W ciągu ostatnich kilku tygodni aż sześć banków zwiększyło maksymalną wartość kredytów, jakich mogą udzielić w relacji do ceny kupowanego domu czy mieszkania. Ale uwaga: banki finansujące zakup całej nieruchomości zwykle restrykcyjnie liczą zdolność kredytową.
Wydłuża się lista banków, które obniżyły swoje wymagania dotyczące wkładu własnego. Ostatnio mBank i MultiBank podniosły ze 100 do 110 proc. maksymalną wartość kredytu, jakiego mogą udzielić pod zastaw nieruchomości (LTV).
Więcej niż wartość zabezpieczenia jest też gotów pożyczyć Allianz Bank. Już w grudniu podwyżkę maksymalnej wartości kredytu wprowadził PKO BP (z 75 proc. do 80 proc.) i Raiffeisen Bank (dla kredytów w złotych z 75 do 85 proc., a dla euro z 75 do 80 proc). Mniejszego udziału własnego w hipotecznym kredycie złotowym domagają się obecnie także ING BSK i Pekao Bank Hipoteczny.

Bardziej liberalne banki

Wygląda na to, że niemal wróciliśmy do sytuacji sprzed kryzysu, gdy wiele banków udzielało pożyczek na zakup całej nieruchomości. To efekt stabilizacji cen mieszkań i perspektyw ich wzrostu w najbliższych latach.
– Obniżenie wymagań dotyczących wkładu własnego to kolejny sygnał świadczący o liberalizacji podejścia banków do udzielania kredytów mieszkaniowych. Inne sygnały to wracająca oferta kredytowania w walutach oraz większe możliwości kredytowania zakupu mieszkań w budowie – mówi Katarzyna Siwek z Home Broker.

Uwaga na zdolność kredytową

Eksperci zwracają jednak uwagę, że wprowadzanie mniejszych wymagań banków dotyczących wkładu własnego nie oznacza, że banki będą bardziej liberalnie oceniać zdolność kredytową. Jest wręcz odwrotnie: instytucje finansowe udzielające kredytów na 100 proc. wartości nieruchomości bardziej restrykcyjnie oceniają zdolność kredytową swoich klientów.

Więcej informacji: Kredyty na 100 proc. wartości nieruchomości wracają do oferty banków.