Wskaźnik Wyprzedzający Koniunktury (WWK), informujący z wyprzedzeniem o przyszłych tendencjach w gospodarce, nieprzerwanie od sześciu miesięcy spada.
Spośród ośmiu komponentów wskaźnika wyprzedzającego w sierpniu jedynie jedna składowa uległa poprawie w stosunku do notowań sprzed miesiąca, jedna pozostała na poziomie miesiąca poprzedniego, zaś pozostałe sześć składowych uległo pogorszeniu.
Najbardziej niepokojący jest spadek tempa napływu nowych zamówień. Kurczący się portfel zamówień dotyczy zarówno kontrahentów krajowych, jak i zagranicznych. Dodatkowo przy obecnej relacji złotego do pozostałych walut import staje się konkurencją dla rodzimej produkcji i skutecznie ogranicza konkurencyjność polskiej oferty eksportowej. Słabnące tempo produkcji powoduje, że w magazynach przedsiębiorstw rosną zapasy wyrobów gotowych.
Rosnące zapasy oraz spadek zamówień to dla producentów wyraźny sygnał do ograniczania produkcji, w dalszej kolejności może się to wiązać z redukcją zatrudnienia. W przedsiębiorstwach bowiem od kwietnia spada wydajność pracy. Oznacza to dla przedsiębiorstw redukcję zysków, a w dłuższej perspektywie, jeśli produkcja nie wzrośnie, prowadzić będzie do stopniowej redukcji zatrudnienia.
O kurczącym się popycie krajowym świadczy słabnąca dynamika zadłużania się gospodarstw domowych w bankach. W lipcu dynamika zadłużenia konsumentów z tytułu kredytów była najsłabsza od blisko czterech lat i po raz pierwszy od tego czasu zmniejszyła się realna wartość należności kredytowych gospodarstw domowych.
Indeksy giełdowe spadają od roku i jak na razie nic nie zapowiada powrotu optymizmu na warszawski parkiet.
Jedyną składową, która wzrosła, jest podaż pieniądza M3. Pieniądze odpływają z funduszy inwestycyjnych i giełdy, zasilając depozyty w bankach. W ostatnim czasie nieco wolniej natomiast przybywa gotówki.
Więcej: www.biec.org