Tworząc społeczeństwo informacyjne, państwo we współpracy z firmami powinno ograniczać wykluczenie cyfrowe i wprowadzać spójny system e-administracji publicznej.

Internet umożliwia budowę gospodarki opartej na wiedzy, która da pracę nowym pokoleniom. Tworząc społeczeństwo informacyjne państwo we współpracy z firmami powinno ograniczać wykluczenie cyfrowe i wprowadzać spójny system e–administracji publicznej.

ROBERT LIDKE

Dostęp do szerokopasmowego Internetu jest takim samym udogodnieniem cywilizacyjnym jak dostęp do bieżącej wody, czy do energii elektrycznej – twierdzi Anna Streżyńska, prezes Urzędu Komunikacji Elektronicznej.

Komisja Europejska stawia przed państwami członkowskimi ambitny cel jakim jest doprowadzenie szerokopasmowego internetu do wszystkich gospodarstw domowych na terenie Unii Europejskiej. Komisja na realizację tego celu w Polsce przeznaczyła ponad 1 mld 100 mln euro.

Doprowadzenie szerokopasmowego Internetu do wszystkich gospodarstw domowych oznacza totalną rewolucję zarówno w życiu gospodarczym, jak i społecznym.

Jednocześnie szybki rozwój e-gospodarki rodzi szereg napięć. Zmusza firmy i ludzi do zmiany dotychczasowego sposobu działania. Ujawnia także pewne niedoskonałości w systemie prawa, który nie nadąża za dynamicznym rozwojem technologicznym.

Przykładem jest prasa papierowa, która nie potrafi sobie poradzić z portalami internetowymi kopiującymi jej newsy i artykuły. W efekcie spada sprzedaż gazet, tak jak spada sprzedaż muzyki i filmów.

Jakie szanse, ale też jakie problemy może stwarzać rozwój gospodarki elektronicznej w Polsce, szczególnie w czasie spowolnienia gospodarczego?

Płatne treści i usługi

prof. WOJCIECH CELLARY

Polska nie ma dużego kapitału, ani zaawansowanych technologii, ale dysponuje ogromnym zasobem młodych, dobrze wykształconych ludzi. Obecnie ok. 2 mln młodych ludzi studiuje. To oznacza, że średnio 400 tys. wykształconych ludzi wychodzi co roku na rynek pracy. Dlatego wyzwaniem, przed którym stoi Polska, jest budowa gospodarki opartej na wiedzy, która zapewni pracę zgodną z kwalifikacjami i aspiracjami absolwentów studiów wyższych ze wszystkich kierunków. Uwaga debaty publicznej koncentruje się dziś na stoczniowcach, górnikach i innych profesjach, które odchodzą do historii. Tymczasem prawdziwe wyzwanie jest inne. Tylko w e–gospodarce opartej na wiedzy jest możliwe zagospodarowanie dla dobra całego narodu młodzieży wchodzącej na rynek pracy.

Ludzie młodzi i dobrze wykształceni powszechnie korzystają z internetu. Po co więc mają kupować papierowe gazety skoro potrzebne im informacje mogą otrzymać szybciej, wygodniej i w dodatku za darmo z internetu? Coraz wyraźniej widać, że wydawnictwa papierowe są dla ludzi uboższych, gorzej wykształconych i nie korzystających z internetu. Nie do utrzymania jest jednak taki model biznesowy, że ubodzy i niewykształceni kupują papierowe gazety po to, by ludzie zamożniejsi i lepiej wykształceni mieli dostęp do tych samych informacji za darmo. E–gospodarka oparta na wiedzy oznacza płatne treści i usługi cyfrowe, ze świadczenia których będzie się utrzymywać młode pokolenie. To wymaga zredefiniowania znaczenia pewnych zawodów, np. należy przyjąć, że dziennikarzem nie jest ten, kto publikuje na papierze, ale ten, kto tworzy treść, za którą inni są gotowi zapłacić, w szczególności treść cyfrową dostępną w internecie.

SEBASTIAN PTAK

Młodzi ludzie korzystają z internetu na co dzień i przyzwyczaili się, że mogą tam za darmo znaleźć wszelkie potrzebne im treści. To należy zmienić. Internauci będą się uczyć korzystania z płatnych e–serwisów, ale pod warunkiem, że zaoferują im one treść szybką i o wysokiej jakości.

