy Rozwoju Regionalnego. To z niego pochodzą dotacje na inwestycje infrastrukturalne, w których – jak pokazują doświadczenia z wcześniejszych lat – występuje największa liczba błędów. Większość z nich dotyczy właśnie obszaru zamówień publicznych i jest popełniana przez samorządy. KE opublikowała nawet specjalny taryfikator kar, określający procentową utratę dofinansowania przy złamaniu określonych wymogów przeprowadzenia przetargu.
– Polska jest największym odbiorcą funduszy unijnych w UE, więc należy się spodziewać, że co roku będzie dokładnie kontrolowana. Dlatego ten obszar także zostanie sprawdzony – mówi Augustyn Kubik.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że w 2009 roku Polska zwróciła do budżetu UE prawie 13 mln euro nieprawidłowo wydanych funduszy unijnych. Głównie są to środki, które dostaliśmy w ramach pomocy przedakcesyjnej. Łącznie od momentu naszego wstąpienia do UE do końca września tego roku zwróciliśmy do UE 94 mln euro. W tym czasie otrzymaliśmy z Brukseli 25,5 mld euro netto (po odliczeniu naszej składki do unijnego budżetu).
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama