Ten rynek jest perspektywiczny, bo spożycie drobiu w Korei Południowej rośnie. A kraj ma deficyt na poziomie 30-40 proc. Tymczasem wyroby z Europy stają się coraz bardziej konkurencyjne, np. w stosunku do amerykańskich - mówi dyrektor zakładu Eko-Drób.
Polskie władze zaczęły się starać o otwarcie rynku koreańskiego cztery lata temu.