Zaskakująca deklaracja - Szef Rady Gospodarczej przy premierze Jan Krzysztof Bielecki powiedział, że możliwa jest sprzedaż wszystkich akcji banku
Ubywa państwa w akcjonariacie PKO BP. W przyszłym roku na rynek może trafić 25 proc. akcji tego banku. A jak mówi Jan Krzysztof Bielecki, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze, na tym nie koniec.
– Niewykluczone, że w ciągu paru lat obniżymy udział w PKO BP do zera – powiedział Jan Krzysztof Bielecki, cytowany przez Agencję Reutera.
Według wcześniejszych planów Skarb Państwa miał zostawić sobie decydujący udział w akcjonariacie banku. Sprzedaż tego pakietu oznaczałaby diametralną zmianę strategii państwa wobec PKO BP. Na dodatek państwo nie tak dawno mocno wspierało bank w wysiłkach o przejęcie BZ WBK, dzięki czemu miałby powstać regionalny gigant.

Analitycy są nieufni

I właśnie ten fakt – że Bielecki mówi o tak znaczącej modyfikacji strategii – budzi nieufność analityków.
– Kilka lat, o których mówi Bielecki, to raczej długoterminowa perspektywa. W tym czasie może się wiele zmienić, także ekipa rządząca, dlatego nie traktowałbym tej zapowiedzi wiążąco – mówi Tomasz Bursa z Ipopema Securities.
Wypowiedzi Jana Krzysztofa Bieleckiego nie chce komentować resort skarbu. – Mamy swój cel – uzyskanie 15 mld zł z prywatyzacji w przyszłym roku – powiedział tylko Maciej Wewiór, rzecznik prasowy ministerstwa.

Skorzysta giełda

Analitycy o samym pomyśle wyjścia Skarbu Państwa z PKO BP mówią w samych superlatywach. – Całkowite upublicznienie akcjonariatu PKO BP byłoby pozytywne zarówno dla samej spółki, jak i warszawskiej giełdy. Bank uwolniłby się od wpływów politycznych i uzyskałby możliwość niezależnego kreowania strategii rozwoju. Giełda pozyskałaby jedną z najbardziej płynnych spółek w regionie, co mogłoby przyciągnąć nowych dużych inwestorów zagranicznych – mówi Maciej Barański z DM BZ WBK.
Daje przykład innego dużego banku z regionu, czyli węgierskiego OTP. Od wielu lat praktycznie całość jego akcji jest w obrocie. Spółka przez to nie utraciła narodowego charakteru, a nawet z sukcesem rozwinęła działalność międzynarodową.
– Nic nie stoi na przeszkodzie, żeby taki scenariusz wprowadzić w Polsce – dodaje Barański.

Bez podatku cena wzrośnie

Zwłaszcza że na pewno znaleźliby się chętni na papiery PKO BP. Akcje banku są atrakcyjne m.in. dla funduszy emerytalnych. – Wynika to z jego długoterminowej strategii – powiedział Tomasz Bursa.
Gorzej oceniane jest to, że rząd mógłby próbować sprzedać akcje PKO BP po wprowadzeniu podatku bankowego.
– Jeśli rząd wprowadzi podatek bankowy, musi się liczyć ze znacznym spadkiem wyceny wszystkich banków, a więc i PKO BP – mówi Michał Sobolewski z IDMSA.
Analitycy nie mają wątpliwości, że rząd rzeczywiście może się zdecydować na sprzedaż banku, jeśli będą tego wymagać potrzeby budżetu. Właśnie potrzeby finansowe państwa są powodem, dla którego obecnie rozważane jest zejście SP w akcjonariacie PKO BP do 25 proc. (podobnie jest w PZU).