Trzy czwarte prezesów największych światowych firm zapowiada, że w 2010 r. nie zmniejszy zatrudnienia, a nawet je zwiększy. Inaczej jest w polskich firmach, w których zarządzający przewidują zwolnienia - wynika z raportu PricewaterhouseCoopers (PwC).

Środowa prezentacja raportu w Polsce odbyła się równolegle z ogłoszeniem globalnych wyników badania na Forum Ekonomicznym w Davos.

"Prognozy zatrudnienia w polskich firmach są gorsze niż na całym świecie. Więcej jest tych firm, które planują zmniejszenie zatrudnienia, niż tych, które chcą przyjmować nowych pracowników. Bezrobocie w najbliższych miesiącach prawdopodobnie dalej będzie wzrastać, ale już niezbyt szybko" - powiedział główny doradca ekonomiczny w PwC, prof. Witold Orłowski.

Tymczasem z raportu PwC wynika, że światowe firmy optymistycznie podchodzą do kwestii zatrudnienia. 75 proc. badanych nie planuje dalszych zwolnień, a nawet zamierza przyjmować nowych pracowników. Dotyczy to przede wszystkim firm z Brazylii, Indii, Chin. Najmniej optymistycznie podchodzą do wzrostu zatrudnienia przedsiębiorcy z Hiszpanii, Niemiec, Francji, Włoch.

"Zawodem o największych perspektywach jeszcze na wiele lat jest specjalista IT"

Firmy, które zamierzają zatrudniać nowych pracowników, to - i w Polsce, i na świecie - głównie przedsiębiorstwa z sektora IT oraz z branży finansowej. Zamierzają poszukiwać specjalistów, w których zainwestują po to, żeby w przyszłości mogli zarządzać przedsiębiorstwem. Prawie 80 proc. prezesów firm zamierza poprawić zarządzanie ludźmi w swoim przedsiębiorstwach.

"Zawodem o największych perspektywach jeszcze na wiele lat jest specjalista IT i dotyczy to również Polski" - powiedział Orłowski. Dodał, że przedsiębiorcy zarówno w Polsce, jak i za granicą, oczekują od rządów zmiany systemu edukacji tak, by kształcił on specjalistów od zarządzania produkcją, ograniczania ryzyka, optymalizacji zatrudnienia, inżynierów. W rozwój liderów i talentów zamierza w latach 2010-2012 inwestować 65 proc. pytanych przez PwC firm.



Z raportu wynika, że aż 81 proc. szefów globalnych firm ma nadzieję na wzrost przychodów w 2010 r., a 31 proc. jest przekonanych o dobrych perspektywach na najbliższe trzy lata, to jednak nie zamierzają oni inwestować zbyt dynamicznie. Z raportu wynika, że wzrost sprzedaży w najbliższych 12 miesiącach przewiduje prawie 60 proc. globalnych firm z branży przemysłowej, prawie 59 proc. z usługowej, ponad 40 proc. z budowlanej.

"Jednak najwięcej uwagi firmy chcą jednak poświęcać zarządzaniu kosztami, ryzykiem, a nie inwestycjom" - powiedziała ekspertka PwC Olga Grygier.

Według raportu 88 proc. firm na liście swoich priorytetów na najbliższe 12 miesięcy stawia optymalizację zarządzania kosztami, 35 proc. planuje outsourcing funkcji biznesowych.

Istotne różnice między przedsiębiorstwami polskimi a światowymi

Z badań przeprowadzonych przez PwC wynikają istotne różnice między przedsiębiorstwami polskimi a światowymi, dotyczące obaw przedsiębiorców. Jak zaznaczył Orłowski, szefowie polskich firm niemal zupełnie nie obawiają się kataklizmów, terroryzmu, zmian klimatycznych czy pandemii, czego boją się z kolei przedsiębiorcy światowi. W Polsce największe obawy dotyczą: kryzysów walutowych, bezpieczeństwa w łańcuchu dostaw, wzrostu kosztów energii, konkurencji kosztowo-cenowej ze strony takich państw jak np. Bułgaria czy Rumunia. "Obawiamy się też nadmiernej ingerencji rządu w gospodarkę, choć nie tak bardzo jak firmy światowe, z których prawie 60 proc. uważa, że zbyt bliska współpraca rządu z biznesem nie jest już potrzebna tak jak jeszcze przed rokiem" - powiedział.

Zdaniem ekspertów PwC, w 2010 r. przedsiębiorcy, zarówno polscy jak i światowi, powinni obawiać się ograniczonego dostępu do kapitału. "Na razie nie wykazują takich obaw, ale wynika to prawdopodobnie z tego, że istotnie ograniczyli inwestycje w 2009 r. i nie odczuwają jeszcze potrzeby zaciągania kredytów na ten cel" - powiedział Orłowski.

Grygier zaznaczyła, że na tym tle polskie firmy są szczególnie ostrożne; nie planują nadmiernego zadłużania się. "Nadal wolimy oszczędzać niż brać kredyty, a potem pokonywać trudności na wypadek negatywnych zmian w gospodarce" - wyjaśniła Grygier.

"Jesteśmy ciągle gospodarką "goniącą"+, mającą trochę wspólnego z gospodarkami rozwiniętymi, a trochę z rozwijającymi się. Jednak na tle gospodarek europejskich Polska jest zieloną wyspą, krajem atrakcyjnym kosztowo, a jednocześnie stabilnym" - powiedział Orłowski. Dodał, że "mamy swoje pięć minut, które powinniśmy wykorzystać".