Rozwój i wykluczenie

KRZYSZTOF PIETRASZKIEWICZ

Polska znajduje się na progu przełomu w rozwoju e-gospodarki. Dlaczego? Bo kryzys z jednej strony niesie zagrożenia, ale z drugiej sprzyja indentyfikowaniu szans. Taką szansą jest dziś powszechny, ale i nie darmowy dostęp do internetu, zwłaszcza dostęp do jakościowych treści, które ktoś serwuje ponosząc za to pełną odpowiedzialność.

Wkrótce zarówno rząd i samorząd odkryją, że zaangażowanie w rozwój i stosowanie e-usług jest warunkiem osiągnięcia sukcesu. Na realizacje takiego scenariusza wskazuje coraz szersze stosowanie przez urzędy e-systemów rozliczeniowych i systemów wymiany informacji, a w absorpcji funduszy unijnych dużą wagę przywiązuje się do informatyzacji administracji publicznej. Również polskie firmy w coraz szerszym zakresie korzystają z technologii poprawiając tym samym jakość działania i oferując nowe usługi, produkty. Warto dziś pokazywać przykłady konkretnych sukcesów zbudowanych na wykorzystaniu nowych technologii. Takie sukcesy mogą pokazać sektory finansowy i telekomunikacyjny.

Kryzys sprzyja e–gospodarce

BARTŁOMIEJ WLAZŁOWSKI

Koledzy reprezentujący inne oddziały krajowe IBM przyznają, że pod względem technicznym polscy inżynierowie prezentują wyższy poziom wiedzy i umiejętności od swoich rówieśników w innych krajach. To tłumaczy dlaczego zastosowanie technologii w biznesie i w administracji publicznej budzi coraz większe zainteresowanie.

REMIGIUSZ KASZUBSKI

Rozwój e–gospodarki stwarza dla Polski szanse, niezależnie czy mamy kryzys, czy nie. Trzeba jednak przyznać, że kryzys sprzyja wykorzystaniu tej szansy. Kryzys bowiem zmusza, by wdrożyć określone rozwiązania i zacząć się nimi posługiwać, choć do tej pory tego nie zrobiono.

Dzięki rozwojowi e–gospodarki nastąpi specjalizacja, zarówno zawodów działających w jej obrębie, jak i samych biznesów. Rozwój działalności korzystającej z internetu doprowadzi do wyłonienia się społeczeństwa informacyjnego i podniesienia rangi dostępu do rzetelnie i szybko serwowanej informacji. Nim jednak do tego dojdzie warto postawić pytanie: jakie cele są stawiane przed rozwojem e–gospodarki?

ANDRZEJ KAWIŃSKI

Polskie uczelnie wciąż nie są dostatecznie sprzężone z potrzebami rynku pracy i gospodarki. Dlatego mamy do czynienia ze słabym przygotowaniem absolwentów do podjęcia konkurencji na rynku pracy. Tymczasem absolwenci powinni być interesującym zasobem nie tylko dla pracodawców z Polski, ale i z całej Europy. Co robić, aby tak się stało? Przecież nie powinniśmy patrzeć na tak cenny zasób, jakim są absolwenci jako na ciężar.



Społeczeństwo informacyjne

ROBERT LIDKE

Mówimy o szansach dla Polski jakie daje rozwój społeczeństwa informacyjnego. Ale czy wszyscy Polacy będą mogli skorzystać z tej szansy? Czy szybki postęp technologiczny nie zepchnie na margines rozwoju cywilizacyjnego ludzi starszych, mieszkańców wsi, osoby słabiej wykształcone? Co zrobić, by ograniczać krąg osób wykluczonych cyfrowo?

prof. WOJCIECH CELLARY

Bez odpowiedniej wiedzy człowiek nie potrafi bowiem zinterpretować informacji, nawet jeśli jest ona aktualna, rzetelna i błyskawicznie dostarczona przez internet. Tylko człowiek z odpowiednią wiedzą potrafi uzyskaną informację przełożyć na decyzje przynoszące korzyść w życiu i w biznesie. Dlatego internet powinien być przede wszystkim postrzegany jako narzędzie do podnoszenia poziomu wiedzy w społeczeństwie.

W Polsce żyje 38,5 mln ludzi. Z tego tylko około 6 mln korzysta z internetu w celach komercyjnych – kupuje i sprzedaje przez internet, płaci przelewami z e-kont w bankach itp. 7,5 mln Polaków korzysta z internetu, ale nie dokonuje za jego pośrednictwem żadnych transakcji. Pozostaje 25 mln Polaków. Jeśli odliczymy 5 mln małych dzieci, to pozostaje 20 milionów wykluczonych cyfrowo dorosłych. To jest miara naszego zacofania.

