Według prognoz specjalnych stref ekonomicznych w II półroczu może zostać wydanych nawet 100 zezwoleń. To więcej niż przez pierwszych 6 miesięcy tego roku. Nadal jednak brakuje dużych zagranicznych inwestycji
W wielu strefach inwestorzy odstraszeni wcześniej kryzysem powracają do rozmów – wynika z ankiety przeprowadzonej wśród SSE przez „DGP”. Osiem z czternastu stref spodziewa się, że w najbliższych sześciu miesiącach wyda więcej zezwoleń niż w I połowie roku. Łącznie ich liczba może przekroczyć 100.

Optymizm na zachodzie

– Chcielibyśmy powrócić do poziomu sprzed 2009 roku, kiedy wydawanych było rocznie ponad dwadzieścia zezwoleń. Trudno jednak na tym etapie mówić o wartości inwestycji czy też liczbie miejsc pracy – mówi Dagmara Wolska, menedżer projektu z wałbrzyskiej SSE.
Podobny optymizm panuje w strefie pomorskiej, a także kamiennogórskiej.
– W II półroczu spodziewamy się kontynuacji pozytywnych trendów i dalszego rozwoju w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw na terenie naszej strefy – mówi Anna Komorowska, project manager kamiennogórskiej SSE.
Dodaje, że w tej chwili strefa negocjuje kilka nowych projektów inwestycyjnych, także o charakterze innowacyjnym.
Poprawę sytuacji widzą również eksperci, którzy analizują zainteresowanie specjalnymi strefami ekonomicznymi.
– Widać, że nastąpiła pozytywna zmiana w inwestycjach. Może nie jest to taka skala wzrostu liczby zezwoleń co w roku 2007 czy 2008, ale jest lepiej niż rok temu – mówi Marek Sienkiewicz, menedżer w zespole Deloitte ds. SSE.
Początek 2009 był jednym z najgorszych okresów dla inwestorów. Potem jednak rozpoczęła się realizacja wielu projektów, czego efektem były zezwolenia wydawane na początku tego roku.
– W II kwartale w części stref mieliśmy chwilę zawahania, ale wydaje się, że teraz znowu następuje ożywienie – tłumaczy Marek Sienkiewicz.
Bardziej sceptyczny jest Paweł Tynel, ekspert Ernst & Young.
– Pojawiają się sygnały od inwestorów, którzy chcieliby zainwestować około 100 ml zł, co wskazuje, że coś się rusza. Nie można jednak jeszcze powiedzieć, że zmienił się trend – mówi.



Ale niewielką poprawę już widać. Pierwsze półrocze 2010 roku było bowiem lepsze od pierwszego półrocza kryzysowego 2009 roku. W specjalnych strefach wydano łącznie 76 zezwoleń, a zadeklarowana wartość inwestycji wyniosła ponad 1,78 mld zł. W tym samym okresie zeszłego roku zezwoleń było 58, a wartość projektów wyniosła ok. 1,5 mld zł.
W tym roku najwięcej inwestorów przyciągnęła wałbrzyska SSE.
– W I półroczu zauważalny był znaczący wzrost zainteresowania realizacją projektów inwestycyjnych na terenie strefy. W rezultacie wydano 16 zezwoleń, co w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku oznacza wzrost o 60 proc. – mówi Dagmara Wolska.
Co ciekawe, w ciągu 6 miesięcy strefa przyciągnęła o 20 proc. więcej inwestorów niż w całym 2009 roku.

Katowice dla największych

Z kolei w strefie katowickiej lokowane są największe pod względem wartości inwestycje. Deklarowana wartość 11 projektów, na które zostały wydane zezwolenia, wyniosła aż 560 mln zł.
– Obserwujemy wyraźne ożywienie. Pomimo że sytuacja gospodarcza na świecie daleka jest od czasów prosperity, firmy coraz częściej myślą o kolejnych inwestycjach – mówi Piotr Wojaczek, prezes katowickiej SSE.
Dodaje, że sprawdziły się prognozy strefy mówiące, że coraz większą rolę będą odgrywać reinwestycje. Aż 6 z 11 pozyskanych inwestycji stanowiły projekty firm już działających w SSE. Taka tendencja panuje we wszystkich strefach.
Źle wygląda sytuacja na północy kraju.
– W 2009 r. nie było żadnych zapytań ze strony inwestorów zagranicznych, podobnie jak polskich, ale z innych regionów kraju – tłumaczy Bernard Maciulewski, prezes suwalskiej SSE.
Małgorzata Literska z działu obsługi inwestora słupskiej SSE dodaje, że przedsiębiorcy skarżą się na problemy z finansowaniem, a inwestorzy mają problemy z dotrzymaniem ustalonych warunków. W zeszłym roku cofnięto tam i wygaszono aż 8 zezwoleń.
Te dwie strefy – suwalska i słupska – nie wydały w I półroczu 2010 r. ani jednego zezwolenia.