W I półroczu obroty sklepów internetowych wzrosły o 25 proc. By przyciągnąć klientów, e-sklepy masowo poszerzają ofertę o nowe towary. E-sklepy liczą, że w IV kwartale zwiększą obroty o 30 proc., pomoże im w tym sezon świąteczny.
Branża e-handlu kończy przygotowania do najważniejszego okresu w roku, czyli IV kwartału, w którym e-sklepy potrafią zrealizować nawet 40 proc. rocznych obrotów. Większość przedstawicieli branży – właścicieli i zarządzających sklepami – z którymi rozmawiała GP, liczy, że tegoroczny IV kwartał okaże się tradycyjnie najlepszym w roku. Dotychczas e-handel bronił się przed kryzysem. Polacy nie zwiększali wprawdzie wydatków na zakupy w takim tempie jak w latach poprzednich, gdy dynamika przekracza 50 proc., ale przychody e-sklepów wciąż rosły. W I półroczu – jak szacują przedstawiciele branży – zwiększyły się około 25 proc. Liczą więc, że w końcówce roku Polacy nie będą oszczędzać na prezentach i wydadzą na zakupy o 30–35 proc. więcej.
– Byłaby to dynamika podobna do ostatniego kwartału ubiegłego roku, kiedy rynek już zaczął wyhamowywać. Myślę, że jest najbardziej realna także w tym roku – mówi Piotr Jarosz, wydawca serwisu Sklepy24.pl, zajmującego się analizami sytuacji w branży.

Liderzy bardziej sceptyczni

Przedstawiciele dużych e-sklepów są jednak dużo bardziej ostrożni w prognozowaniu popytu w końcówce roku.
– Nie potrafię odpowiedzieć, jak wzrosną przychody. Nikt tego tak naprawdę nie jest w stanie przewidzieć. Natomiast w ciągu maksymalnie dwóch dni jesteśmy w stanie dostosować naszą ofertę do popytu. Czekamy na to, co się wydarzy – mówi Tomasz Sypuła, prezes Agito.pl, największego e-sklepu w polskiej sieci, specjalizującego się głównie w RTV i AGD.
Równie ostrożny jest inny gigant polskiego e-handlu – Merlin.pl, oferujący m.in. książki, płyty, filmy i gry.
– Spodziewamy się uzyskać przychody na poziomie takim jak w zeszłym roku – mówi o IV kwartale Radosław Krawczyk, dyrektor marketingu i członek zarządu Merlin.pl.
O zainteresowanie e-zaku- pami nie obawia się natomiast Allegro.pl, największy gracz w polskim e-handlu, na którego przypada blisko połowa obrotów całego rynku.
– Przed nami najbardziej intensywny oraz pracowity okres, czyli Boże Narodzenie. Co roku notujemy wtedy największe zainteresowanie zakupami w internecie. Ten rok nie będzie się różnił niczym od poprzednich lat – zapowiada Patryk Tryzubiak, rzecznik prasowy Grupy Allegro.pl.
Podkreśla, że już dziś spółka jest bliska osiągnięcia obrotu, jaki miała w całym 2008 roku. Z danych, które udostępniła, wynika, że na koniec sierpnia wartość transakcji w serwisie wyniosła 4,2 mld zł, podczas gdy w tym samym okresie roku ubiegłego było to 3,6 mld zł. To wzrost o ponad 16 proc. W tym samym czasie liczba użytkowników wzrosła z 8,3 mln do 10,2 mln. Zainteresowanie e-handlem w serwisie rośnie jeszcze szybciej. Liczba transakcji miesięcznie, jakich dokonuje się za pośrednictwem serwisu, wzrosła z ponad 14 mln rok temu do 29 mln w tym roku. Sytuacja wygląda podobnie, jeśli chodzi o liczbę wystawionych przedmiotów na aukcjach – ze 132 mln w roku ubiegłym wzrosła on do 223 mln w roku 2009.



Kuszenie klienta

Lipiec i sierpień to, jak przyznają sklepy, najsłabszy okres w e-handlu, dlatego większość internetowych przedsiębiorców poświęca ten czas na przygotowania do jesienno-zimowej konkurencji.
– Miesiącami najwyższej sprzedaży są październik i listopad. Biorąc pod uwagę, że rynek jednak siadł, dla wielu sklepów tegoroczne wyniki mogą być negatywnym zaskoczeniem. Szczególnie że niektórzy ekonomiści przestrzegają przed wzrostem bezrobocia. Wszyscy się zbroją, by wycisnąć z ostatniego kwartału jak najwięcej – mówi Piotr Jarosz.
Patryk Tryzubiak z Allegro podkreśla, że nowościami, które mają przyciągnąć klientów, jest kilka nowych instrumentów, które wdrożył serwis. Jedno z nich to Konto Junior, umożliwiające sprzedaż osobom nieletnim, bezpłatny program Płacę z Allegro, pozwalający na płacenie za towary lub usługi, oraz nowy program Payback.
– To wszystko czynniki, które przyniosą nam dalszy wzrost – zapowiada Patryk Tryzubiak.
Duże sklepy, które dotychczas znane były z wąskiej specjalizacji, postawiły z kolei na rozszerzanie swojego asortymentu o nowe kategorie produktów. I tak znany dotychczas ze sprzedaży elektroniki i AGD sklep Agito.pl dołożył do swojej oferty kosmetyki, zabawki dla dzieci, a od wczoraj sprzedaje również opony.
– Za chwilę poszerzymy ofertę o bieliznę i akcesoria dla dzieci. Być może w ciągu miesiąca będziemy mieli też sprzęt sportowy – zapowiada Tomasz Sypuła.
Kojarzony z książkami i płytami Melin.pl wprowadził z kolei w tym roku dział sport.
– Nasi klienci mogą kupić odzież i artykuły sportowe. Dajemy też narzędzia ułatwiające znalezienie odpowiednich prezentów – dodaje Radosław Krawczyk.