Polska ma ogromną szansę wykorzystać środki unijne z programów operacyjnych Kapitał Ludzi i Innowacyjna Gospodarka na zbudowanie w ciągu najbliższych lat e–gospodarki opartej na wiedzy i nie może tej szansy zmarnować.

Ekonomizacja internetu

KRZYSZTOF PIETRASZKIEWICZ

Warunkiem rozwoju, czy to firm, czy usług administracji jest nakreślenie strategii, która wskazuje kierunek rozwoju. Potrzebna jest nie tylko strategia rozwoju e–gospodarki, ale i infrastruktury technicznej, która jest tu podstawą. Awaryjność infrastruktury technicznej, niepewność co do bezpieczeństwa zniechęca do korzystania z e–rozwiązań. Co mamy do zrobienia? Potrzebna jest 1) współpraca administracji z firmami, 2) ciągła edukacja, nastawiona zwłaszcza na dorosłych, 3) ekonomizacja obrotu treścią w internecie, połączona z ochroną prawną dostawców dbających o jakość i bezpieczeństwo oferowanych treści.

Gdy szukamy użytecznych produktów i usług e–gospodarki to banki mają już gotowe propozycje. Chodzi głównie o e–obrót płatniczo – rozliczeniowy, ale także nowe metody zarządzania ryzykiem przy pomocy dostępu do informacji gospodarczej. Firma korzystająca z tego rodzaju e–informacji gospodarczej może bezpiecznie posługiwać się kredytem kupieckim. Jest to bardzo ważne w okresie, w którym 80 proc. obywateli nie ufa swoim sąsiadom, partnerom, czy kontrahentom. Sprawdzona informacja gospodarcza jest tu odpowiednią pomocą.

BARTŁOMIEJ WLAZŁOWSKI

Coraz więcej firm zaczyna dostrzegać zależność jaka istnieje między ich pozycją w świecie realnym, a pozycją w wirtualnym świecie internetu. Z badań wynika, że dla 60 proc. użytkowników internetu witryna prezentująca firmę w sieci jest równie ważna jak jej budynek firmowy, czy realna sieć dystrybucyjna. Kto korzysta z internetu ten szuka w nim informacji o produkcie, który go zainteresuje. Przy okazji znajduje informacje o innych, konkurencyjnych produktach oraz o firmach, które je oferują. Internet umożliwia mu szybsze poznawanie rynku.



Kapitał z kapitału wiedzy

KRZYSZTOF PIETRASZKIEWICZ

W 2010 r. znaczną część Kongresu Gospodarki Elektronicznej chcemy poświęcić kwestii ekonomizacji internetu. Już dziś wiemy, że warunkiem rozwoju tego procesu jest z jednej strony wysoka jakość usług, a z drugiej bezpieczeństwo korzystania z niej. Pojawiają się postulaty, by banki rozliczały tylko te e-usługi i e-produkty, które prezentują wysoką jakość. Na tej właśnie zasadzie funkcjonują dziś sklepy przy e-bankach.

SEBASTIAN PTAK

Dawniej to dorośli odgrywali wiodące role społeczne – „mądry bo stary”. W e–gospodarce ta prawidłowość ulega odwróceniu. Dziś to dzieci i nastolatkowie uczą swoich rodziców i dziadków jak korzystać z komputera, z internetu.

Internet spowodował, że nie musimy dziś korzystać z jednej usługi, a więc standaryzacja nie jest priorytetem. W internecie powstaje wiele, różnych rozwiązań i każde z nich znajduje swoich klientów. Usiłowania sprowadzenia usług i produktów do jednego standardu nie ma szans powodzenia.

Przywiązanie do dokumentów papierowych wciąż jest bardzo duże. Do tego stopnia, że na innowatorów, którzy chcieliby zmienić tę sytuacją spadają razy. Budowa e–gospodarki w znaczącym stopniu powinna polegać na znoszeniu barier i przeszkód budowanych w celu obrony konwencjonalnych rozwiązań i odstraszenia innowatorów.

