Operator komórkowy Play wprowadza od dziś nielimitowane, darmowe rozmowy do wszystkich numerów w ramach swojej sieci dla klientów abonamentowych. Konkurenci – prędzej czy później – odpowiedzą tym samym.
Walka operatorów komórkowych o klientów w najbliższych miesiącach mocno się zaostrzy. Wszystko za sprawą Play, czwartego co do wielkości operatora komórkowego na rynku, który wczoraj wprowadził na rynek nową taryfę – LongPlay. Klientom z abonamentem zaoferował darmowe, nielimitowane rozmowy w ramach sieci. Oferta dostępna jest dla tych, którzy wybiorą droższe plany taryfowe – za 69 zł i 99 zł miesięcznie. Operator wprowadził też stawkę 29 groszy za minutę.
– To rewolucja, pewnie znowu zmienimy rynek – mówi Marcin Gruszka, rzecznik firmy.

Rywale muszą iść w ślady Play

Analitycy studzą szumne zapowiedzi operatora, ale przyznają: to kolejny mocny ruch z jego strony w tym roku. Nie tak dawno Play wprowadził nielimitowane, darmowe rozmowy dla posiadaczy usług w ofercie przedpłaconej (pre-paid) – Play Fresh. Na reakcję konkurencji nie trzeba było długo czekać. Na taki sam krok zdecydowała się już sieć Heyah, należąca do PTC. Play rozszerzył też darmowe rozmowy na ofertę biznesową. Teraz przyszła pora na klientów indywidualnych w abonamencie.
Część konkurentów nie chce komentować tego kroku.
– Bez komentarza – mówi Wojciech Jabczyński, rzecznik Grupy TP, właściciela sieci Orange.
Tak samo zareagował Polkomtel. Operator sieci Plus odpowiedział wczoraj konkretem – wprowadził promocję, w ramach której minuta połączenia kosztuje 29 groszy do wszystkich sieci, poza Play.
Swojego stanowiska nie kryje Era, której zdaniem oferta Play o nazwie Stan Darmowy nie jest wcale tak rewolucyjna, jak przedstawia ją operator.
– Stan darmowy mamy w naszej ofercie już od ubiegłego roku w ramach usługi Sieć Rodzinna, w której można rozmawiać za darmo nawet z sześcioma numerami. Z kolei stawka 29 groszy za minutę obowiązuje już w naszej nowej taryfie Nowa Jedyna – podkreśla Paweł Szarkowski, dyrektor marketingu usług abonamentowych sieci Era.



Po nowy milion klientów

Play od początku agresywnie walczy o rynek. Ubiegły rok, po prawie trzech latach obecności na rynku, zamknął liczbą około 3,45 mln klientów, w tym zamierza zwiększyć ich liczbę do 4,5 mln. Do wielkiej trójki jednak mu wciąż daleko: Orange zakończył ubiegły rok z około 13,7 mln abonentów, Plus – z 14,1 mln, a Era – z około 13,5 mln.
Zmiana operatora nie jest dziś trudna. Dlatego, zdaniem analityków, ruch Play raczej na pewno wywoła podobne reakcje konkurentów.
– Jeśli klienci zaczną odchodzić, to na pewno wyraźnie zareagujemy na ofertę Play – przyznaje przedstawiciel jednego z operatorów.
Tym bardziej że – jak tłumaczy Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities – wprowadzanie stawek darmowych w ramach własnej sieci nie kosztuje zbyt wiele żadnego z operatorów.
– Taka oferta to mocny chwyt marketingowy. Jej wprowadzenie wiązałoby się z dużymi kosztami tylko wtedy, gdyby rzeczywiście stała się masowa, a operatorzy musieliby nagle zainwestować w sieć. Ale na to się raczej nie zanosi. Spodziewam się więc podobnych ruchów z ich strony – tłumaczy Waldemar Stachowiak.
Większość operatorów nie chce ujawniać dalszych kroków. Zmiany w ofercie w najbliższych tygodniach zapowiada jedynie Era.
– Pracujemy nad nowymi ofertami w kilku segmentach. Z jednej strony będą to nowe usługi, ale także nowe stawki. Być może niższe niż 29 groszy za minutę, ale to wciąż analizujemy – dodaje Paweł Szarkowski z Ery.
Orange, Plus i Era kontra P4
W ostatnich dniach Polkomtel zmienił stawki połączeń ze swoich sieci Simplus, Sami Swoi m.in. z P4, operatorem Play. Za minutę połączenia z numerem tego operatora, właściciel telefonu w ofercie Sami Swoi zapłaci teraz 0,72 zł. Do pozostałych operatorów rozmowa kosztuje go 0,66 zł. Różnice w stawkach wynikają z tzw. asymetryczności stawek MTR – to narzędzie regulacyjne, które pozwala nowym graczom skuteczniej walczyć o rynek. W praktyce, dzięki temu P4 płaci trójce największych operatorów mniej za zakończenie połączeń w ich sieci niż w sytuacji odwrotnej. – To w pewnym sensie subsydiowanie P4 przez największych operatorów. Rozmowy ich klientów do Play są droższe. Moim zdaniem często za drogie. Operatorzy podnoszą bowiem te stawki za bardzo, by podkreślić, że do Playa dzwoni się bardzo drogo – tłumaczy Waldemar Stachowiak, analityk Ipopema Securities. Urząd Komunikacji Elektronicznej zapowiedział jednak stopniową likwidację asymetrii stawek.