Narodowy Bank Polski nawet w niesłychanie trudnych momentach dla polskiej gospodarki był przykładem stabilności. Dziś nie wiemy niczego: jaki naprawdę jest zysk banku centralnego, czy i w jaki sposób zostało złamane prawo. Górą są partykularne interesy podyktowane polityką.
Wynika to z prostego faktu: RPP jest bardziej radą polityki partyjnej niż pieniężnej. Linia podziału przebiega raczej według sympatii do prezydenta czy do koalicji rządzącej niż według kryteriów merytorycznych. Widać, że właśnie ten podział miał kluczowe znaczenie dla decyzji ogłoszonych wczoraj przez Radę i zarząd banku centralnego.
Szkoda, że do spięcia dochodzi w sytuacji, gdy polska gospodarka notuje dobre wyniki. Szkoda, że ten konflikt ściąga na siebie uwagę zagranicznych mediów. A przecież nie świadczy o mankamentach Polski ani o słabości naszej gospodarki, ale o mankamentach polskich elit politycznych.