Sklepy wolnocłowe powoli odzyskują klientów i odrabiają straty. A to dzięki zwiększającej się liczbie odpraw na polskich lotniskach.
W zeszłym roku ruch pasażerski zmalał o niemal 9 proc., do około 18,9 mln osób. Wielu operatorów sklepów przypłaciło to spadkiem przychodów.
Wśród nich była m.in. Baltona, jedna z największych sieci sklepów w strefach wolnocłowych w Polsce. W ubiegłym roku firma odnotowała aż o 40 mln zł niższe przychody i o 3 mln zł większą stratę niż w 2008 r.
– W tym roku możemy jednak mówić o odwróceniu się trendu – informuje Agnieszka Kupich z Baltony.
Wzrost liczby klientów, a tym samym przychodów notują także inne sieci.
– W I kwartale roku odnotowaliśmy kilkunastoprocentowy wzrost obrotów w porównaniu z rokiem ubiegłym. II kwartał był równie dobry – podsumowuje Ewa Lewek, wiceprezes sieci Krakowski Kredens.
A będzie jeszcze lepiej. Według prognoz Urzędu Lotnictwa Cywilnego ruch pasażerów w tym roku wyniesie 20,2 mln osób. To o 7 proc. więcej niż w 2009 r. W kolejnych latach ma być jeszcze lepiej, na co wpływ będzie miało organizowanie przez Polskę Euro 2012.
Dlatego większość sieci już dziś rozgląda się za wolnymi lokalami pod nowe sklepy. Poszukuje ich na przykład spółka Keraniss. Firma ma już dwa sklepy na lotnisku w Warszawie oraz po jednym w Łodzi i Katowicach.
Nowych lokalizacji szuka też Krakowski Kredens.
– W kręgu naszych zainteresowań pozostają główne porty lotnicze, gdyż w nich jest największy ruch pasażerów – mówi Ewa Lewek.
Niewykluczone więc, że firma będzie chciała pojawić się na lotnisku w Katowicach, plasującym się na trzecim miejscu pod względem liczby pasażerów.
– Potencjał ma też port w Gdańsku, który ma być rozbudowany – dodaje Ewa Lewek.