Komisja Europejska pozwała w czwartek Polskę do unijnego Trybunału Sprawiedliwości za próby regulowania przez Urząd Komunikacji Elektronicznej stawek za internet szerokopasmowy.

Chodzi o głośne kary nakładane przez UKE na Telekomunikację Polską w związku z cenami Neostrady i żądanie przedstawienia do zatwierdzania cenników za tę usługę. Głównym punktem spornym była opłata za utrzymanie łącza - wyższa, niż w przypadku takiego samego łącza używanego tylko do linii telefonicznej.

W ciągnącym się od początku zeszłego roku sporze z KE, UKE argumentował, że chce walczyć z monopolistycznymi praktykami, otworzyć rynek internetu szerokopasmowego na konkurencję i zapewnić Polakom tani dostęp do tej usługi.

KE odpowiadała, że walka z monopolistą jest godna poparcia, ale musi się odbywać zgodnie z unijnymi przepisami, a uciekanie się do ingerencji na poziomie detalicznym powinno być ostatecznością. Unijne prawo nie przewiduje, że dostęp do internetu szerokopasmowego jest "usługą regulowaną" - podkreśla KE.

W ostatnim liście z marca UKE złagodził nieco swoje stanowisko, zapowiadając, że w przyszłości nie będzie podejmować prób regulowania internetu szerokopasmowego. Ale podkreślił, że miał do tego prawo wcześniej, na mocy obowiązujących wówczas w Polsce przepisów przejściowych.

KE ma UKE za złe próby naginania przepisów, by uzasadnić działania podejmowane wobec TPSA

Taką opinię, korzystną dla UKE podzieliły w wyrokach polskie sądy. "Czekaliśmy na te decyzje, a ponieważ nie podzielają one naszego stanowiska, postanowiliśmy skierować sprawę do Luksemburga" - powiedział ekspert KE proszący o zachowanie anonimowości. "Po polskiej stronie nie widzieliśmy żadnej pozytywnej zmiany, od czasu wysłania ostatniego listu" - tłumaczył inny przedstawiciel KE.

KE ma UKE za złe próby naginania przepisów, by uzasadnić działania podejmowane wobec TPSA. Przekonuje, że priorytetem powinno być dla UKE zapewnienie, by na rynku znalazło się jak najwięcej ofert, co można osiągnąć regulacjami na rynku hurtowym, a nie - kontrolując ceny detaliczne.

Polsce przypada niechlubny tytuł lidera w rankingu postępowań o łamanie prawa UE z zakresu telekomunikacji. Prowadzi z aż 7 sprawami, z których część trafiła już do Luksemburga. 10 krajów nie ma takich postępowań wcale, a reszta - po jednym, góra dwa.

Na dobrej drodze jest zakończenie postępowania przeciwko Polsce w sprawie numeru 112, dzięki wprowadzeniu systemu lokalizacji osób dzwoniących pod ten europejski numer ratunkowy. Sprawa ma być formalnie zamknięta w przyszłym miesiącu.