Analitycy szacują, że w ciągu pięciu lat liczba galerii handlowych podwoi się, do nawet 600. Inwestorzy postawią głównie na mniejsze miasta, takie jak Łomża czy Kalisz.
Marks & Spencer otworzy w tym roku cztery salony. Chciałby znacznie więcej. Ale jest za mało wolnych lokali o powierzchni 1,5 tys. mkw. do wynajęcia w centrach handlowych. – A tylko takie nas interesują – tłumaczy Agnieszka Sus, przedstawiciel sieci w Polsce. Podobny problem ma np. Redan, właściciel marek Top Secret i Troll. A naszym rynkiem już interesują się nowe firmy odzieżowe i obuwnicze, głównie z Wielkiej Brytanii i Hiszpanii. O wprowadzeniu nowej marki coraz głośniej mówi też NFI Empik Media & Fashion. Nowe marki chce do Polski ściągnąć też Paradise Group, właściciel takich luksusowych brandów, jak Kenzo czy Burberry.

Inwestycje ruszyły

Deweloperzy dostrzegają potrzeby rynku. Dlatego po roku ciszy spowodowanej kryzysem i utrudnionym dostępem do kapitału wracają do gry. Mogą też już liczyć na przychylność banków. Przykładem jest Echo Investment, które otrzymało 100 mln euro od Eurohypo na budowę centrum w Kielcach. – Do 2013 roku chcemy wybudować w sumie 13 nowych centrów handlowych o łącznej powierzchni 450 tys. mkw. Trzy z nich w Bełchatowie, Łomży i Kaliszu już są w fazie realizacji – wymienia Wojciech Gepner z Echo Investment, która wybudowała już w Polsce 25 galerii handlowych.
Plaza Center zainwestuje w Polsce do 2013 roku jeszcze 270 milionów euro w trzy projekty. – Widzimy poprawę na rynku i mam nadzieję, że to już stały trend, zarówno z perspektywy popytu konsumentów i większej aktywności inwestycyjnej deweloperów, jak i lepszej dostępności finansowania – zauważa Ran Shtarkman, prezes Plaza Center.
Inwestować będzie też Mayland Real Estate. W ciągu najbliższych trzech lat firma zbuduje w Polsce siedem nowych obiektów.

Rynek wciąż nienasycony

Zdaniem Katarzyny Michnikowskiej z Cushman & Wakefield kolejnego boomu inwestycyjnego w segmencie centrów handlowych należy oczekiwać w perspektywie 3 – 5 lat. Zdaniem ekspertów nowe obiekty mają powstawać przede wszystkim w mniejszych miastach, bo tam rynek wciąż jest nienasycony. – To dobra wiadomość dla mniejszych miast, bo oznacza nowe miejsca pracy, ale z drugiej strony wielkie centra handlowe stanowią poważną konkurencję dla działających w regionie kupców. Choć nie są oni na przegranej pozycji – uważa Andrzej Faliński z Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. Może być bowiem tak, że za sprawą wysokich czynszów towary w centrum będą droższe niż w mniejszych sklepach.
Nadal deweloperów kusi stolica. Planowane są tu dwa nowe centra handlowe. Pierwsze – w Wilanowie – wybuduje Globe Trade Centre (GTC) i Polnord. Drugie centrum ma w planach Amnon Shiboleth, współwłaściciel i prezes zarządu centrum handlowego Blue City. Inwestor też jest zainteresowany Wilanowem.
Ceny zmienią się kilka razy dziennie
Pod względem nowych technologii polskie sklepy doganiają zachodnie.
● Na półkach pojawiły się etykiety elektroniczne. Pozwalają zarządzać cenami z jednego biura w całej sieci. Etykiety mogą pokazywać nie tylko aktualną cenę, ale też obowiązującą poza promocją. Etykieta wyświetla też kody kreskowe możliwe do odczytania skanerem. W sklepach z taką etykietą ceny mogą się zmieniać nawet kilka razy w ciągu dnia, drożej jest w nocy.
● W największych sieciach istnieją kasy samoobsługowe. Na razie tylko zastępują kasjera, klient sam musi zeskanować towar. Niedługo wejdą nowsze technologie, które pozwalają na skanowanie cen z koszyka.
● Do sklepów powoli wchodzi digital signage. Technologia pozwala na przeprowadzanie akcji reklamowych, do których wykorzystywane są centralnie i zdalnie zarządzane sieci cyfrowych ekranów. Dzięki tej technologii w zapomnienie odejdą ulotki reklamowe. Za jej pośrednictwem można wyświetlać wszystko, począwszy od prostych informacji tekstowych, po animacje, skończywszy na audycjach TV.
Zagraniczne sieci na jeden salon potrzebują nawet kilku tysięcy metrów kwadratowych Fot. Paweł Krzywicki/Forum / DGP