Wysokie koszty paliwa spowodowały, że chętniej zaczęliśmy kupować nowe małe auta. Oszczędni mogą też poszukać trzyletniego auta, które będzie kosztowało 34-50 proc. jego pierwotnej wartości.
Z danych Instytutu Badania Rynku Motoryzacyjnego Samar wynika, że w 2007 roku kupiliśmy 17,33 tys. samochodów z segmentu mini, czyli najmniejszych aut (np. Fiat Panda, Peugeot 107 czy Kia Picanto). Stanowiło to niecałe 5 proc. ogółu sprzedaży nowych aut. Rok wcześniej było to ponad 20 tys. egzemplarzy, co dawało 7,2 proc. udziału w rynku. Po I kwartale znowu widać odbicie: sprzedano 5,25 tys. małych aut, co daje nieco ponad 6 proc. udziału w rynku. Jeśli taka dynamika utrzyma się, na koniec 2008 roku sprzedaż najmniejszych aut wyniesie około 20 tys. sztuk. Przestraszeni wysokimi cenami paliwa Polacy częściej wybierają auta z małymi silnikami i o niewielkich gabarytach. Choć nie należy spodziewać się powrotu do sytuacji np. z 2004 roku, kiedy takie auta miały 13 proc. udziału w rynku.
- Nasz rynek powoli zbliża się do zachodniego, gdzie właśnie w tych granicach oscyluje sprzedaż najmniejszych aut - mówi Paweł Michałowski z Samaru.
Dodaje, że na poziom sprzedaży nowych małych aut wpływa to, że klienci chętniej kupują nieco większe używane auta. Dodatkowo firmy, które kupują około 50 proc. nowych aut, coraz częściej wybierają większe modele.
Wysokość spalania nie powinna być jedynym kryterium branym pod uwagę przy zakupie auta. Warto też zwrócić uwagę na to, jak auto traci na wartości. Żeby to zbadać, poprosiliśmy firmę Info-Ekspert o porównanie, jak zachowywały się ceny aut z segmentu mini oraz aut małych, miejskich kupionych w maju 2005 r.
- Widać, że w Polsce cenione są marki japońskie i niemieckie, gdyż uznawane są za niezawodne i bezawaryjne - mówi Robert Kulczyk z firmy Info-Ekspert.
Stąd też wysokie miejsca Volkswagenów Fox, (które tracą 34-36 proc. wartości po trzech latach) czy Toyoty Aygo (36 proc.). Złej opinii o francuskich samochodach przeczą wysokie pozycje Peugeotów 107 i 1007. Osoby, które zastanawiają się, czy wybrać auto z silnikiem Diesla czy benzynowym mogą być zaskoczone, że te pierwsze tracą bardziej na wartości. Zachowanie aut z segmentu małych aut przeczy bowiem prawidłowości obserwowanej w większych autach, że diesle lepiej utrzymują swoją wartość. W segmencie małych aut nie dość, że diesle są około 10 tys. zł droższe (co w tym segmencie stanowi 20-25 proc. różnicy), to jeszcze około 2 pkt proc. bardziej tracą na wartości. Przy czym trzeba pamiętać, że powyższe wyliczenia są dokonywane dla przeciętnego przebiegu, który w tym segmencie dla diesli wynosi około 1400 km miesięcznie. W praktyce trudno znaleźć takie auto, bo diesle kupują zwykle osoby dużo jeżdżące, bo tylko w ten sposób mogą zniwelować większe koszty zakupu.
W tym zestawieniu brak jest takich aut jak Renault Twingo czy Hyundai I10, które nie były produkowane w maju 2005 r. Z analizy przygotowanej przez firmę Eutotax-Glas's wynika, że te modele mogą dobrze utrzymywać wartość.