Rząd nie planuje na razie podwyżek podatków oraz dalszych cięć wydatków, wynika z czwartkowej wypowiedzi ministra finansów, Jacka Rostowskiego. Minister dodał jednak, że gdy taka potrzeba się pojawi, to nie zawaha się przed takim ruchem.

"Świat i Europa przeżywają największy kryzys od czasów wojny, ale gospodarka polska dobrze się broni w tych niezwykle trudnych warunkach. Nie przewiduję więc na razie potrzeby podnoszenia podatków czy cięć wydatków, ale nie zawahamy się przed wszelkimi koniecznymi działaniami, aby zabezpieczyć polską gospodarkę w miarę potrzeby" - powiedział dziennikarzom w Sejmie Rostowski.

Minister finansów dodał także, że budżet państwa jest obecnie pod kontrolą, a jego wykonanie jest na poziomie nieco niższym niż zakładano w harmonogramie.

"Ostatnio w wykonaniu budżetu nie wydarzyło się nic, co wymagało by natychmiastowych działań, ale powtórzę po raz kolejny, że gdy coś negatywnego się wydarzy, to rząd nie zawaha się przed nowelizacją. Uważam jednak że dyskusja na temat nowelizacji dziś jest przedwczesna" - tłumaczył Rostowski.

Minister finansów powtórzył również, że ostateczną decyzję w kwestii ewentualnej nowelizacji podejmie w połowie roku, gdy będą znane dane gospodarcze za pierwsze półrocze oraz ostateczny wynik PKB za I kwartał.