REMIGIUSZ KASZUBSKI

Potrzebne będzie kształcenie specjalistów, którzy odpowiedzą na zindywidualizowane potrzeby i będą zdolni do synergii z innymi specjalistami. Do społeczeństwa informacyjnego będziemy się zbliżać, gdy przykłady budowania kapitału na kapitale wiedzy przestaną być jednostkowymi fenomenami, a przepisy nie będą kazuistyczne, wykluczające wszelką odmienność od określonego prawem modelu, lecz otwarte na możliwość innowacji. Pouczające wnioski powinniśmy wyciągnąć z regulacji dotyczących outsourcingu, leasingu, czy sekurytyzacji. Jeśli ustawodawca nie będzie myślał w sposób otwarty na rozwój technologii nie stworzy prawa, które dobrze służyłoby sprawie budowania gospodarki korzystającej bez ograniczeń z technologii.

Dyrektywa PSD szansą dla banków

ROBERT LIDKE

Jakie znaczenie dla rozwoju e–gospodarki będzie mieć wdrożenie do polskiego systemu prawnego dyrektywy o usługach płatniczych PSD (payment services directive)? Do początku listopada br. ustawodawca ma czas, by uchwalić odpowiednią ustawę.

REMIGIUSZ KASZUBSKI

Dyrektywa ta pokazuje, że e–gospodarka staje się powoli częścią codziennego życia Europejczyków. Jej regulacje dotyczą płatności dokonywanych za pośrednictwem kart i bankowości internetowej. Wdrożenie przepisów dyrektywy otwiera możliwość rozwijania systemów płatniczych i zabezpiecza obrót z płatnościami realizowanymi w sposób elektroniczny. Dyrektywa określa prawa i obowiązki stron – dostawcy i użytkownika usług płatniczych. Definiuje też wymagania techniczne obowiązujące użytkowników tych usług. Stawia biznesowym użytkownikom rozsądne wymogi organizacyjne i kapitałowe.

SEBASTIAN PTAK

Przyjęcie do polskiego ustawodawstwa dyrektywy PSD będzie milowym krokiem w rozwoju e–gospodarki. Im szybciej ustawodawca przyjmie przepisy tej dyrektywy tym łatwiej będzie polskiemu sektorowi finansowemu budować swoją przewagę konkurencyjną. Tym bardziej, że system rozliczeniowy w Polsce już dziś jest lepszy, niż w wielu krajach zachodnich.

REMIGIUSZ KASZUBSKI

Bankom potrzebny jest dłuższy, obejmujący co najmniej 6 miesięcy, okres vacatio legis. Chodzi o to, by dostosować umowy ramowe i funkcjonujące systemy do wymogów nowego prawa.

SEBASTIAN PTAK

Po wprowadzeniu przepisów PSD w życie zacznie funkcjonować tzw. jednolity paszport. Instytucja płatnicza zarejestrowana w Polsce i podlegająca przepisom PSD będzie mogła bez żadnych przeszkód działać na terenie całej Unii Europejskiej. Dziś, wbrew pozorom, nie jest to możliwe.

REMIGIUSZ KASZUBSKI

Rozwój systemów płatniczych i bankowości elektronicznej, a w szczególności jej podstawowej części, tj. bankowości internetowej, a także e–handlu, pokazuje że wkrótce nie będziemy mówić gospodarce elektronicznej, ale po prostu o gospodarce. Wykreujemy nowe pojęcie pokazujące kierunek zmian. Pojęciami, które wkrótce będą powszechnie wytyczać trendy dyskusji i wdrażanych zmian, będą biorobotyka, nanotechnologia, cybergenetyka. Już dzisiaj dużo mówimy o zastosowaniu biometrii w bankowości i systemach dostępowych (coraz bardziej powszechnych w administracji).

W debacie wzięli udział:
KRZYSZTOF PIETRASZKIEWICZ – prezes Związku Banków Polskich,
prof. WOJCIECH CELLARY – katedra technologii informacyjnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu,
REMIGIUSZ KASZUBSKI– koordynator krajowy SEPA, ZBP,
SEBASTIAN PTAK– dyrektor zarządzający Blue Media,
ANDRZEJ KAWIŃSKI – prezes zarządu Wincor Nixdorf,
BARTŁOMIEJ WLAZŁOWSKI – menedżer sprzedaży IBM Business Sollutions.




Andrzej Kawiński, prezes zarządu Wincor Nixdorf / DGP
Sebastian Ptak, dyrektor zarządzający Blue Media / DGP
Remigiusz Kaszubski, koordynator krajowy SEPA, ZBP / DGP
prof. Wojciech Cellary, Katedra Technologii Informacyjnych Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu / DGP
Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich / DGP