Dystrybucja pomaga

Wprawdzie e-handel to wciąż niecałe 2 proc. obrotów w całym handlu detalicznym na polskim rynku, ale sprzedaż w sieci coraz bardziej doceniać zaczynają firmy zajmujące się dostarczaniem przesyłek. Coraz więcej z nich ma swoją ofertę dla handlujących w sieci. Być może więc w tym roku klienci unikną problemów z nieterminowym dostarczaniem przesyłek, które było zmorą w ostatnich latach.
Przyszłość w obsłudze handlujących w sieci dostrzegają takie firmy jak Ruch, Kolporter czy InPost, które stworzyły specjalną ofertę do obsługi e-handlu. Taką jak na przykład Paczkomaty 24/7 – pozwalającą na odbiór paczki w konkretnym miejscu bez konieczności umawiania się na konkretną godzinę z kurierem – którą uruchomił InPost.
– Poczta Polska też bardzo ostro wzięła się za ten rynek. Bardziej rozwinięta dystrybucja może bardzo pomóc w rozwoju e-handlu, bo pozwoli pozyskać klientów z prowincji, do których często nikt nie chce dowozić przesyłek – tłumaczy Piotr Jarosz.
Popularność e-handlu rośnie nie tylko ze względu na możliwość zrobienia o kilkanaście procent tańszych zakupów niż w sklepach tradycyjnych. Coraz częściej e-commerce traktowany jest jako sposób na założenie własnego biznesu. W przypadku sklepu jest to bowiem o wiele tańsze niż uruchomienie tradycyjnego punktu, gdzie już na samym początku ponieść trzeba choćby koszty dzierżawy lokalu i zakupienia towaru.



Przybywa sklepów w internecie

Widać to po wciąż rosnącej liczbie e-sklepów. Jak wynika z danych serwisu Sklepy24.pl, na koniec 2008 roku e-sklepów było około 4,6 tys. Dziś – jak podaje serwis – jest ich o ponad tysiąc więcej.
– Niska bariera wejścia do e-handlu zachęca. Ale dziś w najpopularniejszych kategoriach produktowych konkurencja jest już naprawdę duża i trudno jest zdobyć rynek bez poważnych nakładów marketingowych. O wiele łatwiej jest natomiast w przypadku niszowych ofert – tłumaczy Piotr Jarosz.
Tomasz Sypuła uważa jednak, że w tym roku rynek nie rozwija się pod tym względem tak samo szybko, jak w latach poprzednich.
– Obserwuję raczej zwijanie się z rynku wielu małych sklepów, które nie podołały konkurencji w tak trudnych warunkach. Sama liczba sklepów może być myląca, bo bardzo często jest tak, że ta sama firma oferuje ten sam asortyment tylko pod kilkoma innymi adresami – tłumaczy.
Według niego nieuchronna jest więc konsolidacja rynku, która powinna przyśpieszyć w przyszłym roku.
JAK BEZPIECZNIE KUPOWAĆ W SIECI
● Kupuj wyłącznie u wiarygodnych sprzedawców. Sklepy internetowe muszą podawać na swoich stronach www pełną nazwę przedsiębiorstwa, adres oraz organ rejestrowy działalności gospodarczej (sąd lub urząd gminy) oraz numer rejestru, pod którym zarejestrowano firmę. Te dane warto skopiować.
● Porównuj ceny i sprawdź koszty dodatkowe. Warto korzystać z internetowych porównywarek cen.
● Czytaj regulaminy sklepów.
● Odeślij towar, jeśli nie jesteś zadowolony. Możesz to zrobić w ciągu dziesięciu dni od daty zakupu.
● Składaj reklamację, jeśli towar był niezgodny z umową. Masz na to dwa lata.
SZERSZA PERSPEKTYWA – ŚWIAT
Znacznie gorzej w czasach kryzysu radzi sobie branża e-commerce w USA. Jak wynika z raportu firmy badawczej comScore, od trzech kwartałów wydatki na e-zakupy albo spadają, albo utrzymują się na poziomie ubiegłorocznym. W II kwartale wydatki Amerykanów w porównaniu z rokiem ubiegłym spadły o 1 proc. i osiągnęły wartość 30,2 mld dol. Zdaniem firmy to efekt wysokiego bezrobocia w USA, rosnących cen paliw oraz mniejszej skłonności Amerykanów do szastania pieniędzmi. Dane comScore pokazują jednak, że jest dziedzina, na której nawet w kryzysie Amerykanie nie oszczędzają. To rozrywka. Wydatki na towary z kategorii zabawki i hobby wzrosły bowiem w II kwartale o 21 proc. Z kolei o 17 proc. więcej klienci wydali także na książki, a o 15 proc. zwiększyli nakłady na gry komputerowe, konsole i akcesoria.
Prognozy wzrostu obrotów sklepów internetowych w 2009 roku / DGP